Z definicji filmy polityczne nie uchodzą za przyjemne, z uwagi na tematykę przeznaczoną do wąskiego grona odbiorców. Zła realizacja, potrafi zniechęcić widza i przekreślić film.
Mało jest filmów takich jak "Wszyscy ludzie prezydenta". Filmów, które o zwiłych sprawach, mówią tak przystępnym i zrozumiałym językiem. Klimat przelomu lat 60-70 daje sie odczuć w tle intrygującej akcji. W moim odczuciu jest to kluczowym walorem filmu. Ogromna redakcja, pisanie artykułów na maszynie, koszule i marynarki, świat władzy i prominencji. A w centrum tej karuzeli dwóch szarych dziennikarzy, których ambicja i narkotyczny zapał do odkrycia prawdy, nakręcają fabułę filmu.
Polecam.