Uwielbiam filmy "political fiction", tylko tym razem to zdarzylo sie naprawde. Wolnosc prasy w wolnym kraju doprowadza do rezygnacji Nixona z urzedu prezydenta. Film opiera sie na rozmowach telefonicznych dwoch reporterow poszukujacych prawdy. Pozornie nuda, ciagle ta sama sceneria, polslowka, domysly, stosy nazwisk, a jednak nawet dla osoby nie znajacej tej partii historii USA moze wydac sie to pasjonujace.
Zawsze mnie fascynowalo, czy oni poszukuja prawdy czy jest to dla nich sensacja na pierwsza strone? Za czym tak naprawde gonia? Ich praca jest informowanie spoleczenstwa o tym co sie dzieje wokol. Jednak wielkrotnie dzieje sie tak, ze to media kreuja otaczajaca nas rzeczywistosc...ale ten film jest o prawdzie gleboko ukrytej i dwoch zdeterminowanych, "glodnych" reporterow w walce o prawa demokratycznego kraju czy o goracy temat?
Prawda, slawa, a co z ludzmi?
Bardzo dobre jest Twoje pytanie o cel pracy dziennikarzy: prawda czy slawa? Oprocz swietnego i porywajacego tematu film ten daje wiele do myslenie na temat wspolczesnego dziennikarstwa. Dla Bernsteina i Woodwarda raczej byla to sensacja, "zlapali" temat, ktory okazal sie temtem ich zycia. Swiadczy o tym ignorancja Woodwarda zaraz po rozpoczeciu drazenia tematu, czy sposob w jaki Bernstein dolaczyl do niego. Ale swiadczy to dobrze o filmie, ktory pokazuje prawde. Ciesze sie, ze nie uslyszalem ani razu amerykanskiego hymnu, nie ujrzale w tle sztandaru z gwiazdami, czy, ze Redford nie zaczal cytowac konstytuycji...
Ja dorzucic chcialem "do puli" inne pytanie, w jakim stopniu dziennikarz w pogoni za czy prawda, czy tematem ma prawo ingerowac w prywatne zycie ludzi? Glowni bohaterowie filmu rzeczywiscie odkrywaja wielka afere, jednak metody jakimi to czynia pozostaiwja wiele watpliwosci. Wykorzystanie informatorow jest OK, tajemnice zdradzaja swiadomie, wczesniej zgadzajc sie na wspolprace, jednak rozmowa z ksiegowa, czy szefem finansow tajnego funduszu byla moim zdaniem czystym wykorzystaniem ludzkiej slabosci, strachu, poczucia winy i braku wyrachowania. Zdobyli informacje kluczowe do rozwiazania lamiglowki, nie wiadomo jednak jak potoczyly sie losy mimowolnych "zrodel". Dla obu dziennikarzy dobrem nadrzednym byl ich temat...
Re: a co z ludzmi?
Ja tez mysle, ze dla Bernsteina i Woodwarda to byla raczej sensacja, tym bardziej, ze na poczatku nie wiedzieli, nie zdawali sobie sprawy z tego jak daleko to prowadzi, jak to sie skonczy...
Nie bylo flagi amerykanskiej, bo ta historia to raczej nie powod do chwaly...:) Kwestia patriotyzmu, a tym rowniez obecnosc flagi jest inaczej postrzegana w USA niz Polscem, dlatego my tego nigdy nie zrozumiemy...Narzekamy, ze tak czesto pojawia sie na ekranie, ale tak naprawde to ona jest wszedzie....jadac samochodem miga ciagle przed oczami...nikt jej na sile (chociaz czasami..:) nie wciska do filmu, ona po prostu JEST obecna.
Masz racje co do roznicy w zdobywaniu informatorow, a wykorzystywaniu sumien niewinnych pracownikow. Ale mysle, ze miedzy innymi na tym polega predyspozycja do bycia dobrym dziennikarzem - krwiopijca. Tylko taki dochodzi do zakopanych tajemnic i sensacji...
Na marginesie polecam Ci film zupelnie z innej beczki, ale ukazujacy Bernsteina z zuplenie innej strony, od strony prywatnej...film "Zgaga".
Amerykanska flaga
Byc moze symbole nardowe sa rzeczywiscie dla Amerykanow czyms waznym i naturalnym. Mozna jednak robic to w jakis wywazony i naturalny sposob, natomiast w fimach amerykanskich jest najczescie bardzo kiczowate i nienaturalne. Patriotyzm jest wazy, jak najbardziej, natomiast mozna go pokazac takim jaki jest. Film najlepiej chyba pokazujacy okrucienstwo II W.S. "szeregowiec Ryan" niestety nosi pietno "flagi amerykanskiej". Nie uwierze, ze facet, ktory przybywa po 50 latach na plaze Normandii przytpomin sobie bitwe stojac na cmentarzu i salutujac. Film przy do bolu realistycznym obrazem walk wprowadza nas w akcje tak kiczowatym i powielanym obrazkiem, fe...
I tu wychodzi to, za co cenie Stona." Pluton", najlepszy film o najbardziej amerykanskiej wojnie, majacej wielki wplyw na wydarzenia calych dekad w tym kraju i co? Flaga amerykanska widnieje tam tylko jako naszywka na mundurach ginacych w dzunglii mezczyzn...
Chyba troche nie na temat, ale nie ma na to miejsca gdzie indziej :)))