ale Woody Allen nie powinien kpić z poglądów konserwatywnych oraz republikańskich a
faworyzować ultra liberalnych i demokratycznych.
Nie gadaj głupot, ten wątek (jego zakończenie) był najśmieszniejszy w całym filmie.
A swoją drogą takie poglądy należy wyłącznie wyśmiewać.
Zgadzam się! Nie powinien także śmiać się z siebie, masturbacji, seksualności, żydowskiego pochodzenia, stosunków międzyludzkich itp
Trafna uwaga. Co do śmiania z konserwtystów to można to rozumieć dwojako. Ja odczytałam film jako satyrę na dobrze sytuowaną powyżejśrednią klasę społeczną i jej 'właście' wybory. Otóż rodzina mieni się demokratyczną bo to pasuje do ich wyobrażenia o własnym statusie ale w wyborach jest jak najbardziej konserwatywna. Rodzice nie akceptują wyboru córki, bo w teorii kryminalista zasługuje na przyjaźń ale w praktyce już psuje im obraz samych siebie. Powtarzają wyuczone schematy jak na pogrzebie. Generalnie żyją tak jak się powinno. Forma musicalu jest nie tylko dowcipna ale też pokazuje wycięcie rodziny z rzeczywistości. Wątek syna jest więc bardzo przewrotny. Ulga jaką przeżywa ojciec kiedy syn 'normalnieje' dobitnie pokazuje, że środowisko nie jest nastawione na pluralizm. Wyszystko to ukazane jednak w lekki i zabawny sposób.
Oczywiście krytyka konserwatystów jest bardziej bezpośrednia. Reżyser z pewnością nie jest konserwatystą, ale posłużył się nią myślę, że w celu dogłębnej, acz nie pozbawionej sympatii krytyki bogatych demokratów.
Jak dla mnie Alda wołający o przyniesienie testamentu i gumki to najlepszy gag filmu :)
Wszak Allen w wielu filmach śmieje się z prawicowych poglądów. Zazwyczaj robi to jedynie subtelniej.
właściwie to śmiał sie z liberałów i konserwatystów. Przecież, gdy tacy posepowi rodzice dowiadują się, że ich córka chce wyjść za skazańca używają argumentów całkiem odmiennych o tych, które prezentowali, a ojciec kończy swój wywód odnosząc się do starych zasad typu: wszystko już przyrzeczone, jestem ojcem rodziny mam decydujący głos, więc nie masz nic do gadania dziewczyno itp :D niech sobie żyją ale osobno, z dala od elity, naszej córeczki.