Od zawsze byłam wielbicielką musicali, ale zawsze twierdziłam też, że era tego typu filmów dawno jkinęła! Poza tym uważałam, że najlepsze muscicale to te z lat 50', 60' i 70' - weźmy chociaż filmy Roberta Wise'a lub inne z panią Julie Andrews w roli głównej. Widać, nie doceniłam Woody'ego! Film zrobił na mnie ogromne wrażenie, poza tym - kto by pomyślał? - Alda śpiewa!