Obejrzałem jakieś 17 minut i wyłączyłem bo już wiedziałem czym to jest. Nie, to nie jest tak, że to jest żenujące ze względu na poziom scenariusza czy jakość tych popisów agdorzgich. To dzieło krindżuje bo powstało poprzez pochłonięcie wszystkich polskich "komedii romantycznych" ostatnich kilkunastu lat, strawieniu ich na gładką masę i wydaleniu tych wszystkich żenowych dialogów, całego tego bananiarskiego klimaciku rodem z miasteczka Wilanów z tę całą plastikową sztucznością. Następnie pan reżyser raczył ulepić z tego tako wielko figurkę na którą nałożył żenująco skopiowany klimat murikańskich slaszerów i filmów dla przygłupich teensów z lat 90. Rzeźba ta, również za sprawą udziału tej ŚMIETANKI AKTORSKIEJ pokroju panny Wieniawy, jest dostosowana do poziomu Julek i Oskarków, a więc znaczącej grupy wpływu finansującej Pedflix. W ten sposób kółeczko się zamyka i inwestycja pedfliksów zwróci się i będzie pienionżek na kolejne "rozrywkowe" lub "ambitne" działa takie jak to albo jak to niedawne filmidełko robione przez te chore psychicznie panie zaczytane w "Wysokich obcasach".