Ten film wcale nie był taki tragiczny, dałam 5 za muzykę, nie aż takie złe aktorstwo, fajną pracę kamery, gdyby to dopracować to Polacy nareszcie zaczęliby robić jakieś porządne horrory, i w ogóle horrory. Ale mam takie trzy pytania, bo absolutnie nic nie zrozumiałam:
1. Dlaczego wszyscy zaczęli nagle umierać po północy, facet w telewizji ogłosił Nowy Rok i stała się masakra? Czy to był zbieg okoliczności, czyt. ludzie wpadli w szał, rozlana woda, prąd, siekiera i tak dalej i nagle śmierć prawie wszystkich bohaterów imprezy?
2. O co chodziło w zakończeniu ze ślubem tego chłopaka z dziewczyną, która oskarżała go mówiąc kolokwialnie o bycie p*zdą? To było jakieś alternatywne uniwersum?
3. I gdzie niby był ten specjalny udział Tomasza Karolaka?
Pozdrawiam wszystkich życząc Szczęśliwego Nowego Roku 2021.
A może chodzi o to że to są anioły skoro byli ubrani na biało i wygląda to trochę tak jakby ich dusza została w tym mieszkaniu w którym doszło do tragedii. W sumie ta krew na obrazie też trochę o tym świadczy
1. Rozlana woda w połączeniu z rozwalonym telewizorem spowodowała spięcie...
2. Kilka razy podczas filmu była wspomniana równoległa rzeczywistość. Bardziej zastanawia mnie skąd się wzięła krew na tym obrazie...
3. Też czekałem na Karolaka. Myślałem nawet, że będzie scena po napisach, ale tak jak mówi kolega, był tylko głosowo.
bo pokazali tak jakby rownolegle swiaty, alternatywne rzeczywistosci, krew na obrazie byla jakby pokazaniem tego co stalo sie w tym innym swiecie, no glupi byl koniec
No właśnie to był błąd, bo nie powinno tam być tej krwi skoro to równoległy świat i tam nie doszło (jeszcze) do masakry.
i tak po tygodniu bede pamietal tylko strzelajacego cycka, najlepsza scena filmu xd
Śpieszę z wyjaśnieniem mojej interpretacji tej jakże trudnej sceny, zapewne chodziło o to, że faktycznie był to świat równoległy czy jakieś dziwne piekło/niebo ale "naznaczony" już tamtym światem co sugeruje plama na obrazie. Na samym końcu wchodzą do tego samego pokoju i znajdują kluczyk, potem chyba nawet słychać strzał, założenie jest takie, że w tym świecie sytuacja się powtórzy. Tak czy inaczej nie ratuje to tego filmu, faktycznie strzelający cycek jeszcze ujdzie :)
Chyba nie rozumiesz koncepcji równoległego świata. W tym świecie nie doszło do masakry, albo dopiero dojdzie, więc tej krwi nie powinno tam być, bo jak sam zauważyłeś oni dopiero znaleźli pistolet. Nie wiem czy to po prostu błąd i ktoś nie wyczyścił tej krwi z obrazu czy reżyser nawet nie przemyślał tego.
Rozumiem koncepcję równoległych światów jednak to nie ten poziom kina by to roztrząsać. Powiedzmy, że reżyser przemyślał cokolwiek, nie jest to błąd a zbliżenie na obraz jest wyraźne, akurat praca kamery w filmie nie jest zła. Wytłumaczyłam to najprościej jak umiałam, to element "naznaczenia" tego świata i oznacza, że wydarzy się w nim to samo (oraz zapewne będzie się powtarzać bez końca) można to też zinterpretować jeszcze prościej jako taki czyściec z zapętleniem, ale nie ma co doszukiwać się tu większego sensu. Jest to otwarte zakończenie więc każdy może sobie dodać coś od siebie. Jak już wspomniałam moim zdaniem film to niewarty uwagi gniot do tego mocno żenujący, nie ma co przesadnie rozmyślać aczkolwiek scena nie jest zbyt wymagająca ;)
Rozlana woda w połączeniu w rozwalonym telewizorem spowodowałaby natychmiastowe wywalenie bezpieczników a nie telepatię wszystkimi jak na krześle elektrycznym przez minutę. Nie wiem co za debil pisał scenariusz....
W slasherach raczej nie ma sensownych śmierci... raczej irytowało mnie lenistwo tej sceny. Uśmiercili prawie wszystkich bez polotu.