Widzę, że spina straszna tutaj. Wiem, że wszystkim się nie dogodzi(zwłaszcza w tak trudnym gatunku jak komedia - jedni kochają stand up inni kabarety, a są tacy co uważają, że wujek Staś jak sobie popije to jest najzabawniejszą osobą na świecie) , ale stawianie tego filmu w jednej linii z "365 dni" i okrzyknięcie go najgorszym polskim filmem roku to ewidentna przesada. Mi też nie siadł początek i żarty o sikaniu ale dałem szanse i jak już wyluzowałem to zacząłem się dobrze bawić. Jest to konwencja, film rozrywkowy i nie oczekujcie tutaj niczego więcej. Poza tym zrealizowany na naprawdę wysokim poziomie zwłaszcza jak na polskie warunki(nadal wkur*** się jak muszę użyć tego zdania ale takie są realia) Scenariusz jest dobry, aktorzy grają dokładnie to co mają grać do tego muzyka i scena z gitarą i mamy rozrywkę na wieczór. I wolę to niż pseudintelektualną Erotice 2022 bez fabuły i zrealizowaną na poziomie etiudy studenckiej. Bo film J.Belcla nic nie udaję co już pokazał zwiastun. Ale to tylko moja opinia zwykłego oglądacza filmów.
PS. (do wpisów "KRYTYKÓW") Młody chłopak zrobił debiut, a zrobić film nie jest łatwo. Besztanie go tylko dlatego, że coś wam nie kliknęło jest słabe. Zróbcie porządną analizę filmu i dajcie sensowną recenzje skoro już się nazywacie 'krytykami'. Wysilcie się trochę do kur** nędzy bo żeby zrobić film też potrzebny jest wysiłek. Więc bądźmy fair wobec siebie.