Film przekazuje bardzo mocny ładunek emocjonalny, który jednak potrafi przedłużać się na tyle, by stać się męczący. Fabuła w wielu miejscach jest niespójna, a bohaterowie zdają się czasami postępować nieracjonalnie i nieintuicyjnie. Zakończenie również zdaje się niepełne. Wszystko to wydaje się świadczyć o braku umiejętności dobrego zarządzania czasem. Jedne wątki są niepotrzebnie przeciągnięte, inne natomiast zupełnie skrócone i pełne wspomnianych już wcześniej nieścisłości. Film nie jest jednak zły. Historia mimo wszystkich błędów potrafi wciągnąć, a rozgrywające się dramaty są przejmujące. Sami aktorzy co prawda nie grają rewelacyjnie (poza odtwórcą roli Paco, który wypada wybitnie), lecz przynajmniej jest to poziom zadowalający. Na pochwałę na pewno natomiast zasługuje część techniczna filmu. Malownicze hiszpańskie pejzaże i urok małego miasteczka, w którym rozgrywa się akcja, są doskonale uchwycone. Ruchy kamery są profesjonalne, dzięki czemu zmęczenie nie zwycięża nad widzem i pozwala mu cieszyć się zaletami filmu. Nie jest to jednak wystarczające, aby móc uznać tę historię za rewelacyjną, stąd też moja ocena.