Po wielu latach nieobecności Laura (Cruz) wraz z dwójką dzieci powraca do rodzinnego miasteczka w Hiszpanii na wesele siostry. Podczas hucznej zabawy spotyka Paco (Bardem), swoją wielką, pierwszą miłość. Imprezę przerywa zniknięcie Irene, nastoletniej córki Laury. Przy okazji poszukiwań na jaw wychodzą rodzinne tajemnice, o których wszyscy woleliby zapomnieć. W upalnym, sennym miasteczku pod powierzchnią czai się mrok. Wszyscy są podejrzani.
Dawno tak nie męczyłem się w kinie. Film to emocjonalny sadyzm. Ratują go trochę niezłe zdjęcia i aktorzy, ale scenariusz to jak dla mnie taka lekko ambitniejsza telenowela.
Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę.
Perfekcyjne studium emocji, krajobrazów, hiszpanii i tych pięknych, innych od naszych emocji - niesamowicie nakreślone postacie z których każda żyje i o każdej można dyskutować. I za tym wszystkim nie kryje się woody'allanowska pocztówka tylko prawdziwy dramat o wielu dnach. Coś pięknego!
nie wiem kiedy mignęło ponad 2 godziny filmu, bardzo, bardzo dobre kino, soczyste postaci, z wierzchu lukier, pod powierzchnią bagno.... ciekawe zwroty akcji, dużo pytań w głowie zostało... Polecam!
Ciekawie sie oglądało, ale jestem zawiedziona końcem filmu.