Pierwszy raz w kinie udało mi się zasnąć. To świadczy o tym że ten film jest mega nudny, bez akcji, bez fabuły. Telenowela. Nie polecam.
Po co pisać tego typu opinie? Nie podobał Ci się - ok, ale ani nic mądrego ani w mądry sposób nie napisałaś. Bo komentowanie Twojego gustu nie ma sensu.
Kazdy ma prawo zostawic swoja opinie, nie ma tu nic wbrew regulaminowi, komentarz kompletnie nie na miejscu, nie ty tu zasady ustalasz
Popieram. Nie każda opinia musi być kreatywna. Nie zawsze trzeba wypunktować wady filmu, żeby podkreślić że był słaby. Ten był. Pierwszy raz w życiu chciałem wyjść w połowie seansu. Nie zrobiłem tego bo liczyłem na jakiś twist, zwrot akcji, uderzenie, rozładowanie napięcia budowanego przez cały film. A co dostałem? Miałkie rozwiązanie akcji! Ratuje go jedynie gra aktorska. Jeśli film o porwaniu, to wyłącznie „Prisoners”.
No cóż, nie zgadzam się, więc nie ma co tego ciągnąć. Ale potwierdzam że "Prisoners" to rewelacyjny film, chociaż zupełnie inny niż "Wszyscy wiedzą".
A czy ja komuś zabraniam pisać albo próbuję ustalać zasady? Po prostu kwestionuję sens dzielenia się tego typu "opiniami". Też mogę założyć temat pod filmem X i napisać "nie podobał mi się". Tylko po co? Gdzie tu pole do dyskusji?
Oczywiście pomijam przy tym to, że w ogóle chciałem się wtrącić po przeczytaniu hmm... dyplomatycznie mówiąc krzywdzącego i nieprawdziwego komentarza: "film jest mega nudny, bez akcji, bez fabuły". Na stwierdzenie że ten film nie ma fabuły zgrzytam zębami.
Takie jest moje zdanie. Nie masz prawa mi zabronić dzielenia się swoją opinią. Nie podoba Ci się mój komentarz trudno. Film był słaby, nudny, bez akcji. Koniec temat.
O Jezu co Wy wszyscy tacy wyczuleni na temat tego kto ma jakie prawo? :P Nikomu żadnego prawa nie odbieram, poddałem tylko w wątpliwość "wartość" takiej opinii. Bo napisane to zostało w taki sposób, że ucina temat. Ty nie jesteś zainteresowana zmianą swojego zdania albo wysłuchaniem tych, którzy myślą inaczej. To że ja teraz napiszę że intryga, choć w pewnym stopniu przewidywalna, ma silną bazę w postaci przemyślanych i realistycznych dialogów, sensownie umotywowanych postaci i solidnego aktorstwa niczego w Twoich oczach nie zmieni. Więc ja bym po prostu dodał komentarz do oceny, a nie zakładał temat. Pozdrawiam.
nie każdy jest zobligowany do wyrażania swojej opinii w rozbudowanej postaci. Może faktycznie oryginalny komentarz nie pozostawia za dużo miejsca na pasjonującą dyskusję, ale nadal nie ma to znaczenia w kwestii tego czy ten komentarz ma sens czy nie.
"Więc ja bym po prostu dodał komentarz do oceny, a nie zakładał temat" - ponownie: rób co chcesz, nie narzucaj niczego innym :)
dla mnie koniec tematu, pozdr
Trzeba być wyjątkowym dyletantem tudzież durniem, twierdząc iż film nie posiada fabuły. Tak więc dyskusja z Panią cool nie ma większego sensu.
Zgadzam się.Nudne kino jak flaki z olejem, przeciętna fabuła, brak zwrotów akcji.Moja mama, która ogląda wenezuelskie seriale byłaby zadowolona.Bohaterowie powierzchowni.Kino obyczajowe, które wyłączyłbym po 15 min ,gdyby nie to ,że byłem w kinie.Dupy nie urywa w żadnym miejscu.Oglądasz to człowieku ,zapewne dla Penelope i drugiego znanego hiszpańskiego aktora.Ani nie ma tu wielkiej psychologii, ani wyrafinowanej gry aktorskiej.Dla mnie szajs kompletny.
Zgadza się - w Twoim wydaniu. Chociaż nie...To nie trolling tylko nadal hipokryzja.
"stary gratki" - a cóż to za fraza? Najwidoczniej Ty nie masz, więc popracuj nad poprawną polszczyzną, a wówczas łatwiej będzie nam wszystkim. Duże litery, znaki interpunkcyjne we właściwych miejscach, kropki na końcu zdania i takie tam... :)