Tom Ripley to naprawdę wiedział jak się załatwia takie sprawy:-) u Woodiego wszystko jest do bani, a operowe flaki w tle strasznie irytują...jedyna Scarlett stanowi choć minimalne pocieszenie, że te dwie godziny nie były wizualnie zmarnowane:-)
https://www.youtube.com/watch?v=r0137Rlf7c4