Druga połowa filmu to taka wariacja na temat "Zbrodni i kary" Dostojewskiego (którą Chris zresztą
czyta). Bardzo fajne napisane postacie, jak chyba w każdym filmie tego reżysera. Tak nawiasem, to
zauważyliście, że prawie nigdy nie ma zbliżenia na twarz ojca (Aleca), ciągle jest jakby z tyłu, nie
wiem czy był to celowy zabieg, ale jeśli tak to całkiem dobrze to wyszło. Muzyka też dobrze
dopasowana, ogólnie zasłużone 9/10.
Zgadzam się z toba......Allen w wydaniu na poważnie zrobił na mnie duże wrażenie...
Film od początku budził we mnie ciekawość w stylu "co dalej...?!", dlatego bardzo przyjemnie się przyglądało rozwojowi sytuacji ... Intryga powinna zadowolić "oglądacza", a rozwiązanie może okazać się zaskoczeniem, tak jak w moim przypadku - bo początkowo miałam inną wizję finału. Film warty poświęcenia 2 godzin na obejrzenie go do samego końca.