Bo wlasciwie, mamy zaskakujace zwroty akcjii (nie dziala mi "alt" przepraszam:), widac rozdarcie wewnatrzne glownego bohatera, ktory knuje intrygujaca zbrodnie niemal doskonala ( to samo w Makbecie). Pojawia sie konflikt rol spolecznych (ojca rodziny, ktora ma zapewnic mu dostatek lub meza ubogiej pieknej kobiety ktora niesamowicie pozada). Zakonczenie niesamowicie zaskakujace, jak w dramatach Moliera i wiele wiele innych cech starego dramatu. Uwazam ze film zostanie doceniony dopiero za kilkadziesiat lat, idealnie pasuje mi na lekture szkolna (gdyby byl oczywiscie powiescia):)
Dla mnie nie byla doskonla bo:
- ryzykowal mocno podbierajac i odkladajac bron tesciowi a na pewno bezpieczniej byloby wyposazyc sie w bron na czarnym rynku
- samo uzycie glosnej i niewygodnej strzelby bylo absurdalne
- nieudolne wyrzucenie obraczki - tu paradoksalnie pomoglo uciec ododpowiedzialnosci Chrisowi za zbrodnie ale chyba to nie bylo zgodne z planem Chrisa...
- Chris majac juz dobra posade mogl spokojnie przeniesc sie do innej roboty i w cale nie utracic zdobytego juz wczesniej statusu no i ulozyc sobie zycie z Noil co byloby zapewne lepszym pomyslem niz zyc do konca ze swiadomoscia ze zabilo sie kogos bliskiego (pisze bliskiego bo ostatecznie rozumie ze Noil byla tylko kochanka dla Chrisa i nie zalezalo mu na niej skoro zdecydowal sie uciekac od odpowiedzialnosci)
Zgadzam się w całej rozciągłości ,szczególnie zabicie Noil z broni należącej do teścia.Policjant już na pierwszym przesłuchaniu spytał sie czy ma broń ,a on sam przyznał ze teść poluje.Prowadzący postępowanie już wiedział kto zabił ,ale najważniejsze w sądzie są dowody ,a te były gdzie indziej.
[Post zawiera spoilery, podobnie jak pozostałe z tego tematu ;)]
Finał filmu doskonale pokazuje, jak wiele zależy od przypadku. Sam motyw z obrączką - widzowi wydaje się, że to zwiastun porażki głównego bohatera, tymczasem staje się zupełnie na odwrót. Dalej również decyduje przypadek/decyzja policjantów. Jedna mała czynność - zbadanie odcisków palców z obrączki - i główny bohater zostałby skazany, dotarcie do broni nie stanowiłoby już wtedy problemu. Allen mnie zaskoczył, z czego bardzo się cieszę, gdyż w ostatnio oglądanych przeze mnie filmach zakończenia raczej psuły całość niż dodatkowo podnosiły jej wartość. "Match Point" to naprawdę dobry film, polecam.
Zbrodnia na pewno nie była doskonała, ale miał właśnie to omawiane w filmie szczęście, że policjanci byli typowo amerykańscy, czyli "robota nie zając, choć na kawę i pączka". Obrączka też niekoniecznie mogła zawierać dowody, ponieważ ćpun pewnie zatarł wszystkie ślady. W ogóle to ta lecąca obrączka nie tylko skojarzyła mi się z rychłą przegraną Chrisa (taki miał być efekt, a wszyscy wiemy, że mu pomogła, jak pisaliście wyżej), ale również jako symbol niechcianej miłości. Człowieka stać na kruche słowa, które myśli, że nie będą miały w przyszłości konsekwencji, dlatego i jednej i drugiej mówił, że kocha. Tak naprawdę nie kochał żadnej, tylko pokochał pieniądze. Obrączka symbolizowała moim zdaniem właśnie to jak mało dla człowieka znaczy to mocne słowo.
Nie wiem też czy tak łatwo znalazłby pracę odchodząc od rodziny. Zresztą tu jest właśnie pokazane czym dla niego były pieniądze. Nie chciał ryzykować, że w przyszłości a nuż nie znajdzie tak dobrze płatnej pracy i będzie musiał zrezygnować z luksusu, więc wolał zabić kochankę, swoje dziecko i niewinną osobę.
Zgadzam się z założycielem tematu w 100%. Iście romantyczna opowieść co u Szekspira i Molliera, a to właśnie lubię. Do tego ta scena snu policjanta z duchami zmarłych. Romantyzm w pełnej okazałości. Brawo Allen!