Na początku chce powiedziec ze film mi sie podobal ale czy nie uwazacie ze jest za bardzo naciagany. W sumie chodzi mi o koncówke. Zawodowy tenisista nagle zostaje dobrym biznesmenem. Romans z Nolą akurat mnie nie dziwi:) Ale przecierz tak bardzo ja kochal ze narazal sie tyle razy na ujawnienie swojego romansu tylko po to zeby sie z nia zobaczyc. Nie mowiac juz o tym jak rozpaczliwie szukal jej po całym Londynie. a tu nagle bum staje na przeciw swej wielkiej milosci na klatce schodowej i patrzac jej w oczy jest zdolny strzelic do niej ze strzelby. a ta akcja z pierscionkiem tej sasiadki na koncu to juz mnie rozlozyla na obie lopatki...
Hehe, powiem tak, jeżeli miałbyś wybierać żyć z sexi blądyneczką zarabiając nędzne grosze jako instruktor tenisa, bądz też z niczego sobie (bardzo mi się podobała:) Chloe którą również kochasz, zarabiając kg-my pieniędzy niezależnie od tego ile byś wtopił (fajny teść(lol)), będąc przyzwyczajonym do luksusów o których normalny człowiek nie marzy ciekawy jestem jaki byś wariant wybrał;-) A motyw z obrączką ekstra, idealnie pasujący do zawodowego tenisisty...któremu dopisuje szczęście:) Pozdro
zgadzam sie w zupełniści.a najgorsza w tym wszystkim jest perspektywa co te pieiądze z ludzi potrafią zrobić...
racja, końcowka byla dosyc hmm... niepewna. Ja nastawiłam sie na 'przegraną' gł.bohatera, poniewaz gdy rzucił obrączke upadła ona po jego stronie, oznaczało to, ze powinien stracic punkt (jak w tenisie, a na samym poczatku również był ten motyw...), tak czy owak bohater nie przegrywa, może tylko w tej kwestii, że pozostaje mu zatrute, niegodnie ofiarowane zycie...
pozdrawiam :)
Motyw z obrączką własnie dlatego, jest moim zdaniem taki hmm, dobry, bo własnie nam sie wydaje, że on przegra tą rozgrywkę z policją, bo własnie niby stracił punkt,ale rezyser/scenarzysta tak zmanipulowal nas ,że własnie w to wierzymy, dlatego zakończenie jest jeszcze bardziej zaskakujące i lepsze. Jak widać nawet 'duchy' nie były w stanie wykorzystac wszystkiech niedociągnieć planu Chris'a, które zadziałały tym razme na korzyść żmiji i mordercy, hehe, jakby nie było strasznego cwaniaka.
Nie no motyw z obrączką jest jak najbardziej na miejscu... zgadzam sie z przedmówcą... Kiedy obrączka spadła, każdy stawia krzyżyk na Chrisie (no bo po jego stronie)... a to właśnie to szczęście... gdyby obrączka wpadła do wody Chris'a najprawdopodobniej by skazali, bo policjant przeforsowałby swoją wizje (bądź co bądź słuszną)
owszem jest naciągany ale właśnie o to chodzi. Ten film ma po części przypominać teatr czy operę, gdzie opowieści są mało prawdopodobne.
a ja śmiem stwierdzić, że Chris przegrał, tak jak wskazał nam tor lotu obrączki. Bo co mu pozostało? zabił kobietę życia; może to było niesamowite porządanie, ale nie sądzę, aby z Chloe kiedykolwiek było mu w jakimkolwiek momencie lepiej. Nie będzie szczęśliwy. Przegrał.
a ja śmiem stwierdzić, że Chris przegrał, tak jak wskazał nam tor lotu obrączki. Bo co mu pozostało? zabił kobietę życia; może to było niesamowite porządanie, ale nie sądzę, aby z Chloe kiedykolwiek było mu w jakimkolwiek momencie lepiej. Nie będzie szczęśliwy. Przegrał.
a ja śmiem stwierdzić, że Chris przegrał, tak jak wskazał nam tor lotu obrączki. Bo co mu pozostało? zabił kobietę życia; może to było niesamowite porządanie, ale nie sądzę, aby z Chloe kiedykolwiek było mu w jakimkolwiek momencie lepiej. Nie będzie szczęśliwy. Przegrał.
na mnie ten film wywarł wrażenie głównie za względu na to GADANIE,lubie takie kino,ale nie ukryweam iz gdyby nie opera dodająca tragizmu,to nie zachwycałabym się tak.Podobalo mi si.e przedstawienie powolnego upadku czlowieka,jego w pewnym sensie degeneracji,pomimo tego iż piął sie coraz wyżej po drabinie społecznej.Chloe,jej postać w filmie irytowała mnie tak bardzo że wprost nie mogłam już na nia patrzeć.Było mi za nią wstyd,ta jej naturalna sztuczność,pozwalanie być ponizaną.tak naprawdę to nie wierzxe aby ona go kochał.Po prostu był dla niej dawcą spermy.Facet przyprowadzony przez brata podsuniety niemalze pod same drzwi który zwrócil na nią uwagę,bo byl w desperacji i zdążyl już zasmakować w życiu zaprezentowanym mu przez Toma.Co do końcówki,to mprzecież na poiczątku powiedziane buło,że jeśli w secie piłka spadnie na boisko przeciwnika,to jest się wygranym.Obrączka,która miała wylądować w rzece,spadła na jego stronę.Więc czemu ostatecznie wygrał/ Moze to jakaś subtelna metafora której mój skołatany umysł nie był już w stanie pojąć..?
dla mnie genialny film. i oczywiste nawiazanie do 'zbrodni i kary' dostojewskiego, ktora to ksiazke tez bardzo lubie x]. a film nie byl naciagany tylko byl inny, juz myslalam ze szykuje sie kolejny obyczajowy film, a koniec byl zaskakujacy i taki operowy i chyba o to chodzilo :].
poczatek i koncowka to chyba najlepsze sceny z calego filmu, zawierajace cale przeslanie. ogolnie film ten jest parabola i nie mozemy go traktowac tak doslownie (chociaz podczas ogladania mialem dokladnie takie same jak ty odczucia ze to naciagane wszytko). ale to jest film Allena, za proste by to bylo :) tak w wolnej chwili zastanow sie glebiej nad tym filmem i moze przypomnij sobie Zbrodnie i kare Dostojewskiego