Wszystko gra

Match Point
2005
7,3 101 tys. ocen
7,3 10 1 100517
7,2 46 krytyków
Wszystko gra
powrót do forum filmu Wszystko gra

Dobre aktorstwo, kapitalna muzyka, ciekawy temat to niewątpliwe atuty filmu.Jest tu masa przemyśleń na temat przypadku, szczęścia, które niejednokrotnie rządzi naszym życiem,wyrażonych w niebanalnych cytatach.Tyle, źe w moim przekonaniu Woody nie miał pomysłu na film i posłużył się Dostojewskim w opowiadaniu historii.Brak tutaj Allen'owskiego klimatu i charakterystycznego, wspaniałego humoru, którym nieraz twórca "Annie Hall" tak nas zachwycał.Allen próbował nakręcić film inny od swoich innych dzieł i chwała mu za to, jednak ja wolę jego tradycyjne komedie, dotykacjące poważne tematy w nieco inny sposób.

użytkownik usunięty
batii20

Nie wiem dlaczego piszesz, że Allen posłużył się Dostojewskim, chyba, że powtarzasz za innymi. Przeczytaj Zbrodnię i karę a przekonasz się, że obie historie nie mają ze sobą nic wspólnego poza tym, ze młody inteligentny człowiek popełnia zbrodnię, ale taki motyw znajdziesz w licznych utworach. To, że Chris czyta tę książkę w filmie nie znaczy, że film opowiada podobna historię, zresztą taka aluzja byłaby zbyt prostacka.
Bliższe podobieństa widzę raczej do filmu "Miejsce pod słońcem"(1951) czy "Utalentowany Pan Ripley".
Zauwazyłam też, ze w przypadku filmów Allena jedni narzekają, ze kręci w kółko komedie o neurotykach, inni narzekaja jeśli odchodzi od schematu i kręci film poza swoimi dwiema szufladkami:)

Popieram. Ze względu na to ewidentne nawiązanie można się tu doszukiwać jakiejś próby reinterpretacji, czy tam polemiki, ale tak naprawdę 'Zbrodnia i kara' była dla Allena jedynie pewną inspiracją i to tylko i wyłącznie jako jeden z tych ambitnych kryminałów traktujących zbrodnię bardziej filozoficznie niż rozrywkowo.

-------
Woody: Początkowo bawiłem się historią mordercy, który zabija kogoś, a potem zabija sąsiada, by zmylić policję. I to był punkt wyjścia, od którego wszystko zaczęło ewoluować. Myślałem, kim mógłby być taki facet? I po jakimś czasie wymyśliłem - mógłby być w związku z kobietą, którą chciał zabić. Ona byłaby bogata, więc on mógłby być trenerem tenisa dla bogaczy - i tak opowieść zaczęła się stopniowo krystalizować. (...) Są kryminały które wyrzuca się po podróży i takie, które - bynajmniej nie wartościuję - takie, w których morderstwo służy czemuś więcej, (...) jest tam morderstwo (...) które nie stawia wyłącznie pytania "kto zabił?". Starałem się dodać nieco treści do głównego wątku, by nie był to wyłącznie kolejny kryminał.

użytkownik usunięty
CH3HgCH3

Właśnie:) ambitny kryminał, a ludzie myślą sobie, skoro to nie jest komedia o neurotyku to musi byc zatem dramat egzystencjalny i na siłę doszukują się nie wiadomo jakich głębi. Nic bardziej mylnego, film raczej z tych lekkich, nieco ironiczny i przewrotny:)

Podobał mi się, jedyne czego się czepiam to nieuzasadnione nadinterpretacje, Chris i Raskolnikow, trudno o bardziej absurdalne porównanie (nie chcę powtarzac tego co już napisałam na ten temat u innych). Zwróccie uwagę jak zimny i egoistyczny w przeciwieństwie do Raskolnikowa był Chris. Gdyby nie zabił kochanki, cóż takiego by się stało? Sprawa by się wydała, żona by się z nim rozwiodła i wyrzucono by go z pracy. Wróciłby więc do nauki tenisa, płacił Noli alimenty i poznał kolejną bogatą i naiwną pannę. Raskolnikow natomiast popełniając zbrodnię chciał uratowac swoich bliskich od upodlenia, nędznej egzystencji a nawet śmierci.