Wydawać się mogło że zwykły koleś, który nie potrafił sam się dorobić kasy tylko musiał robić to z pomocą rodziny swojej żony a tu proszę zabija 2 osoby knując przy tym perfekcyjny plan. Z wyjątkiem jednego gliniarza nikt go nie podejrzewa i sprawa zostaje przypisana narkomanowi, który akurat pechowo znajduje obrączkę babki. Chociaż tak na zdrowy rozum wiele poszlak może wskazywać na Chrisa jako mordercę (pamiętnik pisany przez Nolę, romans, ciąża(?) o ktorej nikt nie wspomniał, fałszywe zeznania na początku przesłuchania) ale jedna jedyna rzecz daje wierzyć policji że to nie on, mianowicie kolejność popełnionych morderstw i to go ratuje. Bo kto by pomyślał że Chris to tak wyrachowana osoba by uknuć tak prawdziwą zbrodnię.
Napewno nie doskonała zbrodnia. Nikt nie wspomina, o tym że nola jak umawiała się na 18 45 w domu to była wtedy w butiku i jej koleżanka się pyta to on ? Czyli koleżanka była wtajemniczona i napewno wspomniałaby policji że była umówiona z kochankiem na godzinę zbrodni. Chyba duży błąd Allena, bo to mocny dowód