irytujący akcent, okropna muzyka, aktorka, która jest identyczna jak moja znienawidzona byla nauczycielka od angielskiego (nawet mowi i zachowuje sie tak samo). Ale z drugiej strony przemyslany do konca, gleboki Allenowski film... Dzialania glownego bohatera tez moga irytowac, a pomyslec ze takie zachowanie (moze oprocz tego najdrastyczniejszego) wsrod mezczyzn to normalka... Mimo wszystko film wart obejrzenia