Coś więcej niż komedyjka, bardziej komediodramat, ale zachowujący lekkość i wdzięk francuskiego kina. Zderzenie 2 światów - tego przed mediami społecznościowymi i obecnego. Do tego nieprzesadnie głębokie, niehisteryczne skłonienie głowy nad relacjami międzyludzkimi i tym , co w sobie nosimy i dusimy, by się dostosować. No i oczywiście tytułowy bohater - prześliczny kot, który znika na większą część filmu, ale który jest przyczyną wszystkiego. Dobrze zgrane, ładnie sfilmowane w pięknych okolicznościach wiejskiego krajobrazu. Smaczny, sympatyczny, pozytywny.