Doskonała diagnoza, choć nie odbieram tego gatunku jako lekkiej komedii :)

przeslodzony? wyidealizowany? gdzie? O.O mam dokladnie odwrotne odczucia. i gdzie tu gejowska propaganda? jesli ten film mial pokazac, ze to, czy u kogos wszystko w porzadku, czy `wszystko w porzadku`, nie zalezy od orientacji, to sie z tym zgadzam. ale jednak... smutno ogladac film jak sie ludziom nie uklada w zyciu. moze jestem dziwna, ale w calym filmie nie bylo jak dla mnie ani jednej (prawdziwej?) emocji, znaczy ani raz nie bylam w stanie sie w cokolwiek wczuc. ogolnie nie ogarniam tego filmu emocjonalnie...

No mi on sie wydaje przeslodzony. Postaci sa takie doskonale, swieci slonce, super im sie wiedzie itd. Wiem, ze pomiedzy wierszami jest w tym filmie gorycz i na tym mial polegac chwyt. Ale ze wstydem przyznaje, ze ja sie swietnie na nim bawilam;)
Gejowskie lobby, takie cus wyczytalam w jednym z komentarzy. Nie rozumiem dlaczego tak ten film jest odbierany, przeciez malzenstwa gejowskie sa, istnieja i maja sie swietnie lub nieswietnie podobnie jak heteroseksualne. Skoro kobieta rezyserka jest lesbijka to co w tym dziwnego, ze zachcialo jej sie robic taki film, kurcze. Temat jest jej bliski, wiec zrobila film. Jak by tak poszukac ilu rezyserow zrobilo filmy powiazane z ich zyciem czy pochodzeniem, to mysle, ze bylaby tego masa.

Większości lesbijek ten film się nie podoba z oczywistych powodów - seks zadeklarowanej lesbijki z facetem jest po prostu nieprawdopodobny i niezrozumiały. Ten wątek sprawia, że część widowni utwierdza się w stereotypowym przekonaniu, że każdej babie jest chłop potrzebny, nawet lesbijce. Pani reżyser nie jest lesbijką, jest bi. Stąd ten poroniony pomysł by zadeklarowana les bzykała się jak królik z facetem. I stąd też pewnie żenujący motyw z gejowskim porno jako środkiem wzbudzenia chęci do igraszek....

Szczęka opada, jak się to czyta, ale tak naprawdę w tematach liczących po 100 postów, w których dominują teksty "rodzice muszą żałować, że się urodziłeś i wstydzą się syna, który w łóżku robi to i to", cały czas odpisuje sobie nawzajem kilka osób. Jak na podstawie takiej grupy można wyrokować, jakim jesteśmy narodem?

narodem homofobów i ludzi nieufnych

Ale czemu to jest odpowiedź na mój post? Nie pytałam, jakim jesteśmy narodem, tylko pisałam, że nie można podstawie obserwacji kilku osób oceniać pięćdziesięciu trzech milionów.

Masz racje Melomanko, nie mozna wszystkich wrzucac do jednego worka. Ale nie wydaje Ci sie, ze statystycznie jestesmy malo tolerancyjnym narodem, a komentarze pod filmem "Wszystko w porzadku", czy chocby "Tajemnica Brokeback Mountain" sa na to dowodem.

Nie mam pojęcia, jak wypadamy statystycznie. Na podstawie moich znajomych sądziłabym, że nie mamy żadnego problemu z homoseksualizmem innych ludzi, na podstawie wymienionych przez Ciebie tematów wyrobiłabym sobie zdanie odwrotne, czyli wychodzi na zero. Ale to tylko moje, niezbyt liczne obserwacje.

Już pisałam o tym w innym temacie, ale utonęło w morzu wyzwisk, więc powtórzę tutaj - to, że na Filmwebie prezentowane są tylko skrajne poglądy, nie znaczy, że faktycznie każdy takie ma, pozostali mogą po prostu wyjść z założenia, że do tak prowadzonej dyskusji nie warto się wtrącać.

" pozostali mogą po prostu wyjść z założenia, że do tak prowadzonej dyskusji nie warto się wtrącać."

To prawda.