Oczywiscie w oskarowej bitwie nie moglo zabraknac filmu o homoseksualnej parze. Nie od dzisiaj wiadomo,ze to ostatnio jeden z ulubionych temtow gazet, roznego rodzaju gwiazd walczacych o rownouprawnienie. Po Brokeback Mountain przyszedl czas na lesbijska pare, ale juz w zdecydowanie bardziej komediowym wydaniu. Dwie znakomite aktorki Moore i Bening wcielaja sie a pare lesbijek wychowyjace 2 dorastajacych dzieci. Joni za niedlugo wyprowadza z rodzinnego domu aby podjac nauke w collegu. Laser mlodszy jest w trakcie buntu, a jedego ulubiona rozrywka jest wloczenie sie z Clayem. Wszystko sie zmienia, kiedy Laser namawia swoja siostre aby odnalazla dawce spermy, z ktorej obydwoje powstali. I oto poznajemy Paula, czarujacego bawidamka. Po otrzasnieciu sie z szoku na wiesc o swoich potomkach postanawia sie z nimi spotkac. Atmosfera spotkania przebiega dosc sympatycznie, aczykolwiek nie ma za bardzo tematow do rozmow. Jak to w filmach bywa, nie wszystko stracone i Paul przybywa do domu a poznac glowne bohaterki filmu. Aby nie zdradzac pozniejszych wydarzen, powiem,ze to spotkanie zmieni zycie wszystkich domownikow. Oczywiscie wszyscy sie tego domyslalaj, bo jakzeby innaczej. Film jest dosc przyjemny, dobrze sie go oglada. Jest kilka smiesznych scen, jednak ja bym bardziej zaliczyla ten film do obyczaju niz komedii. Najwiekszym plusem filmu sa zdecydowanie aktorzy, bardzooo przekonujaca Moore i Benning. Pozostala czesc ekipy takze spisuje sie dobrze. Jednak ja przez caly seans mialam wrazenie, ze wielkie halo wokol tego filmu dotyczy jedynie,ze zostal poruszony homoseksulany watek. Nie jest to wybitne kino, nawet nie jest bardzo dobre, jest po prostu niezly. Nie wyroznia sie niczym szczegolnym, mozna obejrzec,ale raczej nie skloni nas do dluzszych przemyslen.