Szkoda, bo nie rozumiem, gdzie i jak zmanipulowałem Twoje poglądy.
Pozdrawiam
PS: gdzie niby nie toleruję Twoich poglądów?; czy postuluję jakiekolwiek ograniczenie praw tradycyjnej rodziny, czy, ogólniej, ludzi wyznających etyczne zasady katolicyzmu (bo to chyba chodzi)?; oczywiście, nie zniosę narzucania innym swoich zasad.

Do kosciola nie chodze od 10 lat, to na poczatek, zeby uniknac zbednych komentarzy. Wlaczylem ten film i wylaczylem po 8 minutach, gdy doszedl do sceny w ktorej dwie lesbijki ogladaja pornola z udzialem dwoch gejow. Nie wiem jak innych, ale mnie to sczerze i prawdziwie brzydzi. Brzydzi mnie tak, jakby ktos postawil przede mna talerz z gownem i kazal zjesc. Jest to obrzydzenie naturalne, nie ma nic wspolnego z pogladami czy przekonaniami, a z naturalnym instynktem, tak jak w przytoczonym przeze mnie przykladzie gowna na talerzu. Gdzies w glebi serca czuje, ze jest to wynaturzenie, odchyl od normy, ze jest to sprzeczne z ludzka natura.

Nie musicie mi odpisywac, bo zadne wasze slowa nie sklonia mnie do zjedzenia gowna. Po prostu chcialem zobrazowac wam jak widze pedalkow i uzmyslowic, ze wasze wysilki majace na celu przekonanie mnie do tolerancji czy akceptacji homoseksualistow sa tak samo sensowne jak budowa domu jednorodzinnego z klockow lego.

Napisze tez, ze wielu homoseksualistow to moga byc naprawde fajni i kolezenscy ludzie, ale swoje sprawy lozkowe powinni zostawic dla siebie.

Zwykłe obrzydzenie do seksu z mężczyzną (mam tak) to jedno a tolerancja dla LGBT (toleruję) to drugie. To kwestia poglądów a nie uczuć (repulsji). Wzdragam się przed zjedzeniem psa a w Chinach to normalne. Mogę tylko współczuć nadwrażliwości. Czy scen tortur w filmach też nie możesz znieść?
"budowa domu jednorodzinnego z klockow lego" - widziałem taki w necie.

Tak, nie lubie ogladac filmow z doslownie przedstawiona przemoca, nie lubie horrorow gdzie leje sie krew, chyba ze efekty specjalne sa na tyle slabo zrobione, ze nie maja nic wspolnego z rzeczywistoscia i smiesza.

"widzialem taki w necie" - i wlasnie o to chodzi. Mozna wybudowac jeden dom z klockow lego jako atrakcje, ale nie jest to uzasadnione ekonomicznie, nie jest to komfortowe, ludzie sie tak nie buduja. Identycznie jak z seksem u homoseksualistow. Jest to udziwnienie, taka atrakcja, nie ma zadnego uzasadnienia w naturze, chodzi jedynie o egoistyczna fizyczna przyjemnosc dwojga ludzi, ktorym moze nalezaloby pomoc u psychologa.

Jasne, ty się kochasz z czystego altruizmu...
Dla homoseksualistów ich seks i miłośc jest taka sama, jak dla nas. Uzasadnienia w naturze nie mają też mańkuci, rudowłosi i inne "mniejszości" genetyczne?

Kocham sie po to zeby sie rozmnazac, tak nakazuje natura. A to, ze czlowiek wymyslil antykoncepcje i robi to dla perwersyjnej przyjemnosci, to inna sprawa. Motorem napedowym do podejmowania jakiegokolwiek dzialania przez czlowieka jest strach przed cierpieniem i przyjemnosc, czyli system karania i nagradzania. Dlatego z seksem, ktory jest niezbedny do przetrwania gatunku, wiaze sie duzo przyjemnosci, aby instynktowanie i naturalne go uprawiac, z wlasnej woli. Podobnie dziala to w druga strone. Nikt nie uczy sie i nie pracuje 8 godzin dla przyjemnosci, tylko po to, zeby zarobic pieniadze na gaz, prad, wode, jedzenie i tym samym uniknac cierpienia.

Sam jestem mankutem, czyli naleze do najwiekszej mniejszosci na swiecie. Ale nie wychodze na ulice protestowac przeciwko pisaniu od lewej do prawej strony (kto jest leworeczny, ten wie, ze piszac rozmazuje sie tusz), nie protestuje przeciwko niedostosowanym myszkom komputerowym czy dlugopisom albo skrzyni biegow po prawej stronie. Jestem takze lewonozny. Kiedys bylem na wakacjach nad morzem i byl automat taki jak slynny "Bokser", ale sluzyl nie do mierzenia sily ciosu, a do mierzenia sily strzalu. Pilka na maszynie zamontowana byla w ten sposob, ze kopnac mogl ja tylko prawonozny. Bardzo chcialem kopnac, bo strzelam mocno, ale jednoczesnie zdawalem sobie sprawe, ze producentowi nie oplacaloby sie produkowac maszyn dla lewonoznych, bo jest ich na swiecie okolo 10%, wiec nie ma to uzasadnienia ekonomicznego, zupelnie tak jak przy budowie domu z klockow lego.

Zdaje sobie sprawe z tego, ze to ja jestem inny i ze to ja musze sie dostosowac do swiata, a nie swiat do mnie. Szkoda, ze homoseksualisci nie maja podobnego podejscia i narazaja nasze kilkuletnie dzieci na homopropagande, w postaci wysluchiwania opowiesci o pakowaniu pindola w kakao podczas lekcji w szkole.

"homopropaganda" nie ma na celu namawianie kogokolwiek do homoseksualizmu (to zresztą kołtuński mit), tylko do toleracji dla inności seksualnej. Mnie też przeszkadza, że wszystkie kubki mają ucho z prawej strony a niewiele nożyczek jest dwustronnych (lewostronne są gdzieś podobno też produkowane). Jestem natomiast ofiarą nietolerancji, bo zmuszono mnie w szkole do pisania prawą ręką! Przypuszczam, jak twierdzą naukowcy, że uszkodzono mi tym wiele w psychice i możliwościach życiowych. Informowanie o istnieniu homoseksualizmu i jego naturalnym (8-12% populacji) występowaniu uchroniłoby wiele dzieci przed podobną do mojej traumą a pozostałych wychowałoby dla tolerancji. O tym w ogóle, czy, co, komu i gdzie się wsadza, KK i inne obskuranckie środowiska też zabraniają dzieci informować - wychowanie seksualne w Polsce nie istnieje. Miarą demokracji nie jest dyktatura większości, tylko uwzględnianie praw mniejszości. Mówiąc wprost - nikt nie ma prawa włazić komuś do łóżka i pilnować, co robi (wyłączając, oczywiście, pedo-. nekro- i zoofilię oraz ewentualnie kazirodztwo).

Ja kochałem się w zdecydowanej większości dla przyjemności a tylko czasami celowo rezygnowałem z zabezpieczeń, w celach prokreacyjnych.

Mnie rodzice wzięli do psychologa gdy byłem mały. Lekarz porobił badania i powiedział moim rodzicom żeby absolutnie mnie nie przestawiać, bo jestem nie tyle dzieckiem leworęcznym, co lewostronnym. Mama mi opowiadała, że gdy kazał mi zasłonić prawe oko, to zasłoniłem je lewą ręką.

Ja do homoseksualistów nic nie mam, chociaż do paradujących pedałów już tak, ale to inna sprawa. Mam kilku homoseksualnych kolegów i uważają, że zboczeńcy na paradach robią im krecią robotę, wstydzą się za nich. Chciałbym mieć prawo do samodzielnego decydowania o tym jakie wartości będą wpajane mojemu dziecku do głowy. Szkoła jest od uczenia, a nie od wyrabiania światopoglądu w określonym kierunku. Ja pierwszy raz z pornografią zetknąłem się w wieku 14-15 lat, nie wiedziałem wtedy co to jest seks oralny czy analny. Dlaczego moje dziecko miałoby się dowiadywać tego w szkole w wieku 10 czy nawet 12 lat? Im później się wkroczy w świat seksu tym lepiej. Seks jest dla ludzi odpowiedzialnych, którzy potrafią utrzymać i wychować ewentualne dziecko, jeśli się pojawi. Którzy mają w pełni ukształtowaną osobowość, którzy są w stanie dziecku przekazać wartości.

Czasami zastanawiam się czy to dobrze, że rodzice wychowali mnie według tradycyjnych wartości. Dzisiejszy świat zupełnie do nich nie przystaje. Zamiast zachować wstrzemięźliwość, która jest najskuteczniejszą antykoncepcją, dokonuje się aborcji. Żyje się szybko, łatwo, wygodnie, bez żadnych głębszych refleksji, bez oglądania się za siebie. Wolałbym gdyby był porządek, gdyby ludzie stosowali się do powszechnie panujących zasad. Obecnie każdy ma swój własny system wartości. Mamy do czynienia z relatywizmem etycznym. Moim zdaniem to początek upadku naszej cywilizacji. Nie da się utrzymać mas w ryzach, jeśli nie przestrzegają reguł. Jakkolwiek brutalnie by to nie zabrzmiało, na świecie nie może być miejsca na prawdziwą wolność jednostki, bo gdyby każdy robił to co chciał i na co ma ochotę, to nie różnilibyśmy się niczym od zwierząt, a zwierzęta się pożerają.

Masz prawo mieć takie poglądy, ale podstawą prawdziwej moralności nie jest bynajmniej surowe wychowanie, tylko pełna wiedza o złożoności tego świata. Własny światopogląd i profil etyczny jest o niebo lepszy niż wdrożony nakazami i zakazami. Niemniej mogą być nawet identyczne. Miałem to szczęście, że potrafiłem odrzucić pedagogiczne zapędy apodyktycznego ojca o surowych , nawet obskuranckich, poglądach i dojść do nawet podobnych zasad z zupełnie innej strony i samodzielnie.

chyba jesteś obrzydliwy...

Ten film nawet nie skupia się na homoseksualistach...

Hej gdyby ktos nakrecil film w ktorym dwie wychwujace dziecko matki gwalca je, znecaja pstchicznie etc.
To czy rowniez uwazacie ze dla duzej czesci Polakow bylby to film obowiazkowy? Czy wtedy to bylaby to homofobia?

Pytam z ciekawosci. Bo nikt takiego filmu chyba nie zrobil. Tymczasem, nizaleznie od konfiguracji plciowej patologia to patologia, molestowania, gwalty...

Patologie zdarzają się w każdym typie rodziny. Gdyby powstał postulowany przez ciebie film, byłby odczytany jako propagandówka homofobów, nawet gdyby był oparty na faktach. Dlatego filmy nazistowskie o krwiożerczych, pazernych i zdeprawowanych Żydach trącą fałszem i propagndą, nawe jeśli tacy Żydzi bywają. Dlatego napastliwy jest wątek serialu o akowcach mordujących Żydów, choś takie akty faktycznie miały miejsce. Tak to już jest ze sztuką, że najczęściej podejmuje tematy wychowawczo nośne, a zwalczające tendencyjne, nienawistne poglądy. Humanistyczny pogląd na świat każe zwracać uwagę na dobro, nie tylko wskazywać zło. Nawet Shylock w "Kupcu weneckim" ma swoją, dość zastanawiającą, "mowę obrończą" i bynajmniej nie jest traktowany jako sztuka antysemicka.
Słusznie napisał "CasperChase", że ten film wcale nie skupia się na homoseksualistach, tylko opowiada o różnych problemach, jakie w każdej rodzinie mogą się zdarzyć. To, że dotyczy rodziny stworzonej przez lesbijki, tylko dodaje mu uroku, a autorom inwencji.

o kuźwa, i tak na poważnie?

Jasne. Powinni przy tym mieć takie aparaty na oczy, jak w "Mechanicznej pomarańczy"...

a opornych potraktować "pieszczotami" z "Salo"

Ale co najmniej 365 dni...

co najmniej

Howgh.

Postępowa papka i próba kreowania nowych wartości, czekałem cały film aż ta jedna zauważy, że druga jest toksyczna i wybierze ojca jej dzieci, ale fragment z pedalskim porno, które widzi ich syn bardzo fajnie uwydatnia to, że takie związki tworzą zwyrodnienia.

No cóż, homofobia szaleje...

Za takie słowa 20 lat temu został(a)byś wydalony(a) ze społeczeństwa, wracaj do swojego nowoczesnego świata, gdzie wmawiacie sobie, że wszystko co wam się w chorych głowach potworzy jest "normalne".

Obawiam się, że ty i podobni tobie nie 20, ale najmniej 100 lat temu oddzielili się od społeczeństwa i żyją w wyimaginowanym, nieaktualnym świecie (razem z Oberprezesem&Co).

Obawiam się, że homoseksualizm został wycofany z listy chorób pod naporem doktorów lubiących pozwiedzać anusy swoich znajomych i ich bogatych kolegów, w świecie homoseksualistów za 100 lat nie zostanie żaden :)

No cóż, homofobia nadal szaleje...

Życzę Ci rychłego leczenia, zero pobłażania dla zwyrolskich wartości, 5.

Co to za slang: "anusy", "zwyrole"? Piszesz z więzienia?

Ubarwiam slownictwo wedle adresata, gdziezby sie ladowac do obory w garniturze

Gratulacje co do rozeznania sytuacji... Obawiam się, że pisząc "adresat" akurat patrzyłeś w lustro.
Ja slangami się nie posługuję, wolę normalną polszczyznę.

A nikt wam takiej "miłości" nie zakazuje. Wasze życie, wasze narządy płciowe, wasz los - ale od dzieci wara! To już nie jest ich wybór, dziecko to nie rzecz do dysponowania według własnego egoizmu. Jeżeli homosie współżyjące ze sobą spłodzą w sposób naturalny potomstwo, to widocznie Natura tak chciała i powodzenia. Jeżeli nie to widać - "zła konfiguracja" !

Powiedz to dzieciom alkoholików, "maczo", patologicznych rodzin, dzieciom bitym o czasem molestowanym. Wszystko z błogosławieństwem Kościoła, bo to "prawo naturalne". Z jego niby pozwolenia wolno też bić czy dominować żony...
Spróbuj udowodnić, że para gejów, lesbijek czy innych LGBT nie może dobrze wychować dziecka! Nie uda ci się - na to wskazują badania WHO.

Przy okazji: Źle adresujesz wypowiedź; jestem hetero i jak każdy taki, odczuwam fizyczny wstręt do możliwości seksu z mężczyznami. Niemniej, "na rozum", akceptuję takie praktyki i związki, bo to właśnie prawo natury (od tysiącleci rodzi się 8-12% populacji z takimi cechami, a dla ogółu LGBT jeszcze więcej). Skoro akceptujemy mniejszości mańkutów, garbatych i rudych, to czemu w Polsce panuje taka homofobia?

Ciekawe, czy jesteś też antysemitą, rasistą i ksenofobem (bo to na ogół kompleks przekonań "nietolerantów")?

J.w.

Miło, że zaakceptowałeś mój punkt widzenia. Dowidzenia...

Matoł!

Jeśli ktoś o takiej kołtuńskiej mentalności rzuca inwektywami, to tylko potwierdza swój profil. Żyj nadal ze swoją nienawiścią i lękami.

Jak już pisałem, nie mam nic do homoseksualistów. Ale od dzieci wara! Rudzi, mańkuci i garbaci nie wyciągają rąk po osoby trzecie...

Jak jakieś dwie pary, gejów i lesbijek, sprawią sobie dzieci, to tobie nic do tego! Tak, jak nic nie poradzisz (przynajmniej u nas), że w rodzinach patologicznych - a jakże, bogobojnych - dzieci przechodzą gehennę, do molestowania i zabójstw włącznie. O ile wiem, takie patologie w parach homo są baaardzo rzadkie a dzieci przez nie wychowane wyrastają na normalnych ludzi (do tego nie skażonych nietolerancją).

"sprawią sobie" w sposób naturalny, bez ingerencji osób trzecich! To zgoda!

To znaczy, że przeciwko in vitro też jesteś?!

PS: przyznasz, że dla nich to będzie sposób trochę "nienaturalny"...

"Normalne" związki gejów czy lesbijek praktycznie nie istnieją.

Kwestia terminologii: dla nas ich związki mogą być nienormalne, dla nich jak najbardziej normalne. Dla gejów zawierających małżeństwo z kobietą to czyn nienaturalny; spora ich część jednak tak robi, dla rodziny, otoczenia... i świętego spokoju.

Ja, jako leworęczny, nie mam się bynajmniej za nienormalnego. Można by tylko dyskutować, poniżej jakiego procentu/promila w populacji jakaś cecha u danego osobnika jest już "nienormalna". Ponieważ LGBT to na pewno więcej niż kilka procent (podobno 7-12%) w społeczeństwie, więc musimy uznać to za NORMALNE.

Generalnie, dopóki w Sèvres pod Paryżem nie ma jakiegoś wzorca osobników gatunku homo sapiens sapiens, musimy tolerować nawet duże odstępstwa od, bo ja wiem, jak to nazwać - przeciętności.

Matematycy przyjęli, że dla celów np. ergonomii czy statystyki, pierwsze i ostatnie 5% percentyli krzywej Gaussa (tzw. rozkadu normalnego) odcina się jako wychodzące poza normę. Gejów, lesbijek i transseksualistów jest zdecydowanie więcej - podobnie jak głuchoniemych, ślepców, mańkutów, rudych i karłów (co do albinosów, to nie wiem, ale też chyba nie powinniśmy ich traktować jak nienormalnych - to ich obrażałoby).