Film o tematyce homoseksualizmu jest jak najbardziej w porządku, ale rozczarowała mnie końcówka, gdzie wszyscy odwrócili się od Paul'a. Drugą rzeczą, która mnie denerwowała, to zbyt odważne sceny seksualne i ich ilość(może to tylko moje odczucie, ale wydawały się nieraz obrzydliwe i było ich sporo).
Podzielam zdanie. Trochę to dziwne, że tak nagle jego dzieci się odwróciły od niego (owszem nabroił trochę, ale bez przesady). A co do scen erotycznych to zgadzam się, niepotrzebne zdecydowanie. Gra aktorska świetna, ale na nominacje zasłużyła tylko Anette Benning nikt inny, a już zwłascza nominacja za najlepszy film. Mocna przesada..
Odwrócili się od Paula, bo uznali, że ważniejsze jest dla nich to, co budowali przez wiele lat, tworząc rodzinę. Paul nie zasłużył na to odtrącenie, ale też wiele nie stracił. Jakiekolwiek inne zakończenie (gdzie wszyscy będą szczęśliwi) moim zdaniem zepsułoby film. A sceny seksu? Nie rozumiem, co Ci się w nich nie podoba. "Odwagą" nie różniły się od tych, jakie widziałem w wielu innych filmach, a na pewno w żadnym momencie nie wydały mi się obrzydliwe.
Tak, zdecydowanie się zgadzam. 'Dawca spermy' nie wskakuje od razu na pułap rodzica. Nie dość, że wszedł w ich życie nagle, to jeszcze 'wykradł' im jedną z najukochańszych i najważniejszych osób.