Polecam. nie jest nudny, ani za smutny, ani za śmieszny. Dobrze zagrany. Najlepiej wydane
pieniądze na bilet do kina od dłuższego czasu.
(Uwaga, będzie trochę spoiler !!!!!!!!!!!!!!!!)
O, cieszę się, że widzę taką opinię :) Ode mnie też film dostał 8/10. Bo jest akuratny, trochę z przymrużeniem oka pokazuje normalne problemy w nietypowej rodzinie. Ja akurat przez większą część filmu się śmiałam, bo rozbrajały mnie pokazane sytuacje, np. wspólne oglądanie gejowskiego porno, albo mama mówiąca do syna 'I wish you were gay, you would be more sensitive' :D
I bardzo podobała mi się gra z odruchowymi reakcjami widza - kiedy ten niepoprawny singiel zakochuje się w Jules i nagle pragnie stworzyć z nią rodzinę, a w tym samym czasie Nic ukazana jest jako zła, apodyktyczna i czepialska baba (facet?). I zaczynamy po cichu kibicować Paulowi. Dopiero scena pod drzwiami, kiedy Paul przychodzi zobaczyć się z Joni a Nic krzyczy na niego, że to jest jej rodzina - można sobie uświadomić, kto tak naprawdę jest tym złym egoista. Rewelacyjna gra z przyzwyczajeniami, subtelna, nie nachalna. Przynajmniej ja tak to widzę :)
Wiekszość osób zauważyła, że Mark Ruffalo świetnie zagrał Paula. Dla mnie rewelacyjna jest Anett jako Nic. Kolejny film z jej udziałem, który mnie przekonuje do tej aktorki. Widzę teraz, że ona naprawde potrafi zagrać wszystko. I jako lesbijka była dla mnie 500razy bardziej przekonująca niż Moore. Mia też mi się podobała w tym filmie podobnie jak jej ekranowy brat. Uważam, że film jest ciekawy, świetnie zagrany i na tle tych typowych hoolywoodzkich dzieł gdzie przeważają efekty specjalne , wygląda naprawdę bdb.