Iście szatański pomysł na czas do życia jako walutę. Podczas seansu nieprzerwanie myślimy "co by było gdyby mnie to spotkało". I w tym tkwi siła tego filmu. Pal licho niedociągnięcia aktorskie, realizacyjne etc. Są jakieś emocje od początku do końca. To rzadkość i doceńmy.
nie przesadzajmy z tą beznadziejną realizacją; jest spartańsko, owszem, lecz i to buduje w pewnym sensie klimat
Dokładnie, film można określić dwoma słowami - zmarnowany potencjał.
W filmie zbyt dużo jest iście idiotycznych scen, zachowanie ludzi (szczególnie z getta) też znacznie odbiega od prawdopodobnego.
Jak dla mnie film jako całośc zasługuje na 6/10, ja daję mimo wszystko 7 za ciekawy pomysł i tematykę ;).
Trzeba przyznać, że sam pomysł naprawdę godny podziwu. Było parę nie do końca przemyślanych akcji. jednak w rzeczy samej film bardzo dobry . Warto obejrzeć.
Nie zgadzam się z Tobą film nie jest dobry,a akcji nie do końca przemyślanych jest tu kilkanaście-dziesiąt. Pierwsze z brzegu: czemu główny bohater który jest zwykłym cieciem ze slumsów/getta harującym o każdą minutę życia i dzielącym się czasem z seksowną mamusią zna sztuki walki i posługuje się bronią palną jak operator antyterrorystycznego SAS? Kiedy i ZA CO się szkolił? W filmie rozwala zawodowych ochroniarzy i oficerów lol może J.Bourne jest jego wujkiem;)
Wydaje mi się, że każdy film jest na swój sposób 'ubarwiony'. Zresztą - kto by chciał oglądać film o jak sam to ująłeś 'cieciu ze slamsów' , który nie potrafi się bić i ginie przy pierwszej lepszej okazji?
Zgadzam się,że każdy film jest w jakiś sposób ubarwiony. Film o cieciu ze slumsów znalazłby odbiorców chociażby w naszym kraju. Spójrz na m jak miłość jest to serial o ...niczym,a ma wielomilionową widownię. Jest takie powiedzenie: jedzmy g*wno miliardy much nie mogą się mylić" myślę,że pasuje ono do niektórych(nie do tego) filmów uznanych przez filmweb za najlepsze obrazy minionego roku. Obecnie film bez kopaniny,seksu i efektownego zabijania się nie sprzeda ale ja to rozumiem bo sam często takie oglądam. W przypadku "Wyścigu z czasem" reżyser powinien mnie przekonać,że świat przez niego pokazany jest tak autentyczny jak to tylko możliwe( jak w Matrixie),a tymczasem on jest dla mnie śmieszny i głupi oraz czasami nielogiczny. Neo wgrał sobie "po kablu" kung fu i obsługę broni,a tymczasem tutaj Justin T. nagle sobie przypomniał,że umie rozwalać wszystkich jak Chuck Norris? No way. W tym filmie brakuje solidnych fundamentów.
pomysł jak dla mnie naprawdę dobry, ale muszę przyznać, że podczas filmu trochę mi się nudziło...
zgadzam się - pomysł świetny ,realizacja dużo gorsza .Mimo wszystko ogląda się całkiem dobrze .
pomysł fajny, na początku oglądania wydawało się, że film będzie niezły... później stał się nudny i przewidywalny. a szkoda.
Pomysł faktycznie niezły - czas jako waluta i brak możliwości ogłoszenia bankructwa ;). Zaczyna się nawet interesująco, ale później jest już dosyć sztampowo. Koniec jak z Robin Hooda. Kolejny napad na bank i rozdawanie łupów ubogim... No dobrze, wizja upadku systemu "finansowego" i konsekwencji "sprawiedliwego" podziału dóbr wydaje się być całkiem frapująca. Jeśli miałby powstać ciąg dalszy to powinien być o sposobie na pozbycie się genu wiecznej młodości, a nie o zdobywaniu i rozdawaniu czasu.