Trafiłem na niego wczoraj (16.05.2013) w cyklu "Kocham kino" w TVP2 i muszę przyznać, że
cieszę się, że ktoś jeszcze puszcza europejskie kino. Dla mnie fajnie obejrzeć film, którego jedyną
zaletą jest gra aktorska a nie wielkie nazwiska i efekty specjalne.
A co do filmu - bardzo ładnie ukazane kontrasty między żywiołową, radosną kobietą a jej
przeciwieństwem - zbuntowanym i wrednym.
PS. Jako facet nie wiem, czemu faceci wybierali brzydką i płaską(!) Marie, a nie czarnowłosą Isą :)
Isa była urocza, nie mogłam się na nią napatrzeć: te piękne duże oczy, wyraziste, grube brwi ze szramą i kruczoczarne włosy, no coś niesamowitego. a Marie była bierna, bez smaku, zwykła szara myszka. gdybym była mężczyzną zdecydowanie wybrałabym Isę, jej artystyczna dusza tak naprawdę skrywała o wiele więcej tajemnic i wrażliwości niż dusza Marie.