No właśnie jak w tytule. Lekki zawód i zażenowanie. Przeczytałam e-booka w dwa dni.
Poleciało strasznie szybko, może dlatego, że nie czytałam a wręcz połykałam zdanie za
zdaniem. Bez przerwy po parę godzin przed laptopem. W ramach wytłumaczenia dodam
tylko, że nie jestem dziewczyną która nie ma życia towarzyskiego, siedzi non stop przed
komputerem i kisi się na 'kwadracie'. Moccia po prostu sprawia, że za każdym razem
tonę w głębinach jego twórczości bez opamiętania i bez tlenu.
Początek książki mnie zupełnie nie zainteresował, styl i czas w którym Federico opisywał
był totalnie zagmatwany i pokręcony ale czytałam już trzy metry nad niebem a także tylko
ciebie chcę i nauczona doświadczeniem, wiedziałam, że książki tego autora rozkręcają
się dopiero po środku i tak też się stało. Styl zrobił się jakiś wchłaniający, klarowniejszy,
dialogi były bardziej rozbudowane, wręcz tonęło się w wyobraźni. Też to zauważyłyście?
Książka była cudowna i co do niej nie mam zastrzeżeń, prócz tego, że zauważyłam, że raz
mówią, że są 3 miesiące a raz, że raptem misiąc i to miesza się w bardzo nieodległym
czasie, więc uznaje to za błąd autora albo e-booka, już sama nie wiem. To samo tyczy
się takiej drobnej wpadki, że Alex wysiada z czarnego 'golfa' a linijkę potem piszę, że Niki
wsiada z nim do mercedessa. No mniejsza, teraz o filmie (;
Skończylam czytać książkę, jakieś trzy godziny temu, więc pamiętam wszystko na świeżo,
jestem w trakcie oglądania filmu, jakaś 30 minuta i już stwierdziłam, że zdjęcia słabe,
fabuła słaba...
Czuje się jakbym oglądała mega szybkie streszczenie, zmiksowane w blenderze i
totalnie bez smaku. Owszem, smaczni ci aktorzy, szczególnie Alex (dzięki bogu, ze
zdjęcia do filmu zobaczyłam godzinę przed czytaniem książki, bo cały czas podczas
którego ją czytałam wyobrażałam sobie tego przystojniacha a nie jakiegoś 37-letniego,
że tak powiem, parcha ;) Ale już mniej smaczne jest ta zjawiskowo szybka fabuła, sunie
jak express i dla kogos kto książki nie czytał jest po prostu za szybko, za tanio i za
banalnie. I przez 30 minut tak na prawde nie było ani jednego ciekawego dialogu, takie
strzępy prób nakierowujące na temat ale to dopiero 30 minuta...więc zobaczymy co dalej.
Zaraz zabieram się znów za oglądanie, tylko buforuje się cholerstwo. (;
Albo scena z detektywem... Totalnie inna, pominęli najśmieszniejsze motyw, który a nuż
mogłyby zauroczyć oglądacza i to demonstracyjne przeliczani kasy, kiedy w książce Tony
akcentuje, że ufa ludziom którzy do niego przychodzą i takich rzeczy się nie podejmuje.
Albo dom Alexa, Niki zauroczona jest... reklamą butów? Masakra, nie mówie, że
wszystko musi być tak samo i już jak foch z przytupem, ale nie rozumiem czemu buty? To
chwycenie za udo Niki nawet nie trzyma się z tą różnicą, do kupy. Z rajtuzami miałoby to
jeszcze jakiś sens.
Myślę, że film lekka żenada (;
Ale obejrze z przyjemnością. Właśnie znajazłam drugą część ale nie wiem czy chce
obejrzeć przed książką. A wy? Macie drugą część? Jest w ogóle dostępna gdzieś online
albo w księgarniach?
Propsy!
Witam, mam pytanie. Skąd miałaś może ebooka "Wybacz ale będę Ci mówiła skarbie" i w jakim on był języku? Pozdrawiam :)
zgadzam się z Twoją wypowiedzią w 100%. Książkę czytało się jednym tchem, a film...takie szybkie streszczenie, w ogole nie czuło się tej ich więzi, cała historia jakas drewniana wyszla, najwiekszy plus filmu to fajnie dobrani bohaterowie, zwłaszcza Niki, ale co do ich gry....to już gorzej...:/ 3 metry nad niebem duzo lepsze...