Dobry film!!! Absolutnie zgadzam się z tym, że to jeden z najlepszych filmów Eastwood'a.
Sądzę, że to nawet drugi najlepszy jego western po "Bez przebaczenia". Chciałabym, żeby
Eastwood wrócił do tego gatunku, albo przynajmniej znalazł sobie "ucznia" i miał swój
wkład w powstaniu nowego westernu. W tym westernie brakowało mi muzyki
podkreślającej emocje bohaterów, czegoś takiego jak muzyka Ennio M. i lepszych dialogów,
bo rozmów Fletcher'a ci tego "głównego" Redlega już po prostu słuchać nie mogłam. I wg
mnie dobre pokazanie miłości Laury i Josey'ego. A ja się bałam, że zobaczę drugie
"Tombstone" jeżeli chodzi o watek miłosny.