Hmm tutaj chyba po raz pierwszy w westernie ukazano ludzkie oblicze głównego bohatera . Wcześniej chociażby w Trylogii Dolarowej Sergio Leone główny bohater(czyt. Bezimienny) mało mówił , zabijał , czasami komuś pomagał . Tutaj Josey Wales pasuje w 3/4 do tego opisu , gdyby nie ta końcówka . Gdy zobaczyłem Welsha próbującego nieudolnie tańczyć , pojawił się na moich ustach lekki uśmiech , żeby nie powiedzieć ździwienie . Ta scena ukazuje Welsha jako zwykłego człowieka , zupełnie rujnując w moim mniemaniu obraz twardziela ( do tego jeszcze ta scena miłosna ). Właśnie dzięki tym kilku scenom Wyjęty spod prawa Josey Wales jest inny na tle westernów . Za całość zasłużone 9/10 .