Przypomniał mi równie poruszający film pt. "Frantz" Francoisa Ozona, poprzez swoją powolną narrację, dającą czas do przeżycia emocji i przez ukazanie bezsensu wojny przynoszącej śmierć i spustoszenie...W "Wykopaliskach" tym bardziej ten bezsens podkreślili ukazując nadchodzącą apokalipsę na tle odkrytego pośród sielskiej przyrody grobowca i umierających bohaterów opowieści. I tak się wszyscy w proch obrócimy, więc "po co nam te swady głupie"...Piękny, wzruszający i mądry film.