Myślałem, że będzie to film o wyrokach dotyczących najważniejszych dygnitarzy, a nie o prawnikach. Film trwa ponad 3 godziny i niestety jest to za długo, po godzinie zaczyna nużyć, męczyć, bo emocji jest tu na lekarstwo, scenariusz mógł być znacznie lepszy. Na plus na pewno, że jest to jeden z lepiej zagranych filmów w historii - popisowa rola Maximilliana Schella, świetni byli także Spencer Tracy, Burt Lancaster, Marlene Dietrich i Montgomery Clift. Jeśli ktoś lubi filmy sądowe to może obejrzeć, ale jest wiele lepszych filmów od tego.
Wiele lepszych filmów od tego? Wymień proszę, chętnie obejrzę. Nie zgadzam się z opinią ze scenariusz mógłby być znacznie lepszy. Tak inteligentne dialogi oraz tak trzeźwe, obiektywne podejście do jednego z większych tematów jakich można się podjąć w filmie to rzadkość. Ale de gustibus...
A zdanie "myślałem, że będzie to film o wyrokach dotyczących najważniejszych dygnitarzy, a nie o prawnikach" naprawdę mnie rozśmieszyło. Przecież to tak, jakby na temat Odysei kosmicznej napisać: "myślałem, że film będzie o kosmitach". To sugeruje, że byłeś nastawiony na efektowny film nie wymagający od widza nadmiernego myślenia. Wina najważniejszych dygnitarzy jest przecież nie do podważenia, natomiast kwestią wartą rozważenia jest na ile winni są np. prawnicy tworzący totalitarne prawo, żołnierze pociągający za cyngiel na rozkaz przełożonych itd.
To nie był argument przeciwko filmowi, jedynie własne przemyślenie, bo chyba każdy widząc taki tytuł myśli o innym procesie niż ten z filmu. Lepsze filmy o tematyce sądowej: Dwunastu gniewnych ludzi, Sprawa Kramerów, Anatomia Morderstwa, Świadek Oskarżenia, I sprawiedliwość dla wszystkich, Sprawa Gorgonowej.
ale przeciez nie porownuj 12 Angry Men czy Runaway Jury z Wyrokiem w Norymberdze.... Te pierwsze to mainstream a Wyrok to klasyk...