Nie do przyjęcia jest dla mnie tak wielka charakteryzacja Sergeya Bezrukova, że wygląda identycznie jak prawdziwy Wysocki. Aktor gra w lateksowej masce i wielką charakteryzacją. Tak ogromne sztuczne upodobnienie rysów twarzy, to oszukiwanie widza. Wygląda to tak, jakby grał sam Wysocki, a jest przecież inaczej. Wyobraźmy sobie Tomasza Kota w „Bogach”, który po podobnej charakteryzacji wyglądałby identycznie jak Religa. Owszem Kot był podobny do Religi, ale charakteryzacja leciutka, a reszta to kunszt aktora, który przygotował się do roli i zagrał tak przekonywująco. Rola Sergeya Bezrukova wydaje się niemożliwa do ocenienia, nie widzimy jego ust, mimiki twarzy i spojrzeń. No, bo co to widać spod maski? To tak jakby oceniać rolę aktora grającego Chewbaccę w „Gwiezdnych wojnach”. Według mnie fatalny błąd twórców.