Biorąc pod uwagę budżet, ilość aktorów, miejsce, klimat i zarys historii, to trzeba przyznać, że film zły nie jest.
Nie ma "dżampskerów", ale gdy siedzisz sam w ciemnym pokoju ze słuchawkami na uszach, to robi się ciekawie.
Historia faktycznie prosta jak budowa cepa, w pewnym momencie wszystko robi się jasne, ale naprawdę nie jest źle.