Dlaczego w obozie KL Dachau napis "Arbeit Macht Frei" nad bramą jest żywą kopią tego z Oświęcimia? Podczas gdy tak naprawdę w Dachau napis taki znajdował się, ale na Kracie w bramie i wyglądał zupełnie inaczej niż ten przedstawiony w filmie? Czy może się mylę?
To prawda w Dachau napis Arbeit macht frei był w bramie nie nad nią poza tym każdy obóz koncentracyjny miał inaczej wyglądający napis Arbeit macht frei.Duży błąd rzeczowy jak na profesjonalną hollywoodzką predykcje
zgadzam sie, chociaz wcale nie czuje sie zaskoczony. nikt nie jest takim ignorantem jak chodzi o realia historyczne w kinematografii jak durni amerykanie.
Przebitki z Dachau były wg mnie najsłabszym elementem filmu - pełno w nich nieścisłości.
Po pierwsze, jak już wspomniałeś - brama. Po drugie - pociąg z zamrożonymi ciałami ludzi których nie wyjęto z wagonów - w 1945r Niemcy organizowali marsze śmierci z obozów, które ewakuowali: nie było mowy o tym żeby korzystać z deficytowych wagonów i lokomotyw po to, żeby transportować więźniów. Po drugie, przemieszany skład wagonów [kobiety dzieci i mężczyźni razem] sugerowałby że to jakiś transport 'z wolności' -- w 1945 roku nie było o tym mowy. Zresztą - Niemiecki porządek w obozach nie pozwoliłby na takie porzucenie transportu. A już w ogóle - obóz w Dachau wyzwolono 29 kwietnia 1945. Nie było wtedy mrozu.
Ponad to - wśród dorosłych więźniów jest dziecko - rzecz raczej niemożliwa w obozie.
Kolejnym błędem jest ranga oficera, który był komendantem - ten na filmie jest w randze SS Sturmbannfuehrer. Komendant obozu w 1945r. był w randze SS Obersturmbannfuehrer (chociaż to już jest czepianie się). Prawdą jest jednak to, że komendant ten zastrzelił się - miało to jednak miejsce kilka dni po zdobyciu KL Dachau - w Austrii..
co do pagonów zarządcy obozu to jestem pełen podziwu dla twojej spostrzegawczosci:) dorzuce jeszcze kobiety o pieknych dlugich wlosach ;)
z tym kwietniem tez masz racje! nie zastanawialem sie nad tym, a tak naprawde, to wszystko przeciez mozna bylo przy prawie zerowym wysiłku sprawdzić... mimo wszystko nie uwazam ze ten film byl jakos bardzo biedny.
Dobrze, zgadzam się z wszystkimi spostrzeżeniami, oczywiście. Musimy jednak wziąć pod uwagę fakt, że współczesna młodzież, bo przecież nie tylko dorośli będą oglądać ten film, nie ma zielonego pojęcia o obozach pracy, ich wyzwoleniach i już powoli zapomina, że kiedykolwiek było coś takiego jak II wojna światowa! Jestem w drugiej klasie liceum i z niechęcią muszę przyznać, że większość moich rówieśników nie wie nawet co znaczy "Arbei Mach Frei"! I to pomimo wielu wycieczek naukowych do obozu w Aushwitz i Birkenau. Więc jeśliby taki napis umieścił nie nad bramą, ale na przykład na niej (jak powinno być) lub nawet obok, to większość młodego pokolenia nie skojarzyłaby tego z obozem! Scorsese musiał też myśleć o półmózgach, które będą ten film oglądać. No i oczywiście o rozhisteryzowanych fankach Leonardo, które oglądają każdy jego film, jak gdyby nadal był tym aktorem z "Titanica".
No właśnie. Jeśli mogę coś dorzucić od siebie. Tedus ma rację z błędami w filmie. Ale przedstawię dwa cytaty:
"Ponad to - wśród dorosłych więźniów jest dziecko - rzecz raczej niemożliwa w obozie."
"Po drugie, przemieszany skład wagonów [kobiety dzieci i mężczyźni razem] sugerowałby że to jakiś transport 'z wolności'"
i odniosę się do Twojej wypowiedzi. Moim zdaniem kobieta trzymająca dziewczynkę w ramionach była nawiązaniem do halucynacji głównego bohatera. W ukazaniu wspomnień nie chodziło o poprawność (i te błędy popełnione w filmie wymienił tedus). Można powiedzieć, że mężczyznę dręczyły wizje Dachau, ale również cierpiał z powodu utraty żony oraz dzieci. Dlatego te dwie traumy mogły mu się "przeplatać" (co zresztą widać doskonale w momencie, gdy mijając stos trupów odwraca się, i widzi swoją córeczkę, która mówi, że miał ją ratować).
Wobec tego potrafię "wybaczyć" te nieścisłości związane z obozem, bo może niekoniecznie były wynikiem niewiedzy (choć i taką możliwość biorę pod uwagę).
I ja zwróciłam na to uwagę, ale nie zapominajcie, że wspomnienia dotyczące obozu są wspomnieniami chorego człowieka dodatkowo przemieszanymi z urojeniami, więc mogą być niezgodne z rzeczywistością. Oczywiście nie można /jedynie na upartego/ tym wytłumaczyć błędnego napisu, ale śnieg i lód w kwietniu jak najbardziej ;)
Moze i to jest błędne rozumowanie, jakie teraz przedstawię, ale...
Skoro "ted" był chory i nigdy tak naprawde nie był w dachau, to może dlatego brama w jego wyobrażeniu miała tablicę z napisem "arbeit macht frei" ? No bo skoro nigdy tam nie był, to mogło mu się to wydawać podobne do wszystkich obozów koncentracyjnych?
Nawet mi nie chodzi o to, że najeżdżacie na film i go bronię, ale cholera, tak proste błędy? Musi być na to wytłumaczenie, bo wątpie, żeby to było przypadkiem.
był w dachau. przecież żonę zabił dopiero na dwa lata przed umieszczeniem w zakładzie, nie był chory całe życie.