PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=464256}

Wyspa tajemnic

Shutter Island
2010
8,2 608 tys. ocen
8,2 10 1 607794
7,3 98 krytyków
Wyspa tajemnic
powrót do forum filmu Wyspa tajemnic

Scena - klucz

użytkownik usunięty

Spoiler!

Jak widzę spór o to, czy Ted był chory, czy nie prędko się nie skończy, jednak dla mnie odpowiedź jest jedna; był. Co mnie o tym przekonało? Oczywiście ostatnia scena, w której udaje nawrót swojej choroby tylko po to, by oddać się zabiegowi lobotomii, czyli zapomnieć o swoich traumach..

Jest jednak jeszcze jedna scena, która powinna rozwiać wszystkie wątpliwości, a której chyba nikt nie wziął jeszcze pod uwagę:
Podczas przesłuchania kobiety oskarżonej o zabójstwo męża, ta prosi Chucka, by przyniósł jej wodę, kiedy to robi, ta korzysta z sytuacji i pisze Tedowi "Run!" Jak dla mnie interpretacja jest prosta. Kobieta kojarzy Teda, zapewne ze szpitalnego spacerniaka. Wie również, że Chuck jest tak na prawdę lekarzem, widząc, na jaką szopkę pokusiły się władze placówki względem Teda, sugeruje mu, że powinien wykorzystać sytuację i uciekać. Chwilę wcześniej Ted każe jej opowiedzieć o dr. Sheehanie, kobieta czuje się skrępowana, co chwilę ogląda się na Chucka, a o samym doktorze mówi w samych superlatywach, zapytana o Andrew Laeddisa, mówi, że nigdy go nie widziała, po czym odchodzi, bliska płaczu...

Oprócz tego podobny motyw przewija się w innych scenach. Kiedy Ted wchodzi do szpitala - obozu, jeden z pacjentów śmieje się i macha ręką na przywitanie, kolejna pacjentka pokazuje gest milczenia, pewnie dla tego, że nie umie trzymać języka za zębami, a to właśnie kazali jej robić lekarze. Podczas przesłuchania pielęgniarek, jedna z nich opowiada o dr. Sheehanie, następuje wtedy podejrzana wymiana spojrzeń z Chuckiem, który, jak wiadomo, był lekarzem, o którym mowa. Ponadto wszyscy są zażenowani i z irytowani, jakby całe przedstawienie wydawało się nie warte świeczki.

Inne sceny podkreślające fakt, że to Ted jest chorym zbiegiem, to seria retrospekcji, w których rozmawia ze swoją córką (dla czego mnie nie uratowałeś? Próbowałem, ale przyszedłem za późno.), oprócz tego scena w której Ted odwiedza posiedzenie lekarzy, a Max von Sydow stwierdza, że "to śmieszne, co on tu robi?".

Sam zaś fakt przypłynięcia Teda na wyspę można wytłumaczyć... mgłą... równie dobrze mogli wypłynąć z wyspy, błąkać się po zatoce, po czym wrócić się do portu...
W tej sytuacji nikt już nie powinien mieć wątpliwości...

ocenił(a) film na 7
klejson

Po pierwsze - symbol to nie żaden dowód, bo ukazanie pod koniec latarni nie potrzebuje żadnego dowodu, bo jak wcześniej wspomniałem dla przebiegu fabuły ta scena nie ma większego znaczenia, a po drugie ukazanie latarni samo w sobie również nie jest dowodem na nic. Sama fabuła jest dosyć jasno rozwiązana, do czego boisz się nawiązać, bo wiesz, że i tak nie masz czym tego przebić. Symbol to tylko symbol - reżyser ukazał latarnię, bo tak chciał ale ukazał również scenę w latarni, w której wszystko się wyjaśniło. Powodów dla których reżyser ukazał latarnię może być wiele, niestety dla ciebie powód jej ukazania jest tylko jeden, bo samodzielne myślenie zostawiłeś widocznie innym userom, którzy muszą ci wbijać do głowy podstawowe fakty wynikające z fabuły. Ten środek jest bardzo prosty: Teddy idzie na lobotomię to pokazano latarnię, w której rzekomo eksperymentowano na ludziach. Lobotomia, a pranie mózgu przynosi analogiczne efekty: Teddy bez względu na to, czy pójdzie na zwykłą lobotomię czy na eksperymenty lub przejdzie efektywne pranie mózgu i tak będzie już żywym trupem, posłusznym sługą. Nie odpowiedziałeś również na tę część wypowiedzi, w której napisałem, że gdyby Teddy faktycznie wciąż wierzył w spisek to nie przyznałby się do tego, ale udawałby chorego, aby mógł kontynuować śledztwo. Nie poszedłby tak po prostu na królika doświadczalnego, no chyba że postanowiłby uciec gdy tylko zobaczy miejsce eksperymentów (co jest właściwie niemożliwe), ale wtedy mroczne zakończenie z latarnią sugerujące, że to już dla Teddyego koniec, nie miałoby sensu. Nie w mojej gestii jest tłumaczenie tobie środków stylistycznych reżysera i odpowiadanie ci na pytanie "dlaczego pod koniec ukazano latarnię". Zresztą nic dziwnego, że zadajesz takie pytania, skoro zupełnie filmu nie zrozumiałeś.
Nie rozumiesz również czytanego tekstu. Nigdzie nie napisałem, że wszystko co się działo w filmie to wspomnienia i symbole. Wszystko co się działo w filmie w większości miało miejsce. Nie miała miejsce jedynie rozmowa z kobietą w jaskini i nie było również człowieka, którego zobaczył na skałach. Reszta miała miejsce ale pewnie zapomniałem jeszcze o kilku małych scenkach. Podałem tylko przykłady tego co było jedynie urojeniami głównego bohatera. Nie odwołujesz się do większości treści zawartych w postach innych użytkowników tylko pleciesz wciąż swoje. Przestań oglądać filmy, bo ci to nie wychodzi i naucz się dyskusji, bo ta umiejętność również jest dla ciebie obca.

ocenił(a) film na 7
klejson

"Czemu nie pokazano prawdziwego miejsca zabiegu skoro i tak według ciebie karty były już odkryte , tylko zamiast tego pokazano latarnie ,tylko nie pisz mi już o tym symbolu bo to beton jakich mało"

Pewnie z tego samego powodu, dla którego w "To nie jest kraj dla starych ludzi" nie pokazano jak Chigurch zabija żonę Mossa.
Może jeszcze powinni pokazać zabieg lobotomii, abyś mógł się przekonać, że to nie są eksperymenty? Gdyby pokazali ze szczegółami zabieg, a pod koniec ukazaliby latarnię pewnie dalej obstawałbyś przy swoim. Latarnię pokazano po to, aby tacy naiwniacy jak ty (albo jak ja, skoro poświęcam tobie czas) mieli o czym dyskutować ;)

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Widzisz chciało im się pokazać latarnie a nie chciało chociaż by na sekundę pokazać prawdziwego miejsca zabiegu nawet z daleka ,tak samo czemu skoro wpływa na wyspę i to niby specjalnie,to czemu w tej scenie jest poruszony wątek papierosów, czemu w czasie wichury jest połamanych tyle drzew i panuje takie zamieszanie na wyspie co umożliwia wejście do zakazanego bloku c,co wiatr wywołali sztucznie a drzewa powyrywali z korzeniami, i wypuścili tylu niebezpiecznych pacjentów tylko po to żeby zrobić teatrzyk wiem co napiszesz ----że to jego wymysł ;-)-

ocenił(a) film na 7
klejson

Po co mieliby pokazywać z daleka prawdziwe miejsce zabiegu, skoro widzowi nic by to nie mówiło, bo wcześniej tego miejsca nie widział? Chyba cię rozczaruję. Burza nie była jego wymysłem, miała miejsce na prawdę. Był wiatr, były pioruny, były powalone drzewa. Natomiast jest wiele innych sposobów na to, aby w ODPOWIEDNIM momencie terapii wpuścić Teddy'ego na blok c. O tym decydował jego lekarz, a więc Chuck, który uważnie wsłuchiwał się w to co mówi Teddy i analizował to na jakim etapie "śledztwa" jest Teddy. Wystarczyłoby, aby szef ośrodka zmienił zdanie i z jakiegoś powodu pozwolił na wejście na blok c, bo przecież nie miał większych powodów, aby nie wpuszczać agentów federalnych na blok c, poza tym powodem, że to jeszcze nie był dla Teddy'ego odpowiedni moment. Burza nie była konieczna do wpuszczenia go na blok c. To nie burza zaprowadziła Teddy'ego na cmentarz, gdzie "detektywi" odbyli ważną rozmowę i to nie burza skłoniła Teddy'ego do takich a nie innych przemyśleń w swoim śledztwie i to nie burza pozwoliła Teddy'emu wejść na blok c tylko lekarze i strażnicy, którzy, zgodnie z teorią, iż cały personel był zaangażowany w terapię, dobrze znali Teddy'ego i nie pozwoliliby wejść mu na blok c gdyby nie było pozwolenia lekarzy. Było zamieszanie, ale strażnicy byli na posterunkach, zwłaszcza ten, który wpadł na nich w samym bloku c :) Poza tym pomyśl: Teddy i tak miał wejść do tego bloku, w którym Noyce opowie mu o "krojeniu mózgu" w latarni aby skłonić Teddyego do udania się do latarni. Bez względu na to czy był spisek czy też Teddy był chory i tak miał się dostać na blok c, więc idąc Twoim tokiem rozumowania nawet w przypadku spisku musieliby "uruchomić" burzę ;) Logiczne jest, że akcja w latarni została zaplanowana aby wmówić mu, że nie ma eksperymentów albo wg drugiej wersji udowodnić mu, że nie ma eksperymentów i udowodnić to, że wszystko sobie wymyślił - na jedno w tym przypadku wychodzi, bo Teddy tak czy siak miał się tam udać w przeświadczeniu, że jest spisek. Inaczej po kiego grzyba chciałby wejść do latarni?

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Dobre szeryf po tej burzy ,jak na zawołanie z samego rana miał na nowo atak swojej choroby, co za zbieg okoliczności ;-),jak już ci pisałem dużo czasu człowiek z taką chorobą jest normalny.No tak ale gdyby nie ta wichura to jestem ciekaw co oni wymyślili za pierwszym razem jak wchodził tego bloku c(bo podobno ta terapia była stosowana kilkakrotnie),i skąd oni wiedzieli kiedy on ma te ataki swojej choroby żeby tak szybko z samego rana po takiej ulewie i połamanych drzewach tak szybko przygotowac przedstawienie w bloku c bardzo ciekawe

ocenił(a) film na 7
klejson

Nie było żadnego ataku, specyfika jego choroby polegała na tym ,że Teddy uważał się za kogoś kim nie jest. To, że człowiek dużo czasu w czasie takiej choroby jest normalny to tylko twoje zdanie, bowiem w filmie nie ma nawet mowy o żadnych atakach, tylko o nawrotach choroby. Nawrót oznacza, że Andrew znów stawał się Teddym dopóki nie udało się udowodnić mu, że jest inaczej. To jak wyglądają tego typu choroby w rzeczywistości nie ma znaczenia. Znaczenie ma to co jest w filmie.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

No dobra miał nawrót choroby, ----powtarzam --Dobre szeryf po tej burzy ,jak na zawołanie z samego rana miał na nowo nawrót swojej choroby, co za zbieg okoliczności ;-),jak już ci pisałem dużo czasu człowiek z taką chorobą jest normalny.No tak ale gdyby nie ta wichura to jestem ciekaw co oni wymyślili za pierwszym razem jak wchodził tego bloku c(bo podobno ta terapia była stosowana kilkakrotnie),i skąd oni wiedzieli kiedy on ma te ataki swojej choroby żeby tak szybko z samego rana po takiej ulewie i połamanych drzewach tak szybko przygotowac przedstawienie w bloku c bardzo ciekawe

ocenił(a) film na 10
klejson

A co do tego że przez pewien czas był normalny swiadczy o tym na przykład scena w latarni gdzie niby zrozumiał kim jest i na samych schodach gdzie niby swiadomie poszedł na lobotomie w to chyba nie wątpisz bo to przecież twoja teoria co?

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 8
klejson

A zwrócił ktoś uwagę na to, że Rachel mówi Teddowi w jaskini o narkotykach w papierosach? Potem łysa pała częstuje Tedda papierosami - ten odmawia, a lekarz zapala fajkę. Był normalny - zrobili z niego wariata.

ocenił(a) film na 7
klejson

Czy ty w ogóle czytasz te bzdury, które wypisujesz? Szeryf nie miał nawrotu choroby podczas burzy, ale o wiele wcześniej, zanim jeszcze film się zaczął. Nie miał ani jednego ataku ani nawrotu choroby w tym filmie, bo PRZEZ CAŁY FILM BYŁ CHORY, AŻ DO SCENY W LATARNI. Podczas nawrotu choroby Andrew cały czas był Teddym, a w scenie w latarni poskutkowała terapia i Andrew przestał być Teddym, zrozumiał co zrobił żonie i co żona zrobiła jego dzieciom. Dopuścił z powrotem do siebie myśl o swojej prawdziwej tożsamości, czyli wyzdrowiał, z tym że lekarze nie wiedzieli czy wyzdrowiał na dobre, czy znowu któregoś dnia zmieni się w Teddy'ego, tak jak działo się to już wcześniej. Scena w latarni nie ukazuje tego, że pacjent jest normalny podczas choroby. Scena w latarni ukazuje USTĄPIENIE choroby. Niesamowite, że trzeba to tłumaczyć...

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

przestan pisać takie głupoty typu że kiedy ci pasuje czyli w latarni raptem konczy sie terapia i szeryf jest w jednej sekundzie zdrowy, bo niby terapia sie zakonczyła a pochwil ta choroba nawraca ,bo to jest bzdura na maksa ,wynika z tego ze choroba nawracała sam tak pisałeś czyli w jakimś momencie musiał być normalny,a według twoich bzdur był normalny przez chwile po kuracji,to hit sezonu ,wpadłeś w swoje sidła ziomuś

ocenił(a) film na 7
klejson

To nie jest tak, że mi pasuje, tak po prostu wynika z samego filmu. Jest to DOSŁOWNIE w nim przedstawione. Latarnia docelowo była końcem terapii, świadczy o tym wszystko co działo się w tej scenie: rozpisana tablica z nazwiskami, zdjęcia dzieci, historia choroby, dokumenty, wszystko było przecież przygotowane. Wszystko jest w tej scenie powiedziane, więc to nie ja sobie wymyśliłem scenariusz terapii, tylko scenarzyści filmu. O scenariuszu terapii jest wręcz dosłownie mowa. Dr Cawley mówił Teddy'emu o tym, że przekonał zarząd do zupełnie nowego SCENARIUSZA ZDARZEŃ jakiego jeszcze nie stosowano w psychiatrii. Tym scenariuszem był taki ciąg przyczynowo skutkowy, który doprowadzi Teddy'ego do latarni, w której powiedzą mu prawdę. Latarnia było docelowo końcem terapii - to wynika z filmu, a nie z moich własnych wymysłów. Masz jeszcze jakieś sidła?

ocenił(a) film na 7
klejson

Poza tym mylisz podstawowe pojęcia. Być normalnym podczas choroby, a być normalnym po USTĄPIENIU choroby to chyba co innego. Z filmu wynika, że terapia była prowadzona kilka razy, a więc po wyzdrowieniu (czyli w trakcie gdy Teddy był "normalny") następował NAWRÓT choroby i po tym nawrocie Andrew znów był Teddym i należało terapię powtórzyć w nadziei, że może tym razem poskutkuje na dobre i nie będzie nawrotu choroby. W końcowej scenie lekarze myśleli, ze znów nastąpił nawrót choroby, ale termin stosowania terapii dany przez zarząd już minął, więc nie zostanie powtórzona.

użytkownik usunięty
klejson

Scena w której rzekomo Pablosowi pasuje ozdrowienie Teda w latarni poparta jest kilkunastominutową sceną wykładu na temat jego choroby, bolesnych retrospekcji i ewidentnego oczyszczenia, które możemy odczytać na twarzy Teda... Co jak co, ale akurat TEN moment powinien być najbardziej czytelnym i jednoznacznym elementem teorii o jego chorobie. Jeśli nie jest, wyjaśnianie Ci wszelkich innych, bardziej skomplikowanych fragmentów, prawdopodobnie jest bezcelowe. Zaskakują mnie oczywistości, których nie rozumiesz, nawet, kiedy Ci je podać na tacy. Pablos wyłożył Ci cały film po krótce, podał niemal wszystkie komunikaty podprogowe z cała wyczerpującą analizą, skoro to za mało, nic więcej nie możemy dla Ciebie zrobić ;) Nie potępiam, ale może to nie jest kategoria filmów dla Ciebie... kiedyś je zrozumiesz. Powodzenia.

ocenił(a) film na 10

No dobra a teraz zastanówcie się głeboko co napisaliście bez rzadnej napinki;-)Według was spraw ma się tak, ted jest chory psychicznie,i w momencie przedstawienia mu faktów przez lekarza na moment poznaje całą prawde i jest świadom tego co niby uczynił,poczym lekarze rano na nowo stwierdzają nawrót choroby,proszę o potwierdzenie tej tezy bo druga połowa bedzie po waszej odp

ocenił(a) film na 7
klejson

Nie. Rano był zdrowy (scena gdy się budzi i lekarze zadają pytania, a Andrew odpowiada prawidłowo). Dopiero w scenie na schodach na papierosku, Andrew zaczął udawać chorego i stwierdzono nawrót choroby. Po jakimś nieokreślonym czasie.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

A no właśnie ,bystry jesteś;-) ,czyli możliwe było że rano wstał i niebył chory.

ocenił(a) film na 10
klejson

Kolejny argument !!!!
Myślisz że policjanici na wyspie,robili by co chwila teatrzyk,napeno nie!!!!!!,policja jest od pilnowania porządku a nie od robienia przedstawien, typu chodzenie po skałach i robienia inscenizacji,.Zaden policjant w życiu by się na takie coś nie zgodzili dlatego po wpłynięciu na wyspe ,byli troche spięci bo przypłynął sam szeryf ,jak byłeś w wojsku to wiesz oco chodzi,dlatego też tak sie dziwił policjant ze jego podstawion partner nieumiał wyjąć broni

ocenił(a) film na 10
klejson

i co ty nato?

ocenił(a) film na 7
klejson

Poczytałem więcej twoich postów i już wiem, że się myliłem. Ty nie jesteś głupi. Ty jesteś po prostu owocem naszych czasów i leżącego na łopatkach systemu edukacyjnego. Świetnie byś się odnalazł w świecie polityki. Nie masz żadnych argumentów, z inteligencją nie za dobrze, za to pchasz się na afisz i głośno krzyczysz.

ocenił(a) film na 7
klejson

Czy ty masz jakieś problemy z czytaniem ze zrozumieniem? To jest OCZYWISTE, że rano nie był chory, bo na to wskazują jego odpowiedzi na pytania lekarzy (no chyba, że udawał). Rano nie był chory, bo wcześniej miała miejsce scena w latarni, po której Andrew wyzdrowiał. Jego choroba nie odnawiała się za każdym razem gdy Andrew się przebudził, bo przeczy temu scena w której lekarze zadają mu pytania zaraz przebudzeniu.

Policjanci byli spięci ponieważ Andrew był najbardziej agresywnym pacjentem na wyspie (o czym wspominał sam Dr Cawley w scenie w latarni). Pobił Noyce'a oraz pobił po raz kolejny strażnika pod latarnią. Był niebezpieczny, a jego przypadek by szczególny, dlatego strażnicy byli spięci. Gdyby byli spięci tylko z tego powodu, że przyjeżdża szeryf, który wg przepisu wykonawczego nr 319 Federalnego Kodeksu Zakładów Karnych (o którym jest mowa w samym filmie), nie miał żadnej władzy nad strażnikami, byłoby to zupełnie bez sensu. Tym bardziej, że wg teorii spiskowej cały personel był zaangażowany w spisek. Policjanci robiliby wszystko co kazaliby im robić przełożeni, którym z kolei zadania wytycza sam zarząd, o którym wspominał dr Cowley, czyli korygując twoje durnowate stwierdzenie co do tego czy robiliby taki teatrzyk, odpowiedź jest tylko jedna: NA PEWNO TAK.

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

Nie no teraz to przesadziłeś a czym różni się przebudzenie np w piątek albo w sobote ,myślisz że akurat po kuracji obudził się zdrowy a na codzien budził się chory ,wiesz co szkoda gadać bo takiej bzdury to ja już dawno nie czytałem,a jeżeli sądzisz że tylu policjantą kazanao brać udział w tym przedstawieniu,to naprawdę zażyj tabletki,od kiedy policja ma takie obowiązki,żeby robić co im jakiś durny lekarz karze,a jak masz wątpliwości jak można być spiętym przed przełożonym to obejrzyj sobie film samowolka,to nie bedziesz taki zdziwiony( a czemu jego opiekun na statku go sie nie bał tak samo grał jak niby policjanci a ich było 20 i mieli broń co ?hehe)

ocenił(a) film na 7
klejson

Tylko, że szeryf nie był przełożonym tych policjantów. Nie miał nad nimi żadnej władzy o czym mówi przepis 319 (znowu ignorujesz to co się do ciebie pisze). Przełożonym mógł być szef tych policjantów, który dostał za zadanie ochronę wyspy. Mieli oni dbać o bezpieczeństwo lekarzy i pacjentów, a więc w ich obowiązkach było również branie pod uwagę zalecenia lekarzy, którzy znali się na swoich pacjentach lepiej niż policjanci, bo wiedzieli jak się mogą zachować. To lekarze decydowali o rodzaju terapii, a policjanci musieli się dostosować, aby zapewnić bezpieczeństwo. Opiekun na statku się nie bał, bo jak bystrze zauważyłeś, był jego opiekunem i lekarzem, po prostu go znał. Poza tym nie powiedziałbym, że nie był zdenerwowany, był zdenerwowany, cały czas go obserwował.

Po twoich wypowiedziach wywnioskowałem, że twierdzisz jakoby, po przebudzeniu Andrew miał być Teddym, ale się myliłem. Tak na prawdę sam nie wiesz o co tobie chodzi. Nie ma różnicy czy przebudzi się w piątek czy w sobotę. Różnica polega na tym, że w trakcie choroby Andrew cały czas był Teddy'm, a po przejściu terapii (po scenie w latarni) wyzdrowiał i cały czas był Andrew, do momentu w którym choroba nagle powróciła. To jest tak proste, że jeśli tego nie rozumiesz to nie widzę powodu, aby kontynuować rozmowę z betonowym murem.

Może to na dole co napisał yashek przemówi ci do rozumu, ale to pewnie i tak nic nie da, bo jesteś przypadkiem, co tu dużo pisać, beznadziejnym. Zaaplikowałbym tobie terapię polegającą na odstawieniu filmów, bo kompletnie nie rozumiesz oglądanej fabuły. Na początek dobre by były dla ciebie historie obrazkowe, a dopiero później pierwsze filmy.

ocenił(a) film na 9
_Pablos_

Pablos, Grzechu, myślę że powinniście odpuścić rozmowę z klejsonem. Nie przekonacie go. Poza tym rozmowa z kimś kto kopiuje swoje wypowiedzi po 5 razy, nie używa interpunkcji i generalnie jego argumenty są jak wyjęte z podwórkowej kłótni jest niewart dalszej dyskusji.

Dla Ciebie klejson i błagam, zamknijmy to juz ON NA KOŃCU FILMU BYŁ JUŻ ZDROWY, ale przez całą resztę był chory. Ostatnia scena pokazuje, że jako zdrowy człowiek nie mógł znieść wspomnień które do niego wróciły (śmierć dzieci, morderstwo żony) i postanowił poddać się zabiegowi by o wszystkim zapomnieć. Basta.

Obejrzyj film drugi raz, zobaczysz jak KAŻDY z pracowników (ochroniarze, pielegniarki, pacjenci) rozmawiający z Teddim vel Andrew patrzą na Chucka vel Doktora. Zobaczysz to czego nie widać na pierwszy rzut oka i odpuścisz. Reszty nie będę pisał bo Pablos i Grzechu chyba streścili Ci już każdą scenę z odpowiednią interpretacją.

ocenił(a) film na 10
yashek

hehe od kiedy policja gra w teatrze stary ,znormalniej,na końcu filmu był już zdrowy a ,na początku chory,człowieku zastanów się co piszesz,od kiedy można kogoś wyleczyć przez to że mu się coś powie lub pokarze,wiesz co idź do zkładu psychicznego powied im że jest metoda ustnego leczenia po której pacjenci zdrowiją,wyśmieją cię albo zamkną w tym zakładzie,ale głupoty piszecie ludzie nie chodzi już o ten film ,na prawde trzeba być idiotą żeby tak myśleć że ktoś może wyzdrowieć od słów,aha jak zachorujesz kiedyś to nie bierz leków ,tylko posłuchaj co mówi lekarz napewno wyzdrowiejesz.

ocenił(a) film na 7
klejson

Poczytaj sobie coś o metodach psychoterapii. Psychoterapia to metoda pozamedyczna, oparta na kontakcie z pacjentem, a nie na faszerowaniu go lekami. Nie znam się na psychoterapiach, ale zapewne istnieją jej różne rodzaje, np. poznawczo-behawioralne. Tu mam coś dla ciebie:

"Technikami terapii poznawczo-behawioralnej stosowanymi w leczeniu psychozy są: identyfikowanie myśli i przekonań, ukazywanie związków pomiędzy myślami, emocjami i zachowaniem, logiczne rozumowanie, szukanie dowodów przemawiających za słusznością dysfunkcjonalnych przekonań oraz takich, które im przeczą, testowanie rzeczywistości (poprzez eksperymenty behawioralne) oraz generowanie hipotez alternatywnych" (źródło: psychologia.net.pl)

Czyli pokrótce oznacza to właśnie rozmowa z pacjentem i przekonywanie go o tym, że niewłaściwie postrzega otaczającą go rzeczywistość. Pokazywanie mu zdjęć i dokumentów to "szukanie dowodów przemawiających za słusznością dysfunkcjonalnych przekonań". Psychoterapia w ogóle polega na kontakcie z pacjentem i na rozmowie z nim, więc masz tu jeszcze jakieś pytania? Musisz też wziąć pod uwagę to, że "Wyspa tajemnic" to tylko film, w którym mogli sobie wymyślić nawet najbardziej spektakularną metodę terapii. Jeśli i tego nie rozumiesz to cóż...pozostaje pusty śmiech

ocenił(a) film na 10
_Pablos_

To akurat rozumiem, chodzi mi tylko oto że wybierasz sobie pod swoją teorie dni w których on jest zdrowy, a to jest niemożliwe wybacz,

ocenił(a) film na 7
klejson

Guzik rozumiesz. Nigdzie nie wybierałem sobie żadnych dni pod moją teorię, bo to nie jest moja teoria, tylko twórców filmu i autora książki, wg których w momencie kulminacyjnym terapii (w latarni) Andrew miał wyzdrowieć albo inaczej mówiąc choroba miała ustąpić. I tak się przecież stało, co widać w samym filmie.

ocenił(a) film na 10
ocenił(a) film na 10
klejson

słuchaj jak mógł wpłynąć nawyspę ,według ciebie był bardzo niebezpiecznym pacjentem którego bali się strażnicy,a przecierz jego opiekun zostawił go samego na statku nie bali się ze ucieknie albo ich pozabija ?

klejson

Przeczytaj całą tą dyskusję od dechy do dechy i znajdziesz odpowiedź gdzieś w tych wszystkich naprodukowanych w dyskusji z Tobą wierszach. Jeśli nie znajdziesz - szkoda. Każdy z filmów czerpie na tyle i o tyle, na ile mu na to pozwala jego rozumowanie.
Jeżeli postanowili podjąć taką a nie inną terapię - w porządku. Teddy/Andrew jest bardzo trudnym przypadkiem Jeśli udało by się go wyleczyć albo widać byłoby widoczne postępy oznaczałoby to, że prowadzona terapia ma sens. I że warto humanizować formy leczenia a nie faszerować pacjentów lekami (rozmowa z doktorem Cawley'em na temat zmieniających się form leczenia).
Wierz lub nie - nauka wymaga czasem ryzykownych eksperymentów. Dla "przeciętnych zjadaczy chleba" mogą się one wydawać bezsensowne - po co w ogóle męczyć się i angażować taki tabun ludzi dla tego jednego człowieka? Po co jeden lekarz ma być wciąż przy jednym człowieku zamiast zająć się ilomaś tam innymi a tego tylko doglądać? Ano po to, by przekonać się czy taka forma terapii ma w ogóle sens. Może też to być próba odpowiedzi na pytanie czy warto prowadzić taką niekonwencjonalną placówkę czy też skłaniać się to tradycyjnej rodem z "Lotu nad kukułczym gniazdem"?
Ale w tej chwili dyskutujemy nad społeczną recepcją takich rozwiązań i odpływamy nadto od treści filmu. A w tej kwestii wszystko zostało już powiedziane :)
Tyle ode mnie na ten temat :)

ocenił(a) film na 9
Uriah

całym sercem zgadzam się z Uriah, post Uriah mógłby być podsumowaniem całej tej dyskusji!

może przeprowadzanie terapii na tak szeroką skalę jest dla nas nie do pomyślenia, ale trzeba pamiętać, że dyskutujemy o FILMIE!
jeżeli bardzo racjonalne argumenty użytkowników grzechu68 czy _Pablos_ nie przekonują Klejsona, to oznacza, że nieuważnie obejrzał film, obudził się dopiero na końcówkę. :)))

ocenił(a) film na 7
klejson

Pozabija? Ale kogo miał pozabijać skoro na statku był jedynie z partnerem (jego opiekunem), któremu całkowicie ufał? Sam o tym mówił, choćby Noyce'owi, jeszcze w bloku c. Załogę statku miał pozabijać? I co potem? Miał wskoczyć do wody i uciekać wpław nie wiadomo gdzie i po co? Przecież w jego mniemaniu płynął na wyspę aby przeprowadzić śledztwo, a nie po to aby popełniać samobójstwo skacząc do lodowatej wody. Strażnicy się bali, bo niejednego z nich Andrew podczas terapii już pobił (np. pod latarnią), a poza tym jest mordercą, a strażnicy są tylko strażnikami, a nie psychiatrami, dlatego nic dziwnego że bali się mordercy - "świra". Weź sobie do serca rady kolegów z Filmwebu i przeczytaj całą dyskusję, ale najpierw zobacz sobie ponownie film, bo musiałeś na nim przysnąć...

klejson

klejson nie masz racji w żadnej ze swoich wypowiedzi

ocenił(a) film na 9
klejson

klejson...zachowujesz się jak pacjent takiego zakładu...wmówiłeś sobie coś i tym żyjesz, nie umiesz racjonalnie myśleć, uważam że powinieneś przestać obstawać przy swojej chorej wizji tego filmu bo tylko się ośmieszasz. może obejrzyj go raz jeszcze, najlepiej za kilka lat jak dorośniesz to takich filmów.

ocenił(a) film na 9
klejson

Zarejestrowałam się specjalnie, żeby się tu wypowiedzieć ;]

Obejrzałam film wczoraj pierwszy raz i mówiąc szczerze nie przyszło mi do głowy, że można go zrozumieć na dwa sposoby. Po scenie w latarni i wspomnieniach znad jeziora oczywiste stało się dla mnie, że Teddy, czy raczej Andrew, był chory. W ostatniej scenie, wyleczony już bohater świadomie udaje nawrót choroby, by poddać się zabiegowi.

Klejson, wszystkie argumenty, jakie podajesz, mające zaprzeczyć tej teorii, są moim zdaniem bardzo naciągane. Poza tym, wydaje mi się, że osoba, która nie widziała filmu, czytając to forum zgodziłaby się ze mną. Mógłbyś popracować nad ortografią i logicznym składaniem swoich wypowiedzi, bo widzę, że masz z tym duży problem. Niektóre z Twoich postów są naprawdę trudne do zrozumienia.

Co do interpretacji filmu - wydaje mi się oczywista, i absolutnie zgadzam się z pierwszą wypowiedzią z wątku, te argumenty są moim zdaniem niepodważalnie. Dodając coś od siebie chciałam zwrócić uwagę widzów, którzy za prawdziwą uważają wersję 'spiskową' , na kilka kwestii.

Po pierwsze - halucynacje naszego bohatera. Jak to możliwe, że widział w nich tą dziewczynkę, skoro nie była ona jego córką? Klejson, twierdzisz, że to wina leków i papierosów, ale przecież lekarze, czy jak wolisz - spiskowcy, nie mogli kontrolować w ten sposób treści jego wizji, a zdjęcie dziewczynki i reszty dzieci zobaczył dopiero w latarni.

Po drugie - scena, kiedy wspomina śmierć dzieci i żony. Wyraźnie odróżnia się od halucynacji Teddyego. Nie ma w niej nic, co mogło by świadczyć, że jest nieprawdziwa.

Po trzecie - przybycie na wyspę. Podczas nawrotu choroby, kiedy bohater wcielił się ponownie w rolę szeryfa, prawdopodobnie uśpiono go i umieszczono na promie. Kiedy obudził się na statku po prostu wszedł w rolę... To naprawdę nie jest trudne do zrozumienia.

Dodam, że ogromnie rozbawił mnie Twój argument z latarnia na końcu filmu. To także łatwo wytłumaczyć - to takie symboliczne miejsce, gdzie prawda wyszła na jaw, i gdzie zakończyły się złudzenia.

Jak sądzę, nic z tego co napisałam nie jest w stanie cię przekonać, wydaje mi się, że nawet nie zastanawiałeś się nad tym, czy Twoja interpretacja może nie być prawidłowa. Cóż, podobno uparci mają w życiu łatwiej.

ocenił(a) film na 9
klejson

Zarejestrowałam się specjalnie, żeby się tu wypowiedzieć ;]

Obejrzałam film wczoraj pierwszy raz i mówiąc szczerze nie przyszło mi do głowy, że można go zrozumieć na dwa sposoby. Po scenie w latarni i wspomnieniach znad jeziora oczywiste stało się dla mnie, że Teddy, czy raczej Andrew, był chory. W ostatniej scenie, wyleczony już bohater świadomie udaje nawrót choroby, by poddać się zabiegowi.

Klejson, wszystkie argumenty, jakie podajesz, mające zaprzeczyć tej teorii, są moim zdaniem bardzo naciągane. Poza tym, wydaje mi się, że osoba, która nie widziała filmu, czytając to forum zgodziłaby się ze mną. Mógłbyś popracować nad ortografią i logicznym składaniem swoich wypowiedzi, bo widzę, że masz z tym duży problem. Niektóre z Twoich postów są naprawdę trudne do zrozumienia.

Co do interpretacji filmu - wydaje mi się oczywista, i absolutnie zgadzam się z pierwszą wypowiedzią z wątku, te argumenty są moim zdaniem niepodważalnie. Dodając coś od siebie chciałam zwrócić uwagę widzów, którzy za prawdziwą uważają wersję 'spiskową' , na kilka kwestii.

Po pierwsze - halucynacje naszego bohatera. Jak to możliwe, że widział w nich tą dziewczynkę, skoro nie była ona jego córką? Klejson, twierdzisz, że to wina leków i papierosów, ale przecież lekarze, czy jak wolisz - spiskowcy, nie mogli kontrolować w ten sposób treści jego wizji, a zdjęcie dziewczynki i reszty dzieci zobaczył dopiero w latarni.

Po drugie - scena, kiedy wspomina śmierć dzieci i żony. Wyraźnie odróżnia się od halucynacji Teddyego. Nie ma w niej nic, co mogło by świadczyć, że jest nieprawdziwa.

Po trzecie - przybycie na wyspę. Podczas nawrotu choroby, kiedy bohater wcielił się ponownie w rolę szeryfa, prawdopodobnie uśpiono go i umieszczono na promie. Kiedy obudził się na statku po prostu wszedł w rolę... To naprawdę nie jest trudne do zrozumienia.

Dodam, że ogromnie rozbawił mnie Twój argument z latarnia na końcu filmu. To także łatwo wytłumaczyć - to takie symboliczne miejsce, gdzie prawda wyszła na jaw, i gdzie zakończyły się złudzenia.

Jak sądzę, nic z tego co napisałam nie jest w stanie cię przekonać, wydaje mi się, że nawet nie zastanawiałeś się nad tym, czy Twoja interpretacja może nie być prawidłowa. Cóż, podobno uparci mają w życiu łatwiej.

ocenił(a) film na 9
klejson

Zarejestrowałam się specjalnie, żeby się tu wypowiedzieć ;]

Obejrzałam film wczoraj pierwszy raz i mówiąc szczerze nie przyszło mi do głowy, że można go zrozumieć na dwa sposoby. Po scenie w latarni i wspomnieniach znad jeziora oczywiste stało się dla mnie, że Teddy, czy raczej Andrew, był chory. W ostatniej scenie, wyleczony już bohater świadomie udaje nawrót choroby, by poddać się zabiegowi.

Klejson, wszystkie argumenty, jakie podajesz, mające zaprzeczyć tej teorii, są moim zdaniem bardzo naciągane. Poza tym, wydaje mi się, że osoba, która nie widziała filmu, czytając to forum zgodziłaby się ze mną. Mógłbyś popracować nad ortografią i logicznym składaniem swoich wypowiedzi, bo widzę, że masz z tym duży problem. Niektóre z Twoich postów są naprawdę trudne do zrozumienia.

Co do interpretacji filmu - wydaje mi się oczywista, i absolutnie zgadzam się z pierwszą wypowiedzią z wątku, te argumenty są moim zdaniem niepodważalnie. Dodając coś od siebie chciałam zwrócić uwagę widzów, którzy za prawdziwą uważają wersję 'spiskową' , na kilka kwestii.

Po pierwsze - halucynacje naszego bohatera. Jak to możliwe, że widział w nich tą dziewczynkę, skoro nie była ona jego córką? Klejson, twierdzisz, że to wina leków i papierosów, ale przecież lekarze, czy jak wolisz - spiskowcy, nie mogli kontrolować w ten sposób treści jego wizji, a zdjęcie dziewczynki i reszty dzieci zobaczył dopiero w latarni.

Po drugie - scena, kiedy wspomina śmierć dzieci i żony. Wyraźnie odróżnia się od halucynacji Teddyego. Nie ma w niej nic, co mogło by świadczyć, że jest nieprawdziwa.

Po trzecie - przybycie na wyspę. Podczas nawrotu choroby, kiedy bohater wcielił się ponownie w rolę szeryfa, prawdopodobnie uśpiono go i umieszczono na promie. Kiedy obudził się na statku po prostu wszedł w rolę... To naprawdę nie jest trudne do zrozumienia.

Dodam, że ogromnie rozbawił mnie Twój argument z latarnia na końcu filmu. To także łatwo wytłumaczyć - to takie symboliczne miejsce, gdzie prawda wyszła na jaw, i gdzie zakończyły się złudzenia.

Jak sądzę, nic z tego co napisałam nie jest w stanie cię przekonać, wydaje mi się, że nawet nie zastanawiałeś się nad tym, czy Twoja interpretacja może nie być prawidłowa. Cóż, podobno uparci mają w życiu łatwiej.

ocenił(a) film na 9
klejson

Zarejestrowałam się specjalnie, żeby się tu wypowiedzieć ;]
Obejrzałam film dzisiaj pierwszy raz i mówiąc szczerze nie przyszło mi do głowy, że można go zrozumieć na dwa sposoby. Po scenie w latarni i wspomnieniach znad jeziora oczywiste stało się dla mnie, że Teddy, czy raczej Andrew, był chory. W ostatniej scenie, wyleczony już bohater świadomie udaje nawrót choroby, by poddać się zabiegowi.
Klejson, wszystkie argumenty, jakie podajesz, mające zaprzeczyć tej teorii, są moim zdaniem bardzo naciągane. Poza tym, wydaje mi się, że osoba, która nie widziała filmu, czytając to forum zgodziłaby się ze mną. Mógłbyś popracować nad ortografią i logicznym składaniem swoich wypowiedzi, bo widzę, że masz z tym duży problem. Niektóre z Twoich postów są naprawdę trudne do zrozumienia.
Co do interpretacji filmu - wydaje mi się oczywista, i absolutnie zgadzam się z pierwszą wypowiedzią z wątku, te argumenty są moim zdaniem niepodważalnie. Dodając coś od siebie chciałam zwrócić uwagę widzów, którzy za prawdziwą uważają wersję 'spiskową' , na kilka kwestii.
Po pierwsze - halucynacje naszego bohatera. Jak to możliwe, że widział w nich tą dziewczynkę, skoro nie była ona jego córką? Klejson, twierdzisz, że to wina leków i papierosów, ale przecież lekarze, czy jak wolisz - spiskowcy, nie mogli kontrolować w ten sposób treści jego wizji, a zdjęcie dziewczynki i reszty dzieci zobaczył dopiero w latarni.
Po drugie - scena, kiedy wspomina śmierć dzieci i żony. Wyraźnie odróżnia się od halucynacji Teddyego. Nie ma w niej nic, co mogło by świadczyć, że jest nieprawdziwa.
Po trzecie - przybycie na wyspę. Podczas nawrotu choroby, kiedy bohater wcielił się ponownie w rolę szeryfa, prawdopodobnie uśpiono go i umieszczono na promie. Kiedy obudził się na statku po prostu wszedł w rolę... To naprawdę nie jest trudne do zrozumienia.
Dodam, że ogromnie rozbawił mnie Twój argument z latarnia na końcu filmu. To także łatwo wytłumaczyć - to takie symboliczne miejsce, gdzie prawda wyszła na jaw, i gdzie zakończyły się złudzenia.

Jak sądzę, nic z tego co napisałam nie jest w stanie cię przekonać, wydaje mi się, że nawet nie zastanawiałeś się nad tym, czy Twoja interpretacja może nie być prawidłowa. Cóż, podobno uparci mają w życiu łatwiej.

ocenił(a) film na 9
klejson

Zarejestrowałam się specjalnie, żeby się tu wypowiedzieć ;]
Film obejrzałam jeden raz i mówiąc szczerze nie przyszło mi do głowy, że można go zrozumieć na dwa sposoby. Po scenie w latarni i wspomnieniach znad jeziora oczywiste stało się dla mnie, że Teddy, czy raczej Andrew, był chory. W ostatniej scenie, wyleczony już bohater świadomie udaje nawrót choroby, by poddać się zabiegowi.
Klejson, wszystkie argumenty, jakie podajesz, mające zaprzeczyć tej teorii, są moim zdaniem bardzo naciągane. Poza tym, wydaje mi się, że osoba, która nie widziała filmu, czytając to forum zgodziłaby się ze mną. Mógłbyś popracować nad ortografią i logicznym składaniem swoich wypowiedzi, bo widzę, że masz z tym duży problem. Niektóre z Twoich postów są naprawdę trudne do zrozumienia.
Co do interpretacji filmu - wydaje mi się oczywista, i absolutnie zgadzam się z pierwszą wypowiedzią z wątku, te argumenty są moim zdaniem niepodważalnie. Dodając coś od siebie chciałam zwrócić uwagę widzów, którzy za prawdziwą uważają wersję 'spiskową' , na kilka kwestii.
Po pierwsze - halucynacje naszego bohatera. Jak to możliwe, że widział w nich tą dziewczynkę, skoro nie była ona jego córką? Klejson, twierdzisz, że to wina leków i papierosów, ale przecież lekarze, czy jak wolisz - spiskowcy, nie mogli kontrolować w ten sposób treści jego wizji, a zdjęcie dziewczynki i reszty dzieci zobaczył dopiero w latarni.
Po drugie - scena, kiedy wspomina śmierć dzieci i żony. Wyraźnie odróżnia się od halucynacji Teddyego. Nie ma w niej nic, co mogło by świadczyć, że jest nieprawdziwa.
Po trzecie - przybycie na wyspę. Podczas nawrotu choroby, kiedy bohater wcielił się ponownie w rolę szeryfa, prawdopodobnie uśpiono go i umieszczono na promie. Kiedy obudził się na statku po prostu wszedł w rolę... To naprawdę nie jest trudne do zrozumienia.
Jeśli chodzi o Twój argument z latarnią na końcu - bardzo zabawne, uśmiałam się ;]
Jak sądzę, nic z tego co napisałam nie jest w stanie cię przekonać, wydaje mi się, że nawet nie zastanawiałeś się nad tym, czy Twoja interpretacja może nie być prawidłowa. Cóż, podobno uparci mają w życiu łatwiej.

ocenił(a) film na 9
klejson

Zarejestrowałam się specjalnie, żeby się tu wypowiedzieć ;]
Obejrzałam ten film pierwszy raz i mówiąc szczerze nie przyszło mi do głowy, że można go zrozumieć na dwa sposoby. Po scenie w latarni i wspomnieniach znad jeziora oczywiste stało się dla mnie, że Teddy, czy raczej Andrew, był chory. W ostatniej scenie, wyleczony już bohater świadomie udaje nawrót choroby, by poddać się zabiegowi.
Klejson, wszystkie argumenty, jakie podajesz, mające zaprzeczyć tej teorii, są moim zdaniem bardzo naciągane. Poza tym, wydaje mi się, że osoba, która nie widziała filmu, czytając to forum zgodziłaby się ze mną. Mógłbyś popracować nad ortografią i logicznym składaniem swoich wypowiedzi, bo widzę, że masz z tym duży problem. Niektóre z Twoich postów są naprawdę trudne do zrozumienia.
Co do interpretacji filmu - wydaje mi się oczywista, i absolutnie zgadzam się z pierwszą wypowiedzią z wątku, te argumenty są moim zdaniem niepodważalnie. Dodając coś od siebie chciałam zwrócić uwagę widzów, którzy za prawdziwą uważają wersję 'spiskową' , na kilka kwestii.
Po pierwsze - halucynacje naszego bohatera. Jak to możliwe, że widział w nich tą dziewczynkę, skoro nie była ona jego córką? Klejson, twierdzisz, że to wina leków i papierosów, ale przecież lekarze, czy jak wolisz - spiskowcy, nie mogli kontrolować w ten sposób treści jego wizji, a zdjęcie dziewczynki i reszty dzieci zobaczył dopiero w latarni.
Po drugie - scena, kiedy wspomina śmierć dzieci i żony. Wyraźnie odróżnia się od halucynacji Teddyego. Nie ma w niej nic, co mogło by świadczyć, że jest nieprawdziwa.
Po trzecie - przybycie na wyspę. Podczas nawrotu choroby, kiedy bohater wcielił się ponownie w rolę szeryfa, prawdopodobnie uśpiono go i umieszczono na promie. Kiedy obudził się na statku po prostu wszedł w rolę... To naprawdę nie jest trudne do zrozumienia.
Jak sądzę, nic z tego co napisałam nie jest w stanie cię przekonać, wydaje mi się, że nawet nie zastanawiałeś się nad tym, czy Twoja interpretacja może nie być prawidłowa. Cóż, podobno uparci mają w życiu łatwiej.

ocenił(a) film na 9
klejson

Zarejestrowałam się specjalnie, żeby się tu wypowiedzieć ;]
Obejrzałam ten film jeden raz i mówiąc szczerze nie przyszło mi do głowy, że można go zrozumieć na dwa sposoby. Po scenie w latarni i wspomnieniach znad jeziora oczywiste stało się dla mnie, że Teddy, czy raczej Andrew, był chory. W ostatniej scenie, wyleczony już bohater świadomie udaje nawrót choroby, by poddać się zabiegowi.
Klejson, wszystkie argumenty, jakie podajesz, mające zaprzeczyć tej teorii, są moim zdaniem bardzo naciągane. Poza tym, wydaje mi się, że osoba, która nie widziała filmu, czytając to forum zgodziłaby się ze mną. Mógłbyś popracować nad ortografią i logicznym składaniem swoich wypowiedzi, bo widzę, że masz z tym duży problem. Niektóre z Twoich postów są naprawdę trudne do zrozumienia.
Co do interpretacji filmu - wydaje mi się oczywista, i absolutnie zgadzam się z pierwszą wypowiedzią z wątku, te argumenty są moim zdaniem niepodważalnie. Dodając coś od siebie chciałam zwrócić uwagę widzów, którzy za prawdziwą uważają wersję 'spiskową' , na kilka kwestii.
Po pierwsze - halucynacje naszego bohatera. Jak to możliwe, że widział w nich tą dziewczynkę, skoro nie była ona jego córką? Klejson, twierdzisz, że to wina leków i papierosów, ale przecież lekarze, czy jak wolisz - spiskowcy, nie mogli kontrolować w ten sposób treści jego wizji, a zdjęcie dziewczynki i reszty dzieci zobaczył dopiero w latarni.
Po drugie - scena, kiedy wspomina śmierć dzieci i żony. Wyraźnie odróżnia się od halucynacji Teddyego. Nie ma w niej nic, co mogło by świadczyć, że jest nieprawdziwa.
Po trzecie - przybycie na wyspę. Podczas nawrotu choroby, kiedy bohater wcielił się ponownie w rolę szeryfa, prawdopodobnie uśpiono go i umieszczono na promie. Kiedy obudził się na statku po prostu wszedł w rolę... To naprawdę nie jest trudne do zrozumienia.
Jak sądzę, nic z tego co napisałam nie jest w stanie cię przekonać, wydaje mi się, że nawet nie zastanawiałeś się nad tym, czy Twoja interpretacja może nie być prawidłowa. Cóż, podobno uparci mają w życiu łatwiej.

ocenił(a) film na 9
klejson

Zarejestrowałam się specjalnie, żeby się tu wypowiedzieć ;]
Obejrzałam ten film jeden raz i mówiąc szczerze nie przyszło mi do głowy, że można go zrozumieć na dwa sposoby. Po scenie w latarni i wspomnieniach znad jeziora oczywiste stało się dla mnie, że Teddy, czy raczej Andrew, był chory. W ostatniej scenie, wyleczony już bohater świadomie udaje nawrót choroby, by poddać się zabiegowi.
Klejson, wszystkie argumenty, jakie podajesz, mające zaprzeczyć tej teorii, są moim zdaniem bardzo naciągane. Poza tym, wydaje mi się, że osoba, która nie widziała filmu, czytając to forum zgodziłaby się ze mną. Mógłbyś popracować nad ortografią i logicznym składaniem swoich wypowiedzi, bo widzę, że masz z tym duży problem. Niektóre z Twoich postów są naprawdę trudne do zrozumienia.
Co do interpretacji filmu - wydaje mi się oczywista, i absolutnie zgadzam się z pierwszą wypowiedzią z wątku, te argumenty są moim zdaniem niepodważalnie. Dodając coś od siebie chciałam zwrócić uwagę widzów, którzy za prawdziwą uważają wersję 'spiskową' , na kilka kwestii.
Po pierwsze - halucynacje naszego bohatera. Jak to możliwe, że widział w nich tą dziewczynkę, skoro nie była ona jego córką? Klejson, twierdzisz, że to wina leków i papierosów, ale przecież lekarze, czy jak wolisz - spiskowcy, nie mogli kontrolować w ten sposób treści jego wizji, a zdjęcie dziewczynki i reszty dzieci zobaczył dopiero w latarni.
Po drugie - scena, kiedy wspomina śmierć dzieci i żony. Wyraźnie odróżnia się od halucynacji Teddyego. Nie ma w niej nic, co mogło by świadczyć, że jest nieprawdziwa.
Po trzecie - przybycie na wyspę. Podczas nawrotu choroby, kiedy bohater wcielił się ponownie w rolę szeryfa, prawdopodobnie uśpiono go i umieszczono na promie. Kiedy obudził się na statku po prostu wszedł w rolę... To naprawdę nie jest trudne do zrozumienia.
Jak sądzę, nic z tego co napisałam nie jest w stanie cię przekonać, wydaje mi się, że nawet nie zastanawiałeś się nad tym, czy Twoja interpretacja może nie być prawidłowa. Cóż, podobno uparci mają w życiu łatwiej.

ocenił(a) film na 6
_Pablos_

książka to prawdziwa perła, natomiast film jak na mój gust się nie udał. W filmie pominięto wiele istotnych rzeczy, które wyjaśniają, czy bohater był zdrowy czy chory. Bez przeczytania książki zastanawiałabym się, o co w ogóle chodzi w tym filmie, tak go spaprali. Polecam ,,Wyspę skazańców'' :)

klejson

a może wcześniej nie był leczony tą metodą? ;]

użytkownik usunięty

Grzechu zgadzam się z Tobą absolutnie

ocenił(a) film na 7

Również zgadzam się z założycielem tematu.

''ale tak jak ktoś juz tutaj wspomnial, jakim cudem od przyplynąl na wyspę? Przecież na stalym lądzie móglby uciec i nikt by go już wiecej nie widzial... Zreszta gdyby byl chory to inni pacjenci rozpoznaliby go. A jego NIBY lekarz Chuck, nie móglby go zostawic samego. A jednak to zrobil...''

Co za głupoty. :P Przecież to co zarzucasz jest logiczne i śmieszy mnie takie wynajdywanie bzdetów na teorię o spisku. Byle podciągnąc że spisek. W pierwszym poscie argumenty są sensowne a to co podajecie mnie dziwi, jak ktoś może być tak niedomyślny ;)

Wyjaśniam:

1- Przypłynięcie. Co za problem? Po prostu pewnie podali mu środki nasenne, włożyli na statek i odpłyneli trochę od wyspy póki się nie obudzi. Jesli coś jest niedopowiedziane to tak trudno się domyślić? Tak trudno trochę pomyśleć? to nie film dla dzieci, by tłumaczyć każdą scenę :P

2- ucieczka na lądzie. Litości... Przecież właśnie po to stało wielu uzbrojonych strażników aby przypadkiem nie uciekł. Nie wiedzieli (doktor i reszta) jak zareaguje więc dla bezpieczeństwa obstawili plażę straznikami uzbrojonymi. Na wypadek gdyby pacjent nie łyknął przynęty. :)

3- Jacy znowu policjanci? To byli strażnicy wynajmowani i opłacani przez ten szpital. Podobnie umundurowani straznicy w tamtych czasach byli w więzieniach np. Zielona Mila, Shawshank Redemption.
teraz już wiem skąd się biorą pomysły na teorię spiskową - po prostu ludzie nie rozumieją wszystkich zdarzeń w filmie i błędnie rozumują. Rozponzali go, rozpoznali w nim niebezpiecznego pacjenta dlatego stali spiecie bo się bali że odwali jakiś cyrk np. napadnie ich lub zacnzie uciekać... Miejcie ludzie czasem trochę wyobraźni... :P

4- Chuck zostawiał go w sytuacjach które były pod kontrolą. później sam uciekł, bez Chucka ale tego lekarze oczekiwali, że to moze pomóc w ozdrowieniu i dojściu do latarni. :P

ocenił(a) film na 8
albertos_qwerty

Tedy nie był chory i to jest oczywiste, gdyż w koncowej scenie Chuck (udawając lekarza) mówi do niego Tedy, a gdyby był chory to powiedział by do niego Andrew co mu wmawiano wcześniej. Ci co uważają że był chory niech zobaczą jeszcze raz koncówke.