PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=464256}

Wyspa tajemnic

Shutter Island
2010
8,2 608 tys. ocen
8,2 10 1 607794
7,3 98 krytyków
Wyspa tajemnic
powrót do forum filmu Wyspa tajemnic

Scena - klucz

użytkownik usunięty

Spoiler!

Jak widzę spór o to, czy Ted był chory, czy nie prędko się nie skończy, jednak dla mnie odpowiedź jest jedna; był. Co mnie o tym przekonało? Oczywiście ostatnia scena, w której udaje nawrót swojej choroby tylko po to, by oddać się zabiegowi lobotomii, czyli zapomnieć o swoich traumach..

Jest jednak jeszcze jedna scena, która powinna rozwiać wszystkie wątpliwości, a której chyba nikt nie wziął jeszcze pod uwagę:
Podczas przesłuchania kobiety oskarżonej o zabójstwo męża, ta prosi Chucka, by przyniósł jej wodę, kiedy to robi, ta korzysta z sytuacji i pisze Tedowi "Run!" Jak dla mnie interpretacja jest prosta. Kobieta kojarzy Teda, zapewne ze szpitalnego spacerniaka. Wie również, że Chuck jest tak na prawdę lekarzem, widząc, na jaką szopkę pokusiły się władze placówki względem Teda, sugeruje mu, że powinien wykorzystać sytuację i uciekać. Chwilę wcześniej Ted każe jej opowiedzieć o dr. Sheehanie, kobieta czuje się skrępowana, co chwilę ogląda się na Chucka, a o samym doktorze mówi w samych superlatywach, zapytana o Andrew Laeddisa, mówi, że nigdy go nie widziała, po czym odchodzi, bliska płaczu...

Oprócz tego podobny motyw przewija się w innych scenach. Kiedy Ted wchodzi do szpitala - obozu, jeden z pacjentów śmieje się i macha ręką na przywitanie, kolejna pacjentka pokazuje gest milczenia, pewnie dla tego, że nie umie trzymać języka za zębami, a to właśnie kazali jej robić lekarze. Podczas przesłuchania pielęgniarek, jedna z nich opowiada o dr. Sheehanie, następuje wtedy podejrzana wymiana spojrzeń z Chuckiem, który, jak wiadomo, był lekarzem, o którym mowa. Ponadto wszyscy są zażenowani i z irytowani, jakby całe przedstawienie wydawało się nie warte świeczki.

Inne sceny podkreślające fakt, że to Ted jest chorym zbiegiem, to seria retrospekcji, w których rozmawia ze swoją córką (dla czego mnie nie uratowałeś? Próbowałem, ale przyszedłem za późno.), oprócz tego scena w której Ted odwiedza posiedzenie lekarzy, a Max von Sydow stwierdza, że "to śmieszne, co on tu robi?".

Sam zaś fakt przypłynięcia Teda na wyspę można wytłumaczyć... mgłą... równie dobrze mogli wypłynąć z wyspy, błąkać się po zatoce, po czym wrócić się do portu...
W tej sytuacji nikt już nie powinien mieć wątpliwości...

klejson

Czatownik...., wg mnie nie tylko 2 wersje mogą być prawdziwe... w sensie albo albo, ale jednocześnie,... co jest sprzeczne z logiką, bo zawsze szukamy "prawdziwego" świata/rozwoju wydarzeń/poziomu odniesienia....
a dlaczego miały by być obie prawdziwe? żeby pokazać w jakiej sprzeczności jest zawieszony umysł schizofrenika... to że ma 2 światy, które wzajemnie się przenikają i żadnego z nich nie odrzuca albo traktuje mniej poważnie, tylko raz żyje jednym a raz drugim i nie zauważa że to jest samo w sobie sprzeczne.... dlatego czytanie tego filmu koniecznie dosłownie, tak jak np. Zapowiedź (wszystko wyjaśnione i możemy zapomnieć przygodę) jest bezcelowe, ale jak ktoś się opowiada po jednej stronie... droga wolna, ale niech nie mówi że to jest jedyna prawdziwa wersja

klejson

KLEJSON... czytalem długo Twoje wpisy i nagle Rafalek888 cos mi uzmysłowił... przeciez Ty pewnie nie masz wiecej niz 15 lat (a jeśli sie myle to Ci bardzo współczuje) czy Ty nie widziesz ile osób mówi Ci ze piszesz głupoty? czy Ty sie chociaz przez 1 sek zastanawiałeś nad tym że jesteś identyczny jak bohater filmu??
Jesteście niemal identyczni... oboje żyjecie w swoim własnym świecie. Odrzucacie prawdę, a wszystkie fakty i opinie tak wielu ludzi uważacie za fałszywa. Doszukujecie sie poteznego spisku a przez 1 sek nie zastanowicie sie nad samym soba... A pomyśl co jesli sie mylisz...??

Czasem oczywiscie miałeś ciekawe wątpliwości które we wiekszości wyjaśniał Ci : _Pablos_ i grzechu68 . I oczywiście Pablos mylił sie że wyjaśnianie Ci wszystkich zagadek i dyskusja z Toba nie ma totalnie sensu, bo to oczywiście pomaga mi i pewnie innym czytelnikom własnie wszystko zrozumiec i poukładać sobie film... Wiec pewnie gdyby nie Ty i Twoje wątpliwości to ta dyskusja nie miała by miejsca a ja do końca nie analizowałbym wielu szczegółów.

Ale troche przeginasz z bluzganiem na ludzi i dziecinnym, naiwnym podejsciem do tematu.
Jak Ty mozesz w ogole pytac sie po co na koncu pokazano latarnie albo czemu nie pokazali tej całej operacji czy choćby pomieszczenia??
A powiedz po jakiego .... rezyser miałby wszystko czarno na białym pokazać i wyjaśniać wszystkie zagadki?? wiesz co znaczy gatunek filmowy "Thriller" To jest typ filmu żeby własnie widz na długo po seansie miał zastanawiać sie co tak naprawde sie wydażyło i analizował wielokrotnie cały film a w razie potrzeby obejrzał jeszcze raz. a podanie czarno na białym że bohater był chory czy zdrowy nie pozwoliło by wam tu dyskutować przez ponad miesiac... I o to chodziło rezyserowi.

_Pablos_ i grzechu68 teraz pytanie do Was bo widze ze najlepiej kombinujecie...
nie moge dojść do tego dlaczego lekarze w tej terapii tak sobie utrudniali życie? Rozumiem że chcieli zeby szeryf sam doszedł do tego że zabił żone bo ona utopiła dzieci... Ale niekumam czemu on tak wypierał sie że on ma własne dzieci... przecież to że ona je utopiła wywołało w nim ta reakcje że ją zabił, wiec dziwi mnie to że zapomniał że przez pewnie ok. 10 lat wychowywał 3 dzieci. A teraz utrudnianie sobie sprawy przez lekarzy... czemu nie pokazali mu zadnej fotki?? jego z rodzina, z dziećmi... wtedy chyba od razu skumał by że coś mu sie w głowie pop.... ;)
(przed pisaniem tego posta myślałem że to błąd i niedociagniecie reżysera, ale teraz wpadłem na myśl że nie bez przyczyny akcje obsadzono w 1954 - może to własnie jest rozwiązaniem mojej wątpliwości ;) )



Miałem jeszcze 3 zagadki do wyjaśnienia ale zapomniałem i napisze jak sobie przypomne. ;)
pozdro

ocenił(a) film na 7
Qboss

Skoro jako pacjent szpitala Andrew wyimaginował sobie, że wciąż jest szeryfem i prowadzi na wyspie śledztwo, w dodatku identyfikuje się z zupełnie inną osobą (Teddy), to jego umysł mógł wmówić mu praktycznie wszystko. Wmówił mu, że żona nie została zabita przez niego tylko, że zginęła w pożarze, to mógł sobie wmówić również, że w ogóle nie ma dzieci. To nie jest kwestia pamięci, tylko choroby. Wspomnienia nie sterują chorobą, to choroba steruje wspomnieniami. Dostarcza urojeń, nagina rzeczywistość, przeinacza wspomnienia. Andrew niczego nie zapomniał, on po prostu jest chory psychicznie. Taki schizofrenik paranoidalny można by rzec.

Tak gwoli ścisłości w scenie w latarni lekarz pokazał Andrew zdjęcia jego dzieci, ale to już był końcowy etap terapii. Gdyby to było takie proste, to pewnie w ogóle nie byłoby chorych psychicznie. Wystarczyłoby pokazywać chorym jakieś konkretne zdjęcia z ich życia i nagle wszyscy by cudownie zdrowieli. Musi być terapia, a psychoterapia to raczej dłuższy proces, a nie zabieg. Terapia musi przebiegać zgodnie z planem, stopniowo leczyć umysł. Nie ma złotego środka w postaci zdjęć czy innych przedmiotów, które wystarczy pokazać choremu, bo jeśli jest on w głębokim stadium choroby, wymówi sobie wszystko i dopasuje do pochodzenia tych zdjęć swoją własną teorię.

ocenił(a) film na 10

nie rozwiązanie tej kwesti jest wlasnie kozactwem tego filmu

ocenił(a) film na 10
mwysopal

Qboss,ale klasa tekst ,to wszystko to prawda co napisałeś o mnie ,mam 33 lata to już w ogóle mnie pogrąża ,nie powinienem oglądać takich trudnych filmów .czytając to nasuwa mi się od razu na myśl tekst WWO---Każdy ponad każdym Skór....syn ,innego traktuje jak by był niczym,wszyscy najmądrzejsi jeba..i,myślą chyba że są wybrańcami, A teraz coś od emnie druga połowa twojego komentarza ,jest bardzo podobna to moich pytan,czyli to wszystko co pisałeś na mnie,napisałeś na siebie ,pamiętaj ---INTELIGENCJA Z TYM SIĘ CZŁOWIEK RODZI ---tępaku!!!!!!!!

klejson

klejson niestety nie jestem typem człowieka któremu daje przyjemność walenie głową w mór... wiec nie wytłumacze Ci mojego wpisu którego totalnie nie zrozumiałeś bo i tak go nie zrozumiesz nawet jak bym Ci go rozrysował. Tym samym to jest mój ostatni post do Ciebie, i kolejne Twoje wpisy po prostu bede ignorował (wiec nie trudz sie zeby mi odpisywac bo i tak tego nie przeczytam) bo nie zasługują na strate mojego czasu. A wszystko dlatego bo nie potrafisz rozmawiac z ludźmi a tylko bezpodstawnie i po chamsku obrazasz.

Qboss

Przeczytałam większość wypowiedzi i naprawdę dyskusja z klejsonem nie ma żadnego sensu. Nie potrafi on wysunąć argumentów a jego wypowiedzi bywają niezrozumiałe. Film intrygujący i ciekawy, jestem świeżo po obejrzeniu, ale nie omieszkam obejrzeć jeszcze raz ;)

ocenił(a) film na 10
Karen_O

I znowu Qboss wszystko napisałeś na siebie bo to ty mnie obraziłeś jako pierwszy ,cienias z ciebie ,twoje argumenty na temat filmu ,to wszystko co z nim niezwiązane ośmieszasz się tu na forum i wchodzisz w du.. grzesiowi i pablosowi ,ukrywasz sie na forum jak gej?

klejson

Taka ciekawostka: scena przesłuchania pacjentki, która zabiła męża siekerą. Prosi o szklankę wody, dostaję ją od doktora/federalnego, a w momencie picia jej dloń jej pusta, tak jakby udawała, że pije (???). Ale wydaje mi się, że to może być tylko filmowa wpadka...

ocenił(a) film na 9
mleqs

No właśnie, kto wyjaśni scenę ze szklanką?

mleqs

Co więcej udając, że pije dokłada do ust rękę prawą, a później szklankę kładzie na stole ręką lewą, na której ma zawiązany jakiś kawałek opatrunku. Niezłe spostrzeżenie mleqs ;)

ocenił(a) film na 10

Był chory i mam na to jeden argument którego tutaj jeszcze nikt nie podał.
Pod koniec jest pokazana scena w której Andrew sobie przypomina co stało się z jego rodziną, dzieci utopione przez żone a ona sama zastrzelona przez Andrew. A na początku filmu zanim Andrew wziął pierwszego papierosa od "Chucka", opowiada mu o pożarze w którym zginęli, czyli opowiada zmyśloną historię w którą głęboko wierzy ponieważ z prawdziwą nie potrafił się pogodzić i dlatego ześwirował.

matthew_89

Zauważmy też, że w na początku filmu nie mówi nic o dzieciach. Odpowiada "miałem", ale chodzi mu o żonę. Więc jeśli byłby zdrowy skąd się bierze dziewczynka nawiedzająca go w halucynacjach? I skąd doktorzy mieli by jej zdjęcie? Prosty wniosek: był chory.

ocenił(a) film na 8
matthew_89

I jeszcze jedna wazna scena - apartament, Tedd z zona, popiol w powietrzu, ona mokra jak zawsze, on ja przytula, ona zaraz zamieni sie w popiol, ale zanim sie to staje zaczyna krwawic z brzucha(sic!), Pod koniec filmu dowiadujemy sie ze to od rany postrzalowej jaka zadal jej Tedd.

użytkownik usunięty
jassper

rozwaliłeś mnie tym opisem żony :D ale uwaga trafna, cheers

użytkownik usunięty
matthew_89

Masz rację matthew_89, ale zakładając, że retrospekcja z zabójstwem żony była prawdziwym wspomnieniem, a nie kolejnym urojeniem, ja zakładam tą pierwszą opcję, ale nie wszyscy jak widać się z tym zgadzają.

Qboss, w sprawie Twoich pytań moja odpowiedź właściwie pokrywa się z odpowiedzią Pablosa. Odnośnie zdjęć dzieci dodam tylko że najprawdopodobniej samo ich pokazanie mogło nieść skutek krótkotrwały (mowa w filmie o postępach i nawrotach choroby) lub żadnego, w najgorszym wypadku mogło dojść do agresji ze strony Teda (wg. doktora Cawleya Ted pobił dotkliwie George'a Noyce'a tylko dla tego, że ten próbował go przekonać do jego prawdziwej tożsamości). Metoda terapii Teda miała charakter eksperymentalny, miała wyznaczyć nowe humanitarne sposoby przywracania obłąkanym ludziom zdrowych zmysłów, jeśli wszystkie inne metody zawiodą. Była o tym mowa, kiedy Ted przeglądał ryciny osób torturowanych w gabinecie doktora. Zdjęć dzieci nie pokazano Tedowi od razu, bo widocznie próbowano już tego bezskutecznie. No i nie mielibyśmy teraz tyle zabawy ;)

matthew_89

:) Powiem więcej! Główny bohater sam z siebie opowiadając na statku "Chuckowi" o tym jak zginęła jego żona, powiedział wyraźnie: "zginęło 4 ludzi"... czyli jakby jego żona i trójka dzieci! Skąd miałby to w tym momencie wiedzieć gdyby nie to że był chory i podświadomie przeinaczał fakty ze swojego życia?.. :-) Zdecydowanie uważam że główny bohater był po prostu chory, od samego początku filmu można zauważyć że dziwnie się zachowuje, jakoś tak nerwowo oraz zastanawia ten plaster na jego czole. Pozdrawiam uczestników tej dyskusji :P ciekawie się ją czytało ! :-)

użytkownik usunięty
Alda

mam ten film na kompie i po tym co tu przeczytalem przewinalem scene na ktrora powoluje sie klejson kilka razy w zwolnionym tepie, wychodzi na to ze biora papierosy z tej samej paczki i nie ma zadnej podmiany, tak wiec jedyny 'powazny' argument za tym ze nie byl chory nie ma sensu, poprostu jak Ted wyciagnal jedna fajke druga schowala sie ponownie w paczce wiec Chuck stara sie ja wytrzasnac zeby w koncu wyjac zebami, i tyle, mozna to przewijac klatka po klatce do tylu i do przodu a napewno tylko tyle zobaczycie

ocenił(a) film na 8

Wg. mnie jest jeszcze jeden dowód na to, że główny bohater był chory. Proszę zwrócić uwagę na nierealność całej sceny rozmowy z rzekomą panią doktor, która to "uświadamia" go o spisku i o tym co naprawdę dzieje się na wyspie. Starsza Pani skacząca po skałach jak kozica i ukrywająca się po jaskiniach bez jedzenia i picia nie wiadomo jak długo? wtf? ...no ale oczywiście, pomimo tego że pani doktor zmienia miejsce pobytu co noc i jest nieuchwytna dla NICH, to Tedd trafia do niej bez problemu.. ;)

No i jeszcze na koniec dwa *kluczowe* "killer questions", obalające teorie spiskowe:

1. Skoro to jest spisek i ONI wszystko ukartowali a Tedd jest zdrowy, to dlaczego na końcu idzie na "rzeź" nie próbując udawać wyleczonego i uciekać z wyspy?

2. Jeżeli Tedd faktycznie jest na tropie wielkiej tajemnicy, i ONI chcą się go pozbyć to wystarczyłoby a) uśpić go i poddać owym tajemniczym zabiegom w latarnii (skoro już udało się go zwabić na wyspę) b) zechnąć ze skały/zastrzelić/whatever i wymyślić jakąś historyjkę dla świata. Po co mieliby wymyślać całą tę szopkę?

ADi3ek

Spieracie się, a nikt nawet nie pomyślał, że odpowiedź jest już na samym początku filmu. Kiedy to "Teddy" podchodzi do Chucka na promie i się sobie przedstawiają. Powie mi ktoś jakim cudem poznali się dopiero chwilę przed dotarciem na wyspę? Przecież są na promie na OCEANIE, a poznali się dopiero przed przepłynięciem na wyspę. Możliwe by było, że Teddy spał, gdy Chuck wchodził na prom, ale widać, że jest w toalecie, żeby tam dotrzeć musiałby minąć Chucka, no chyba, że ktoś mi powie, że spał w toalecie...

Shinoda1990

btw. mój post z innego tematu, który pokazuje słuszność teorii o chorobie Teddy'ego.

Po dokładnym obejrzeniu podam argumenty, które mówią za tym, że Teddy to Andrew i naprawdę był pacjentem na wyspie. Nie które z argumentów były już wymieniane w tym temacie, a nie które możecie uznać za naciągane. Głównego bohatera będę nazywał Teddym lub Andrew'em, w zależności od kontekstu i tego, za kogo się uważał w danym momencie. Tak samo Chuck/Dr Sheehan.

Zaczynamy:
1. W filmie było mówione, że po odstawieniu leków występują takie objawy jak migrena, halucynację itd. Do tego Cowley wspomniał, że Andrew, po 24-48h bez leków staję się Teddym co idealnie by pasowało na początek filmu. Pierwsze sekundy filmu to zdezorientowany Teddy z głową przy muszli, po czym wychodzi poznać nowego partnera. Jak już ktoś pisał, wystarczyło odstawić mu leki, podstawić policyjne rzeczy (odznaka, ubrania itd.) i wypłynąć kawałek czekając aż się obudzi, po czym zacząć całą kurację.

2. Dialog między "Chuckiem" i Teddym na statku
Chuck: A ty? Masz dziewczynę? Żonaty?
Teddy: Byłem, Umarła.
Chuck: Jezu, nie...
Teddy: Nie przejmuj się. W naszym domu wybuchł pożar, kiedy pracowałem.
Teddy: Cztery osoby zginęły.

Można uznać za naciągane, ale liczba ofiar, które zginęły "w pożarze" zgadzają się z historią Andrew'a (żona + troje dzieci = 4 ofiary), Teddy podświadomie mógł to wiedzieć, w końcu każda wymyślona rzeczywistość u ludzi chorych ma jakieś podobieństwa z prawdziwej.

3. Kiedy Teddy z Chuckiem spotkali się z zastępcą naczelnika wszyscy patrzyli się na Teddy'ego z lekkim strachem do tego trzymali broń tak jakby uważali, że zaraz może się im przydać, no i rozmowa Teddy'ego z zastępcą:

McPherson: Jestem zastępca naczelnika McPherson. Witam na Wyspie Skazańców.
Teddy: Pańscy chłopcy wyglądają na poirytowanych, panie McPherson.
McPherson: W tej chwili, szeryfie, wszyscy jesteśmy.

Jaki mieliby powód do takiego zachowania niż to, że muszą odstawiać taką szopkę dla niebezpiecznego pacjenta?

4. Pierwsza rozmowa Cowleya z Chuckiem i Teddym, kiedy Cowley opsiuje Rachel, (cytat):

"Nigdy nie przyjęła do wiadomości, że jest w zakładzie.
Uważa nas wszystkich za dostawców, mleczarzy, listonoszy.
W swojej fantazji, gdzie dzieci nigdy nie umarły,
stworzyła wymyślną, fikcyjną strukturę, w której wszyscy gramy jakieś role."

Dokładniej chodzi mi o to - "W swojej fantazji, gdzie dzieci nigdy nie umarły, stworzyła wymyślną, fikcyjną strukturę, w której wszyscy gramy jakieś role."
Przecież to idealny opis Andrew'a, wydaję mi się, że Cowley specjalnie zastosował taki zabieg, w którym "uciekinierkę" nazwał Rachel, jak córka Andrew'a, przypisał jej zbrodnię jego żony i nadał jej cechy Andrew'a, który znajdował się w psychiatryku i uważał się za Teddy'ego. Chciał go powoli przestawić na "realność".

5. To nie jest żaden argument, ale mała ciekawostka. Słowa Teddy'ego i Cowleya po wejściu do pokoju Rachel:

Teddy: Doktorze, jak to możliwe, że prawda nigdy do niej nie dotarła?
Znaczy, jest w zakładzie psychiatrycznym. Chyba powinno się to zauważyć?
Cowley: Normalności się nie wybiera, szeryfie. Nie można zdecydować o pogodzeniu się z czymś.

6. Ciekawa scena podczas przesłuchiwania sanitariuszy, pominę ich dziwne zachowanie i przejdę do interesującej kwestii. Jak już pisałem Cowley nadał Rachel cechy Andrew'a, więc jeśli przyjąć, że Rachel po części miała być nim to poniższa rozmowa jest bardzo ciekawa:

Teddy: (...)Czy ktoś wie, co robiła przedtem?
Pielęgniarka: Była na sesji terapii grupowej.
(...)
Teddy: Więc była tam pani i lekarz?
Pielęgniarka: Tak, doktor Sheehan prowadził dyskusję.
Teddy: Doktor Sheehan?
Pielęgniarka: Tak. Prowadził sesję. Jest prowadzącym Rachel. Psychiatrą, który bezpośrednio nadzoruje jej przypadek.
Teddy: Musimy porozmawiać z doktorem Sheehanem.
Cowley: To raczej nie będzie możliwe. Wypłynął promem dziś rano.

Jak już pisałem, przyjmując, że Rachel przedstawia po części Laedissa, to wszystkie puzzle składają się w jedną całość. Dr Sheehan został opisany jako psychiatra, który nadzoruję przypadek Rachel, jak się dowiadujemy, pod koniec filmu Chuck aka Sheehan nadzoruję w rzeczywistości Andrewa (oczywiście przyjmując teorię, że Teddy = Andrew).
Do tego zdanie: "Wypłynął promem dziś rano." idealnie pokrywa się z tym co napisałem na początku.

Teraz ciekawa zagadka. Jak to się stało, że Teddy poznał Chuck'a zaraz przed samym dopłynięciem na wyspę? Na Boga, przecież poza kapitanem byli sami na promie na oceanie. więc jak to możliwe, że chwilę przed dopłynięciem Teddy wychodzi z toalety i nagle poznaje Chucka?
Jak ktoś nie kojarzy odpowiedzi to jeszcze raz polecam przeczytać pierwszy punkt.
ew. zapodać jakąś teorię, która w realny sposób odpowie na to pytanie.

7. Pierwszy sen Teddy'ego na wyspie. Jak już jeden użytkownik zauważył, żona Danielsa zaczyna krwawić z żołądka (rana po kuli). Do tej pory nikt nie podał mu żadnej sugestii o zastrzeleniu żony, więc w jego śnie nie powinna mieć miejsca taka sytuacja. Czyli to wszystko jest wynikiem jego podświadomości.
Ciekawostką podczas tego snu jest także widok za oknem. Otóż jest to miejsce, w którym zginęła jego żona i dzieci.

8. Dla tych co piszą, że Teddy był szprycowany lekami, żeby oszalał (papierosy, kawa, aspiryna). Wzięliście pod uwagę, to, że owszem może dostawać jakieś leki, ale na uspokojenie? Takie, które nie zakłócą terapii, stosowanej przez Clowey'a, ale jednocześnie powstrzymają Teddy'ego przez nagłym wybuchem szału? W końcu Andrew Laeddis znany był na wyspie jako jeden z najniebezpieczniejszych pacjentów, więc sanitariusze, naczelnik itd. mogli bać się przebywać w jego obecności, gdyby nie był pod ich wpływem. Natomiast migrena, halucynacje to już wpływ z odstawienia tych poważnych leków na schizofrenię.

Część rozmowy Danielsa z Cowley'em, gdy Teddy zapytał doktora, o rodzaje terapii. W której Cowley wspomniał m.in o lobotomii:

Teddy: A nowa szkoła?
Cowley: Psychofarmakologia. Właśnie wprowadzono nowy lek, torazynę, który uspokaja psychotycznych pacjentów.

Jak widać tym mogli go szprycować.

Do tego odpowiedź dr Cowley'a na pytanie, którą on terapię stosuję:
Cowley: Wyznaję radykalną ideę, że gdy traktujemy pacjentów z szacunkiem, słuchamy ich i próbujemy zrozumieć, jest szansa, żeby do nich dotrzeć. - czyli terapia, która stosowana jest w przypadku Laeddis'a. Doktor oczywiście mógł kłamać, ale nie widzę sensu, żeby musiał to robić.

9. Słowa doktora:
Cowley: Rachel Solando brała zestaw leków, mających powstrzymać ataki agresji. Nie działały jednak cały czas.
Jej wyleczenie uniemożliwiał fakt, że odrzucała to, czego się dopuściła.

Znowy idealny opis Laeddis'a.


10. Zaciekawił mnie moment, wymieniony przez jedną użytkowniczkę, mianowicie rozmowa, z pacjętką Kearns (ta co zabiła męża siekierą). W momencie gdy dostaję szklankę wody od Chuck'a, podnosi tylko palce i zaciska powietrze, robiąc odruch picia. Po czym kładzie na stół pustą szklankę. Wydaje mi się, że już wtedy zaczęły się halucynację u Teddy'ego, narazie nie rozpiszę się bardziej, bo nie rozgryzłem tej sceny do końca.

11. Scena na cmentarzu, Teddy pokazuję, Chuck'owi słowo "RUN" w notatniku. Ewidentnie widać na przesłuchaniu, że Kearns napisała to na lewej stronie notatnika, natomiast, w na cmentarzu wyraz był po prawej stronie. Sądzę, że nie chodzi tu o to, żeby zagłębić się w znaczenie tego, ale po prostu dostaliśmy znaki, że Teddy zaczął mieć halucynację.

Więc jak jakiś zwolennik teorii o eksperymentach na ludziach interesuję dlaczego, pacjentka, napisała mu "uciekaj" na kartce, to możliwą odpowiedzią jest to, że tak naprawdę nic mu nie napisała, mogła być to zwykła halucynacja. W końcu Teddy musiał mieć z czym walczyć, dlatego jego halucynację podpowiadały mu, że coś się dzieje na wyspie. Oprócz "UCIEKAJ", halucynacją mogła być ta część rozmowy z Georgem (więzień z bloku C), w którym George mówi, że eksperymentowali na nim. Tak samo, z Rachel w jaskini (która nagle miała buty). To już była stu procentowa halucynacja i w niej także był przekonywany, o eksperymentowaniu. To by wiele wyjaśniało. W końcu po to jego podświadomość robiła z niego Teddy'ego - agenta federalnego. Żeby miał z czym walczyć w tym przypadku z ze szpitalem psychiatrycznym, eksperymentującym na ludziach.

Można pomyśleć - dlaczego akurat zakład psychiatryczny i dlaczego eksperymentowanie? odpowiedź jest bardzo prosta. Wystarczy zajrzeć w przeszłość Laeddis'a. Z czym walczył jak był żołnierzem? Brawo - obóz koncentracyjny, w którym co robili? Testowali różne środki na ludziach, czyli eksperymentowali na nich. Andrew nie mógł się uporać z całą sytuacją, gdzie jego żona zabija troje ich dzieci, a on zabiją ją. Dlatego po zamknięciu na wyspie staje się Teddy'm, ale to też za mało, bo Teddy musi coś robić, więc wybiera wroga przeszłości i porównuje zakład, w którym się znajduję do obozu koncentracyjnego, zastępce naczelnika i jego ludzi do esesmanów, a doktora Naehring, do komendanta - nazisty.

ocenił(a) film na 10
Shinoda1990

No własnie jak oni się poznali na tym statku skąd jeden i drugi się tam wział, chyba nie myślisz że dać wariatowi odznakę i policyjne ciuszki i od razu na pstryknięcie palcem stał się szeryfem i pięknie wymyślił sobie tak skomplikowaną i bez błędów bajeczkę,bo to poprostu jest nie możliwe,zdrowa osoba by tego nie wymyśliła a co dopiero psychol ,może coś bardziej sensownego wymyślisz bo to jest po prostu śmieszne

ocenił(a) film na 10
klejson

Czekam na odp

użytkownik usunięty
klejson

klejson, twoje posty od dawna nie wymagają już odpowiedzi...

Świetny post Shinoda, wyjaśniłeś/aś wszystko dostatecznie wyczerpująco, niektóre punkty zadziwiają nawet mnie, bo muszę przyznać im rację, a z ich znaczenia wcześniej nawet nie zdawałem sobie sprawy. Jedynie co do Pani Kearns pozostanę dalej przy swoim zdaniu, odsyłam to pierwszego posta w temacie. Gratuluję i pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10

Widzisz bo na to na napisałem niema sensownej odp według waszej teorii, same ubranie i odznaka nie zrobią z kogoś nawet psychicznie chorego ,szeryfa z tak piekną bajeczką bez żadnych błędów,wybacz to po prostu jest niemożliwe

ocenił(a) film na 10
klejson

To jakoś da się wyjaśnić, na poczatku tez mnie ciekawiło, ale jakiś czas temu poszperałem tam i ówdzie:
- w chorobie Leadisa kluczowa rolę odgrywa woda, tam znalazł dzieci, woda tam nastąpiła pierwsza przemiana
- gdy odstawiane są leki, Leadis powraca do osoby Teddiego, ścigającego podpalacza-mordercę żony
Jeśli zgrać odpowiednie warunki i czas odstawienia leków, mamy na powrót porucznika. Jest to możliwe temu, że w chorobie tej, nie ma czegoś takiego jak Teddy umiejscowiony ze wszystkimi wspomnieniami, tylko ogólne parametry jego osoby, czyli wie (wg własnego mniemania) kim jest, ważny jest fakt straty i cel ku któremu dąży. Reszta szczegółów jest do dorobienia przez umysł, wg powiązania z głównymi parametrami, w zależności od sytuacji w której chora osoba się znajduje. W filmie dodatkowo mamy jego towarzysza, który ukierunkowuje sposób jego myślenia.
Dodatkowo, wykraczając poza film chore osoby, uważające się za kogoś innego niejednokrotnie restartują swoja nową osobowość, gdy nie są wstanie udźwignąć zbudowanej przez siebie wizji świata. Nie powracają do realności, ale znów są w momencie startu w "wymyslonej" osobie z podstawowymi parametrami, bez obudowy wspomnieć, które zostały wyparte.
Wracając do Leadisa, to ważne jest również, że akcja dzieje się w trakcie sztormu. Określone warunki, jak choćby pogodowe sprzyjają przejściu z jednej osoby w drugą. Łopatologicznie zostało to wyjaśnione w książce.


klejson reasumując, nie da się jednoznacznie wskazać które rozwiązanie jest poprawne, czy Leadis chory psychicznie, czy Teddy ofiara spisku. Większość faktów można interpretować dwojako, weźmy np. nerwowych strażników pod bronią w momencie zejścia na ląd:
- wersja dla chorego Leadisa: wiedzą oni że jest niebezpieczny, nie raz dał się im we znaki, nie podoba się im że taki człowiek będzie wolno ganiał po wyspie, bo kilku lekarzy ma nadzieję ze mu sie polepszy
- wersja dla ofiary - Teddiego: strażnicy wiedza że od lat ich rozpracowuje, najchętniej od razu by go rozwalili, w końcu przez niego mogą stracić choćby niezłą pracę, gdyby wyjawił on światu co dziej się na wyspie, ale dyrekcja doszła do wniosku że zrobią z niego wariata, a oni muszą się temu przyglądać
Gdy toczyła się tu dyskusja o tym filmie w momencie jego premiery, jako jedyny nierozbity argument przemawiający za choroba Leadisa, pozostało prawo czterech. Nikomu wtedy w prosty sposób nie udało go obalić, tak żeby nie uciec zbytnio w abstrakcje.

użytkownik usunięty
flatron

Zgadza się, są fakty, które można interpretować dwojako. Są też takie, które mają tylko jedno wytłumaczenie, dla tego też teoria o zdrowym umyśle Andrew żyje dopóty, dopóki nie obejrzy się filmu kolejny raz, uważnie. Przynajmniej takie jest moje zdanie, pozostaje furtka, można dyskutować, ale zakończenie jest tylko jedno.

ocenił(a) film na 10
flatron

No w miarę fachowym językiem to napisałeś i to jest do przyjęcia,mnie nie przekonałeś oczywiście ;-)ale twój tekst ma sens w przeciwieństwie do wszystkich pozostałych i jest realny a nie wzięty z księżyca,jak byś mi mógł jeszcze napisać jak widzisz ostatnią scene na schodach chodzi mi o ich rozmowe i to że podmienia mu szlugi na schodach ,bo wydaje mi się że coś odkryłem w tej ostatniej scenie ale na razie muszę to skonfrontować z przeciwnikami mojej teori ;-)

ocenił(a) film na 10
klejson

do klejsona: na samym koncu w latarni andrew trzyma swoj pistolet i nawet mowi sam ze to jego (chyba byl na nim jakis znak). nagle sie okazuje ze jest plastikowy. nie ma watpliwosci ze to ten sam pistolet, ktory andrew mial od poczatku. wychodzi na to ze "zdrowy" andrew od samego poczatku mial nieprawdziwy pistolet i nawet sie nie zorientowal? nawet jeszcze przed tym, jak zaczeli go "faszerowac psychotropami" ?

użytkownik usunięty
klejson

Niemożliwe to jest wytłumaczenie tobie czegokolwiek. Mam nadzieję że zrozumiesz przynajmniej to: jesteś jedyną osobą na tym forum, która nie rozumie ani jednego postu, na który pisze odpowiedź. Założyłeś konto jedynie po to, by wciskać swoją teorię w wątkach o "Wyspie Tajemnic", której nawet nie potrafisz sensownie bronić, więc nie wciskaj kitu że masz 33 lata bo ani to, ani sposób w jaki prowadzisz rozmowy tego bynajmniej nie dowodzi. Apeluję, daj sobie siana. Chyba już nikt nie ma ochoty z tobą dyskutować, wystarczająco już się popisałeś.

ocenił(a) film na 7
klejson

Klejson, niestety twoje tezy są nieprawdziwe. Twierdzisz, że to niemożliwe aby chory psychicznie wymyślił sobie taką rozbudowaną teorię bez błędów, kiedy jest to właśnie JAK NAJBARDZIEJ MOŻLIWE. Poczytaj sobie o schizofrenikach paranoidalnych i dowiesz się, że chorzy wymyślają niekiedy skomplikowane, trzymające się kupy całe systemy urojeń, a do tego mają halucynacje. To co dla ciebie jest śmieszne było już dawno zaobserwowane przez psychiatrów i teraz jest dla nich czymś oczywistym więc przestań wypisywać ewidentne bzdury.

Przede wszystkim witam drogich kinomanów;)
Przeczytałam pierwsze dwie strony tego forum i szczerze gratuluję cierpliwości tym, którzy tak uparcie próbują przekonać klejsona. Zabawny wydaje się fakt, że trwa to już połowę miesiąca, a skutków nie było i nie będzie, bo uważam, że każdy ma własne zdanie, a klejson uparcie stoi przy swoim, co również się ceni.
Po obejrzeniu filmu sama nie wiedziałam co o nim sądzić.Intrygująca historia szeryfa/pacjenta jak widać na załączonym obrazku(mam na myśli to forum chociażby), daje wiele do myślenia. Osobiście uważam, że Teddy to tylko wymysł tego biednego, chorego człowieka. Kilka argumentów postaram się przedstawić:
1) Ze schizofrenią miałam do czynienia i wiem czym się objawia- Andrew idealnie nadaje się na osobę cierpiącą na tę właśnie chorobę. Są postępy, choroba może być przygaszona, jednak nigdy nie da się z niej wyzdrowieć, a nawracać może wielokrotnie
2) No ludzie! Już pierwsza scena wiele mówi- Andrew nie wie właściwie co się z nim dzieje, a jego 'partner' nie wydaje się być zdziwiony jego zachowaniem
3) Nie wiem czy był poruszany ten wątek, ale rozmowa z Georgem "To przez ciebie tu jestem!"- ściągnęli go dla terapii 'szeryfa'(chociaż drugie dno tego argumentu przedstawię za chwilę)
4) Motyw uciekinierki- przecież to śmieszne! Nie miałaby jak uciec, to po pierwsze, nie miała butów, a jakimś cudem jej stopy po całodziennym chodzeniu na tej skalistej wyspie były w doskonałym stanie. I co, tak po prostu puszczała kaczki? Zabawne. Poza tym Teddy/Andrew wymyślił sobie tę rozmowę z 'prawdziwą Rachel(nie pamiętam jej imienia)', żeby jakoś to wszystko sobie wytłumaczyć i podciągnąć pod jego urojoną wersję Teddiego szeryfa
5) Kojarzycie scenę przesłuchania pielęgniarzy? Z jednej strony byli poirytowani tym wszystkim(widzieliście jak np. śmiali się, gdy ten wspomniał o lekarzu, nawiasem mówiąc swoim własnym), a z drugiej bali się go(to przerażenie faceta, który powiedział, iż poszedł się załatwić)
6) Zbieżność imion i nazwisk daje do myślenia. Zbieg okoliczności? Nie sądzę
7) Może się mylę, ale do niebezpiecznych i nielegalnych operacjach na pacjentach potrzeba specjalnego sprzętu- skoro wszyscy na wyspie wiedzieli o tych doświadczeniach, chyba nie kryli się z urządzeniami wykorzystywanymi do zabiegów. Nie zauważyłam jednak, by w całej latarni były jakieś sprzęty nadające się na takie operacje.
8) Patrzcie- 'szeryf' razem ze swoim 'partnerem' poszli do budynku c, a później domniemany federalny idzie odprowadzić gdzieś jakiegoś pacjenta i Teddy/Andrew zostaje sam. 'Idź się przespacerować'- co to w ogóle za tekst? Liczyli na to, że znajdzie Georga.

Z drugiej jednak strony zastanawia mnie trochę kilka rzeczy:
1) Po co ryzykowali wypuszczenie 66 niepoczytalnych ludzi dla jednostki? Łatwiej byłoby go od razu skazać na śmierć, bądź na bycie roślinką
2) Postać Georga jest bardzo ciekawa. Może jednak ściągnęli go właśnie specjalnie- na zrobienie prania mózgu Teddiemu?
3) Rozmowa na cmentarzu i to, co mówi lekarz/federalny(nie pamiętam imienia)- coś tam o tym, że może robią Teddiego w konia. o co zaczynał w ogóle ten temat?

Chciałabym poznać waszą opinię na te trzy ostatnie punkty;)

ocenił(a) film na 9
mammoth03

1) Burza nie była przecież zaplanowana! Podczas posiedzenia lekarze zastanawiali się co zrobić z pacjentami z bloku C. Ktoś zaproponował aby ich zakuć w kajdany i tam pozostawić (w razie gdyby burza zniszczyła elektrykę, a cały system zabezpieczający na niej polegał), ale Dr. Cawley obawiał się, że może grozić podtopienie wyspy i gdyby tam zostali mogliby się utopić, a tego przecież nie chcieli. Tak więc w rezultacie pozostawili ich tam bez zmian, pewnie mając nadzieję, że nic się nie stanie strasznego.

2) Moim zdaniem George Noyce cały czas był na wyspie (może nawet w bloku C). Nie sprowadzali go z żadnego więzienia. Jeżeli Andrew/Teddy nie kojarzył w tym czasie (czyli kiedy wydawało mu się, że prowadzi na wyspie śledztwo) nikogo: lekarzy, pielęgniarzy, innych pacjentów i był święcie przekonany, że Chuck jest jego partnerem, a nie lekarzem prowadzącym, to tak samo łatwo mógł sobie stworzyć historię o Georgu - że wytropił go, znalazł w jakimś więzieniu, rozmawiał z nim o strasznych eksperymentach mających miejsce na wyspie itd. To był świat jego chorego umysłu, stworzył sobie historię/zagadkę, którą chciał rozwiązać, w końcu był policjantem.

3) Chuck czyli lekarz, zasiał w nim niepewność - podsunął mu na myśl spisek specjalnie, przecież Andrew/ Teddy już przechodził przez to wcześniej. Cały czas wypierał ze świadomości to co zrobił i żył wyimaginowaną historią, która pewnie za każdym razem wyglądała tak samo. Chuck pewnie "przyspieszał" jego dochodzenie faktów.


Uważam, że końcówka pokazała, iż Andrew zdał sobie całkowicie sprawę z tego, że jest chory, że zabił swoją żonę i wybrał wybawienie, które w tym przypadku oznaczało lobotomię, aby skrócić swoje męki i nie zadręczać się myślą w jaki sposób stracił swoją rodzinę. Przecież dręczyły go myśli, że tak naprawdę nic nie zrobił aby pomóc swojej żonie, która próbowała kilka razy popełnić samobójstwo i tym samym nie pomógł swoim dzieciom, które były skazane na opiekę kobiety, która nie była poczytalna. Specjalnie zagrał przed Chuckiem scenkę nawrotu choroby aby uwolnić się od tego. I jak sam powiedział lepiej odejść jako dobry człowiek/bohater niż żyć jak potwór.

pauza

Faktycznie mogło o to właśnie chodzić(mówię o tym 3);)
No i tak, wiem, że burza nie była w żadnym przypadku zaplanowana i rozumiem tą całą rozmowę dyrektorów, ale dziwi mnie trochę, że to całe zamieszanie robili dla jednego Andrew. To było bardzo ryzykowne z ich strony, bo nie przewidzieli właśnie takich czynników jak burza.

ocenił(a) film na 9
mammoth03

Mnie nie dziwi, że aż tak zaangażowali się w ratowanie psychiki Andrew.
Po pierwsze: pacjentów-więźniów na wyspie było 67 - nie np. 400 - więc na pewno byliby w stanie opanować nawet najgorszą sytuację.
Po drugie: chodziło o nową terapię, więc chyba warto zaryzykować dla samego przekonania się czy coś takiego ma sens.
Po trzecie: wszyscy wiedzieli i z resztą sami zauważyliśmy, że Andrew nie był jakimś tam wariatem lecz człowiekiem inteligentnym, policjantem, wojskowym, którego dotknęła straszna tragedia. Od samego początku czuliśmy do niego sympatię więc chyba warto za wszelką cenę pomóc takiej osobie.

ocenił(a) film na 7

Zgadzam się z Twoją interpretacją, poukładałeś mi to wszystko i teraz widzę jasność :))

ocenił(a) film na 10
Larry

Widzisz ja też miałem styczność z 2 przypadkami,to może napiszesz grzesiowi i pablo że ta choroba niema miejsca cały czas i ze ma nawroty a np przez drugą połowe dnia człowiek jest normalny ,i kojarzy wzystko co dzieje się w okół niego ,zresztą z pkt 1 twojego komentarza to wynika,ale grzesiu tępol twierdzi że człowiek jest cały czas chory

klejson

Tylko, że istnieje taka możliwość, że Andrew w tym swoim świecie żył przez prawie cały film. Bowiem szeryfem był zaledwie dwa dni, a takie rozdwojenie jaźni u ludzi chorych może trwać i dłużej. Też tak sobie myślę, że jego schizy związane z córką i z żoną to tymczasowy powrót umysłu do realności?

ocenił(a) film na 10
mammoth03

Masz racje .

ocenił(a) film na 10
klejson

do klejsona: na samym koncu w latarni andrew trzyma swoj pistolet i nawet mowi sam ze to jego (chyba byl na nim jakis znak). nagle sie okazuje ze jest plastikowy. nie ma watpliwosci ze to ten sam pistolet, ktory andrew mial od poczatku. wychodzi na to ze "zdrowy" andrew od samego poczatku mial nieprawdziwy pistolet i nawet sie nie zorientowal? nawet jeszcze przed tym, jak zaczeli go "faszerowac psychotropami" ?

ocenił(a) film na 10
ebben

Nikt nikogo nie faszerował prochami. Już dwa wątki są o tym, że Teddy był chory psychicznie przez cały film, miał urojenia. Na końcu wyzdrowiał, zdał sobie sprawę, że zabił żonę i zapragnął o tym zapomnieć -chciał się poddać lobotomii. Ostatnie jego zdanie w filmie o tym świadczy.
Tak ciężko się przyznać, że się filmu nie zrozumiało?!

ocenił(a) film na 10
Mariusz_760301

Słuchaj normalnie to co piszesz nie miało by miejsca ,bo lekarz który wie że pacjent udaje chorobe ,który poświeca mu tyle czasu zeby go wyleczyć i to mu się udaje ,i wie ze pacjent robi to swiadomie ,napewno nie podał by mu reki po wyleczeniu i zrobił mu lobotomie ,to jest nierealne a teoria wzięta z kosmosu!!!!

ocenił(a) film na 10
klejson

To zdecydowanie film nie dla ciebie więc się nie przejmuj. I nie myśl o tym więcej - szkoda czasu. Twojego chłopie;-)

użytkownik usunięty
Mariusz_760301

Hehe, prawidłowa reakcja, 1:0 ;)

ocenił(a) film na 10
Mariusz_760301

Mariusz, nie zrozumiales mnie. Moje zdanie jest takie samo - Andrew byl chory i mial urojenia. Chcialam tylko klejsonowi przetlumaczyc, ze gdyby Andrew byl zdrowy, chyba by ZAUWAZYL ze jego pistolet to zabawka!!!!!!!!!!! (bo pistolet, ktory mial na poacztku i na koncu filmu byl ten sam- nawet on mowi ze to jego pistolet bo ma inicjaly i jakies wgniecenia czy cos takigo).
Niestety klejson tobie sie nic nie przetlumaczy. Wszyscy maja 1000 argumentow na to, ze andrew byl chory a ty masz tylko jeden nedzny, (takze zle zrozumiany) ze detektyw nazwal chorego imieniem teddy i koniec, wiecej do Ciebie nie dociera. Caly czas walkujesz to samo, na kazdy post innych odpowiadasz tak samo - bo nie masz nic innego do powiedzenia. Na Wszystkie argumenty podane przez uzytkownikow odpowiesz ze go "faszerowali psychotropami" dlatego nie ma sensu Ci tego tlumaczyc.

ocenił(a) film na 10
ebben

Co do pistoletu to myślę, że na początku - jak zszedł na ląd - był on prawdziwy (nerwowa reakcja strażników - na co na świra z bronią;-)

Obejrzałem film jeszcze raz ( z wiedzą o chorobie Teddyego) i powiem wam, te wszystkie, "puste szklanki" napisy RUN na kartce oraz nawet przesłuchania świadków, którzy niepochlebnie wyrażają się o żonie bohatera i to "magiczne" zaginięcie pensjonariuszki, która jak dla mnie, jest opisem żony Teddyego lub nawet jego zdrowe "JA" którego poszukuje - wszystko to zostało poukładane przez psychiatrów specjalnie, jako swoiste drogowskazy pomagające choremu odnaleźć normalność.

Scenę ze szklanką interpretuje tak: wprowadzona celowo przez lekarzy by zachwiać urojonym światem bohatera, światem w którym jest on sheriffem, Prościej - jak się komuś wmawia chorobę i wszyscy to robią to człowiek w końcu się podda i poczuje się chory - Teddyemu wmawiano, (w zasadzie pokazywano), że z jego światem, który uważa za normalny (a takim nie był) jest coś nie tak.

Wszystko było dokładnie zaplanowane przez obsługę szpitala - w końcu była to rewolucyjna jak na tamte czasy metoda i placówka. Nie było żadnych zbiegów okoliczności. 100% wykonany plan by chory (jak w tej wieży) stale wspinał się ku normalności.

Ave;-)

ocenił(a) film na 10
Mariusz_760301

Ale błaznujecie ludzie ,skoro wy zwykli ludzie zauważyliście ze szeryf wyzdrowiał ,to co dopiero lekarze którzy poświęcili mu na wyspie tyle czasu,rano po terapii po 1 min dialogu n schodach,bez zainteresowania głównego lekarza co mnie dziwi najbardziej,przy świadomości jego opiekuna który nic nie powiedział głównemu lekarzowi że szeryf udaje, przecież poświecili mu wszyscy tyle czasu żeby wyzdrowiał ,i co kiedy on wyzdrowiał jego opiekun woli go skierować świadomie na zabieg lobotomii niż podejść 2 metry i powiedzieć głównemu lekarzowi ze jest ok,zresztą tacy lekarze mają na pewno wiele innych sposobów żeby sprawdzić czy pacjent jest zdrowy czy udaj chorobę,a oni po 1 minutowym dialogu po całej terapii posłali go na lobotomie ,haha dobre co to za szpital,i za fachowi lekarze nic się kupy nie trzyma,pozd

ocenił(a) film na 10
klejson

to jak byl zdrowym szeryfem od poczatku to czemu na koncu udal chorego zeby poddac sie lobotomii? wez sie postaw w jego sytuacji, jestes "zdrowy" ale chcesz poddac sie zabiegowi ktory zrobi z ciebie rosline no co to za glupota. czyli co twoim zdaniem poddal sie lobotomii bo wiedzial ze stamtad nie ucieknie?? haha wez sie w garsc klejson i obejrzyj lepiej jakas komedie romantyczna, tam nie musisz nic myslec

ocenił(a) film na 9
ebben

hahah wchodze w temat i pierwsza odpowiedz... klejson. Czlowieku chyba juz z 3 miesiace tu siedzisz i przekonujesz do swoich racji daj se siana

ocenił(a) film na 10
tworek133

Ebben,stary ty oglądałes ten film,wiesz o co w nim chodziło,szeryf chciał udowodnić ze eksperymentują na ludziach,dlatego chciał zeby go skierowali na lobotomie,co nie oznacza żeby mu ją wykonali, to takie proste!!!!!!!!!!