Bay wg mnie obraza widza jak zwykle.... świetny pomysł na film, mógł być drugi matrix
pomieszany lekko z Truman Show a zostaje jedynie kawałek pomysłu gdyż od polowy pan
Bay pokazuje swój fetysz i wysadza wszystko do okola razem z cudowna fabula. Dobry
dobór aktorów, muzyka .... i zmarnowanie pomysłu przez tego nędznego (imo) reżysera.
Ode mnie 6, na prawdę pierwsza część filmu do momentu ucieczki Lincolna bardzo mi się
podobała, potem już był Transformers z kilkoma trafnymi cytatami i próba pokazania nam,
że człowiek "zrobi wszystko żeby przeżyć"
Dodam jeszcze, że to drugi film w którym czuje coś takiego
"Od zmierzchu aż do świtu" również był wg mnie do połowy robiony przez Tarantino, a po
tańcu Salmy pałeczkę przejmuje Rodriquez, ale to tylko moje odczucie
pozdro = D