Ważne jest, ze teraz wzbudza w nas takie uczucia...podoba się widowni, jest prawie genialnym widowiskiem !
Dla mnie film nie jest arcydziełem choć oceniłem go tak ale głównie przez to jaki temat porusza. Temat klonowania ludzi jest coraz większy przez to że jest on coraz bardziej realny i tutaj film daje dobre pytanie co wtedy, czy faktycznie będzie produkować części zapasowe w taki sposób jak w filmie i wtedy co będzie i my czym będziemy oraz czym będą kolony nasze.
Genialnym bym go nie nazwał. Ot, poprawna naparzanka z elementami fantastycznymi. Ciekawe natomiast było zobaczyć Ewana McGregora po raz pierwszy w takiej roli. Ma chłop talent :)
Tez uwazam ze film swietny jednak wolalbym aby caly klimat filmu utzrymal sie tak jak jego pierwsza polowa(czyli zagadkowy), druga polowa to juz bardziej film akcji z naparzanka, jednak i tak jest moim ulubionym tytulem i wystawilem 9
Zgadzam się z przedmówca- myślę, że moje głębokie niezadowolenie po obejrzeniu tego filmu mogło wynikać z apetytu podsyconego pierwsza połowa filmu. A kto daje i zabiera... Ja wystawiłem niższa notę.
Film jest naprawdę dobry , nie spodziwałem się tego. Przyznam się ze nie przepadam na fantastyką , sci-fiction , sięgnąłem po ten film tylko i wyłącznie dlatego że gra w nim wspaniały fenomenalny Ewan McGregor założyłem że nawet najgorszy film dzięki niemu okaże się znośny.To dość niesprawiedliwe podejście przyzaje byłem uprzedzony. Teraz wiem jak bardzo się myliłem fabuła jest oczywiście odrealniona ale ciekawa, to wszstko wielkie kłąmstwo byle by zarobić jak najwięcej nie zważając na koszty- ludzkie życie. Cieszę się że moja młość do McGregora jego- jako wielkiego aktora przyczyniła się do obejżenia tego filmu
Odrealniona? Przepraszam bardzo, ale za ok. 100 lat klonowanie może być powszechne, tak samo jak elektroniczny bank wspomnień, polegający na przenoszeniu świadomości człowieka do komputera i ponowne "uplodowanie" świadomości na świeżo wyhodowane ciało. Welcome in world of science.
Na dzień dzisiejszy odrealniona wizja, sam wspomniałeś lub wspomniałaś ż klonowanie może być' co nie znaczy że tak będzie. Filmy science są odrealnione nie rzeczywiste ale- tak myślę - w tym tkwi ich urok.
Owszem, może tak być i w sumie takie są prognozy. Fukuyama dość obszernie opisuje przyszłość nauk biologicznych w swojej głośnej książce "Koniec człowieka".
Według mnie ten film nie jest odrealniony, tylko co najwyżej - mówiąc z pewnym marginesem błędu - że nie jest to możliwe dziś. Oczywiście są pewne tajne laboratoria, w których ani ja, ani Ty nie mamy pojęcia co się tam dzieje ; )
Dla mnie 10/10. Swietny film ze swietna obsada i gra aktorska, no i przede wszystkim z super fabula !!!!!!!!!!!! P;)
W sumie nie dałoby się nie zgodzić poza jednym - naiwny jak mało co, scena ostrzeliwania literki na budynku z helikoptera była conajmniej śmieszna, a końcowe wyjście wszystkich klonów na powierzchnię zalatywało jednym wielkim: OK, stoimy sobie ładnie, powiewamy, ale co dalej?
Sprobuje odpowiedziec na Twoje pytanie (choć nie jestem na świeżo z filmem ) : Scena ostrzeliwania literki faktycznie przegieta , a jeszcze lepszy upadek z takiej wysokosci , widowisko musi byc " Bog cie kocha Scarlet heh ;)", zakonczenie, jak dla mnie tworca chcial pokazac ze klonowanie jest be , ale gdyby kiedys jednak taki scenariusz jak w filmie mial miec miejsce w rzeczywistosci, czyt okazalo by sie "klon tez czlowiek" i to by sie rozlazlo to trzeba by juz ta watahe jakos zarejstrowac jako praworzadnych obywateli Jan kowalski 2 czy jakos tak i sprawa zalatwiona , nie wiem tylko co z klonem prezydenta , temu chyba kula w leb nie ma co ryzykowac ze jeszcze mu wspomnienia oryginalu wroca ;)
Wiesz, że ta odpowiedź zostawia więcej wątpliwości niż rozwiewa? :)
Klonowanie w filmie jako takie nie jest be - raczej późniejsze wykorzystanie technologii szwankuje, ale ogólne wrażenie jest dosyć jasne: klonowanie = zło. Zwłaszcza w prywatnych rękach.
Scena ostrzeliwania przegięta jest tak, że głowę urywa - dość powiedzieć, że z helikoptera snajper potrafi zdjąć cel z całkiem sporej odległości. Upadek to jeszcze przejdzie - chociaż bez siniaków się by nie obyło - zatrzymali się w końcu na siatce.
Jeśli chodzi o klony to wymagałoby to postawienia na głowie praktycznie całego systemu ewidencji.
Taką tylko drobnostką jest to, że w pełni dorosły fizycznie człowiek jest niepełnoletni w/g obowiązującego prawa - w końcu klony były tworzone w ciągu ilu? 2-3 lat, najstarszy miał bodaj 7. I określ teraz w jaki sposób określić danego człowieka "pełnoletniość"?
No i sprawiles ze tez zaczalem sie nad tym zastanawiac....czy taki scenariusz przedstawiony w filmie tez skonczyl by sie takim happy endem, podsumowujac ta instytucja klonowania byla prowadzona za przyzwoleniem rzadowym ( sklonowali prezydenta ) a jak sie sprawa rypla to biora paru najemnikow ktorzy jeszcze zacieraja slady przed lokalna policja chmm...pelnoletnosc to jeszcze nic ( zus by ich dopadl za nieodprowadzanie skladek heh :D ) ale to tez jest ciekawe klon rozwija sie w przyspieszonym tempie ( fizycznie )do osiagniecia wieku dawcy ale nigdzie nie bylo powiedziane co dalej , czy starzeje sie juz w normalnym tempie ? mam tyle samo pytan co i ty ale powiem tak widzialem juz glupsze zakonczenia w filmach , jak dla mnie "wyspa" jest swietnym filmem , wizjonerskim sklaniajacym do przemyslen a zarowno ciekawym i widowiskowym
Nie miało by to miejsca, gdyż takich "klonów" trzymali by pod "uśpieniem" przynajmniej w jakimś tam stopniu...
Świetny film, oglądałam z zapartym tchem i nie nudziłam się ani minuty. Porusza ważne tematy i zmusza do refleksji, momentami przerażający, gdy zastanowimy się do czego jest zdolny człowiek. Przekładając to na życie, doszłam do wniosku, że dzisiejszy świat niewiele różni się od tego filmowego. Wykorzystujemy się na innych płaszczyznach ...