No cóż pewnie wielu powie, że "Wyspa" to film niegodny Oscara. Nie mogę się z tym zgodzić. Faktycznie nie dałbym mu statuetki za scenariusz, aktorstwo, reżyserię czy dla najlepszego filmu, ale dostałby ode mnie nagrodę za dźwięk i najlepszy montaż dźwięku oraz za zdjęcia. Niestety wspaniała Akademia nie doceniła tych atutów filmu nawet nominacją. Oscara zgarnął "King Kong" (pewnie za ryk tyranozaura - niemalże identyczny z rykiem T-Rexa z "Parku jurajskiego" więc raczej twórcy nie zrobili tu nic odkrywczego) i "Wyznania gejszy" (za zdjęcia, które ni różnią się niczym od innych ckliwych melodramacików).