PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=127272}

Wyspa

The Island
2005
7,1 177 tys. ocen
7,1 10 1 177248
5,9 39 krytyków
Wyspa
powrót do forum filmu Wyspa

kto z Was jest gotów zakupić takie 'ubezpieczenie'?

ponieważ w filmie znajduje się kilka nieścisłości, które (moim zdaniem) diametralnie zmieniają postać rzeczy przyjmijmy założenia:

1) każdy klon ma właśną osobowość. temperament jest dziedziczony w genach ale charakter kształtuje się podczas dorastania. tak więc klony nie wiernymi kopiami naszej osobowości.

2) każdy klon ma własną duszę, własne uczucia, własne wspomnienia. chyba nie wymaga tłumaczenia fakt, że wspomnienia nie są dziedziczone.

3) klony są do nas 'tylko' bliźniaczo podobni, a więc nie mają takich samych linii papilarnych, takiego samego zgryzu, takiej samej fryzury, takich samych blizn, nie przeszli takich samych chorób, mają nieco inną budowę (wzrost, waga, muskulatura), nie mają takiej samej kondycji.

przy takich założeniach... i tak bym się nie ubezpieczył. ale jestem ciekaw waszego zdania. czy dla przedłużenia swojego życia i zdrowia bylibyście w stanie zainwestować w taki rodzaj 'części zamiennych"?

pyrek3

Skoro klon pochodzi z fabryki,a jednak posiada duszę, znaczy to,że jednak ta cała gadka o Bogu jest jedną wielką ściemą i już nie ma dylematu moralnego;-)

ocenił(a) film na 9
pyrek3

jeśli pominąć te 3 założenia to ja z chęcią, jesli miałabym te 5 milionów to bym sobie kupiła takie zabezpieczenie :) zawsze się człowiek bezpieczniej czuje :)

paula_31

Zawsze będzie ktoś za i ktoś przeciwny takiemu zachowaniu,ale trzeba na to spojrzeć z naszego punktu widzenia,no bo ja nie chciałbym być pokrojony tylko dlatego żeby jakaś starsza babka mogła sobie przeszczepić nowe oczy.Ewentualnie gdybym był nieświadomą roślinką to jest mi wszystko jedno.

pyrek3

@binek1983:

nie wiem jak rozumiesz "duszę" i "Boga". celowo pominąłem te kwestie bo tu zacznie się dyskusja filozoficzno-teologiczna, która trwa odkąd człowiek zaczął myśleć, a mi chodzi tylko o pytanie czy zapłacilibyście za taki "produkt". ale żeby się określić, to myślę, że Bóg nadaje duszę nawet "produktom". nie sądzę, żeby "produkt" mógł żyć bez duszy.

@PAula:

prędzej zapłaciłabyś za wierną kopię samej siebie (mniemam po nicku, że jesteś kobietą) niż za produkt tylko bliźniaczo podobny? myślałem, że z kimś innym ludzie byliby mniej związani emocjonalnie niż z samym sobą, nawet jeśli to klon.

pyrek3

Nie możesz pominąć kwestii wiary, jeżeli piszesz, że te klony miałyby dusze. Klony kiedyś istnieć będą i ludzie będą się bili, żeby zdobywać taki zapasowy "egzemplarz" Postać Steve'a Buscemi dobrze powiedziała w filmie- ludzie zrobią wszystko,żeby żyć wiecznie. Praktycznie tylko śmierć to jedyna rzecz, której tak naprawdę się boimy. Po to istnieje religia, wiara, zdrowe odżywianie, pilates, szpitale i wszystkie inne elementy walki, która jest z góry ustawiona.

użytkownik usunięty
pyrek3

Dobra, podstawowa rzecz: na czym polega klonowanie?

Otóż nie da się tak sklonować organizmu, żeby powstał od razu jako organizm dorosły i w pełni rozwinięty. Sklonowany organizm rozwija się od zarodka, tak więc powstanie w pełni wartościowego klona zajęło by ze 20 lat. W filmie przedstawili klonowanie jako "kopiowanie" ludzi. W rzeczywistości bardziej odpowiednie byłoby określenie "tworzenie takich samych", bo klony wcale nie są idealnymi odpowiednikami pierwowzorów, nie są ich dokładnymi kopiami i muszą się samemu rozwijać od stadium zarodka do organizmu dorosłego.

Co rozwiązuje problem :)

ocenił(a) film na 6
pyrek3

a po ch**a taki klon. i tak trzeba kiedys umrzec a 160 lat zycia czy wiecej na pewno by sie znudzilo kazdemu. prawdizwe zycie jest po smierci nie na ziemi.

elohortex

O ile ktoś wierzy w Boga to tak;-) Nie ma to jak narzucanie innym swojego zdania.

pyrek3

@gal_anonim2:

masz rację, klonowanie jest tylko częścią procesu pokazanego w filmie. takie "ubezpieczenie" było nie tylko klonem ale i "produktem", który szybciej dorósł. zastanów się jednak czy nie chciałbyś sprawić takiego "ubezpieczenia" swojemu dziecku może. w momencie kiedy się urodziło inwestujesz w "części zamienne" dla swojego dziecka. to dziś właściwie byłoby możliwe...

@elohortex:

no jak to po co klon? po to żeby przeszczep zawsze się przyjął! możesz przedłużyć swoje życie; mógłbyś nauczyć się więcej, wychować więcej dzieci, zrobić większą fortunę, zwiedzić więcej miejsc ale także mógłbyś zrobić tyle dobrego na tym świecie... życie daje tyle możliwości! nawet jeżeli chodzi o życie po życiu.

@binek1983:

masz trochę racji, że wiary nie da się w tej dyskusji pominąć, ale nie chciałbym aby dyskusja dotyczyła wiary. nie zgadzam się z Tobą, że religia jest lekiem na lęk przed śmiercią. gdyby ludzie wierzyli w to co głoszą największe religie to wręcz umieraliby ze strachu przed śmiercią. i nie sądzę żeby ktoś narzucał tu swoje zdanie.

pyrek3

A ja tak sądzę:-) I mówiłam do osoby piszącej na temat prawdziwego życia po śmierci- jako ateistka nie wierzę w życie po śmierci, stąd nie można pisać czegoś jako oczywistość, którą każdy wyznaje. Zauważ, że dużo ludzi, którzy w latach młodości niewiele mieli z kościołem wspólnego, nagle na starość, w obliczu choroby nawracają się i zaczynają czym prędzej maszerować do kościoła. To nie strach przed śmiercią? Według mnie jak najbardziej.

ocenił(a) film na 6
pyrek3

czlowieku ale po co to wszystko? po co wiecej zycia, wiecej dzieci, szmalu, doswiadczen. 70-80 lat to wystarczajaca wg. mnie dla ludzi, aby moc sie coeszyc zyciem. jakbys mial zyc 200 lat to bys sie nie znudzil? jakby nie patrzec, ten swiat w ktorym zyjemy jest taki nudny.

ocenił(a) film na 10
pyrek3

Ale według tych punktów to nie byłyby klony, tylko coś w stylu banku żywych narządów, gdzie chodzi tylko o zgodność tkankową... Klon to klon, wszystko ma takie samo (no może oprócz tych blizn ;])

Nie ubezpieczyłabym się w ten sposób, bo dla mnie zabicie czegoś 'z duszą' to zwykłe morderstwo, tak jak zabicie innego człowieka, tylko dlatego, że ma 'pasujące' mi dobre narządy.

Póki co takie hodowle są nierealne. Ale wolę się nie zastanawiać co bym zrobiła jeśli takie zabiegi byłyby możliwe już dziś..

użytkownik usunięty
pyrek3

Nie chcę takie ubezpieczenia nawet za darmo, nawet jeśli klon nie ma własnej osobowości, nawet jeśli klon nie ma duszy, itp, itd. W ogóle to po jaką cholerę miałabym przedłużać swoje życie o te wspomniane na filmie 60 lat? Czasem nawet 30-40 lat życia wydaje mi się ciężkie do zniesienia a jak dodać do tego jeszcze 60 .... :( :(.

ale są ludzie, których życie jest cudowne i chcą oni żyć baaardzo długo.

ocenił(a) film na 6
Binula

wcale nie. 200 lat to za dlugo na czlowieka. pod koniec zycia kazdy czlowiek ma juz dosc, nawet jesli mial cudowne zycie. ale wie ze juz czas na niego. ze to nieublagalne. zycia nie da sie oszukac.

elohortex

W zupełności się zgadzam mnie przy umieraniu żal by było tylko tego,że nie zobaczę,co będzie dalej.

użytkownik usunięty
Binula

Moje życie jest cudowne, tylko ja się szybko nudzę. Przeniesienie się w inny wymiar jest doskonałym urozmaiceniem. Nie interesuje mnie co będzie dalej. Wszystko już było, a o tym czego nie było, można przeczytać w książkach. Nawet cudowne życie bardzo rozciągnięte w czasie traci na jakości. Cudowne jest właśnie to, że nie wiemy kiedy nasz życie się skończy. To czyni je bardziej atrakcyjnym.

pyrek3

dobra, wiec uznaję dwa argumenty przeciw:

1 - życie nie powinno być zbyt długie bo się może sprzykrzyć, i tak trzeba kiedyś umrzeć więc nie ma potrzeby inwestować w "części zamienne"

2 - zabicie "czegoś z duszą" to normalnie morderstwo

ale przeciw tym argumentom mam dwie kontry:

ad 1 - śmierć może być bardzo bolesna, można tez być kaleką po przeżytym wypadku, wtedy części zamienne są jak znalazł

ad 2 - należy się zastanowić czy tylko człowiek ma duszę. może zwierzęta ,które zabijamy co dzień w celach konsumpcji też maja duszę...

ten drugi kontrargument jest szczególnie wredny, sam wierzę w to, że tylko człowiek ma duszę (nawet jeśli jest sklonowany), ale może się pojawić taki argument więc od razu go wysunę.

@binek1983:

moim zdaniem dzieci i starcy są rzeczywiście bardziej wierzący, a to dlatego, że mają więcej czasu dla siebie. w dzisiejszych czasach szczególnie chodzi o starców, gdyż dzieci mają czas tak mocno wypełniony rozrywkami, że prawie już nie maja go dla siebie. chodzi mi o to, że człowiek ma naturalną potrzebę wierzenia w coś nadprzyrodzonego, nieważne czy to będzie Bóg, natura czy heglowski duch historii. tylko, że kiedy jesteśmy zapracowani nie oddajemy się medytacjom ani praktykom bo mamy zbyt dużo przyziemnych problemów. kiedy na straość zaczyna się mieć więcej więcej czasu to i pojawia się potrzeba medytacji i praktyki wiary. faktem jest, że "jak trwoga to do Boga" ale to właśnie leży w ludzkiej naturze i nie uważam tego za słabość czy strach przed śmiercią, ludzie po prostu tacy są. i podtrzymuje zdanie, że główne religie wcale nie uspokoiłyby tych obaw u WIĘKSZOŚCI ludzi. ludzie żyją tak niemoralnie, że raczej nie są gotowi na śmierć oferowaną przez wielkie religie (myślę o chrześcijaństwie, judaiźmie, islamie, buddyźmie i hinduiźmie).

ocenił(a) film na 10
pyrek3

No dobrze, ale co, jeśli zachorujesz na coś w wieku 15 lat? Wtedy dopiero nowe serce jest jak znalazł..

pyrek3

Zgadzam się ze wszystkim co powiedzialeś, oprócz faktu, iż "jak trwoga to do Boga" w takiej sytuacji wynika z naszej natury,a nie ze strachu przed śmiercią. Uważam, że każdy jeden człowiek na świecie, czy będzie to ludobójca czy papież, boi się śmierci i im ona bliżej, tym bardziej on się boi. Strach jak najbardziej leży w naszej naturze, tak jak mawiają- tylko głupi się nie boi.