Takii kolejny "Młodzi gniewni": trudna młodzież, nauczyciel idealista, zaszczepianie marzeń i miłości do tańca. Opowieść jak inne , zero inowacyjności mimo to oglada sie miło
Nic dodać, nic ująć. Banderas zagrał rzeczywiście wyjątkowo uroczą rolę. Film wygładzony i wyidealizowany, ale i takich PRZYJEMNYCH bajeczek czasem człowiekowi się chce. Ahhhhh, potańczyłoby się... ale nie ma z kim :(
PS. Jeśli ktoś się wkręcił w ten klimat - polecam film z J Lo, Richardem Gere i Susan Sarandon - "Shall we dance?".