Znacie inne filmy w których dokonano zamachu na żyjącego przywódcę państwa? To jednak raczej dosyć osobliwy pomysł.
Lubię oglądać komedie i tę mogę spokojnie polecić jako średnią. Gdyby nie żenujące zakończenie może dałbym nawet 6. Ogólnie jest parę scen z których można się pośmiać.
Nie wiem, co jest bardziej żenujące: scenariusz tego gniota, fakt, że - "spośród tylu dróg przez życie" - James Franco postanowił zostać aktorem, czy też fakt, że obsadzając go w filmach - inni utwierdzają go w przekonaniu, że wybrał słusznie...
Ciężko znaleźć inną tak żałosną, infantylną, żenującą i ponurą komedyjkę. Dla kogo judeoprzemysł z Hollywood tworzy takie "coś". Zapewne dla zdegenerowanego, kolorowych zakutych łbów amerykańskich. Co smuci mnie osobiście - takie intelektualne dna i propagandowe ścierwa jak ten film coraz częściej zaczynają bawić...
Film jest cienki jak d.pa węża... Napisać, że film jest słaby to jakby nic nie napisać... Strata czasu...
Jak pokazują komentarze jestesmy strasznie sztywnym narodem. Ale jakim mozemy byc, skoro za najlepszego aktora komediowego uchodzą u nas Pazura czy Karolak? Nasze filmy maja jeszcze większa cenzurę niz u Kima , obiawiajaca sie brakiem możliwości pozyskania funduszy na produkcje kiedy temat dotyka Kosioła , Żyda , czy...
więcejfilm dupy nie urywa, ale też nie jest tragiczny. Oglądając go nie można brać wszystkiego dosłownie, tylko jako przenośnię. Jeśli ktoś uważa że to jest beznadziejny film, polecam obejrzeć "To już jest koniec"z Jamesem Franco. To dopiero żenujący obraz
Idealny temat na komedię, zwłaszcza dla amerykan. Było wiele już parodii z Kim Dzon Unem na internetach (kreskówki z College Humor na przykład, czy też na Adult Swimie) i liczyłam na drugie Team America w realiach Lepszej Korei.
A obejrzałam film tak fatalny, że można by nim torturować więźniów Guantanamo.
Dla takiego filmu powinna byc osobna kategoria zwana gniotem, bo komedia tej propagandowej szmiry bym nie nazwal. Choc efekty na koncu robily wrazenie i dlatego nie dalem "jedynki"
Jak każdy aktor, w tym przypadku nawet podwójny dawca rozrywki, tak i Seth Rogen ma grono swych zagorzałych wielbicieli. Są tacy, którzy stronią od jego tanich i słabych dowcipów (dla mnie są one nieraz do przełknięcia), ale ci lubiący rubaszny i kloaczny humor, sięgając po filmy Seth’a, z góry wiedzą czego mogą się po...
więcejTrudno nie mieć wrażenia, że to sami producenci, reżyser i scenarzysta byli autorami hakerskich włamań i żądań wyssanych z palca. Zawsze sądziłem, że umrzeć ze śmiechu na komedii to największa nagroda dla twórców, z kolei na The Interview można też umrzeć,ale tylko z nudów i zażenowania. Widzowie powinni występować do...
więcej
.... I nawet się uśmiałam :) Zgwałcona intelektualnie, jak poniektórzy też się nie poczułam. Owszem były wzmianki o gejach ( Eminen) ale akurat kontekst był zabawny. Pierdnięcie? Jedno i też w konewencji ;)Itd.
Widziałam wiele komedii ( Straż sąsiedzka) gdzie żarty fekalne obrzydzały oglądanie , które miały...
Pomijając fakt robienia komedii (!!) o Korei Północnej - w miarę fajny pomysł na film został totalnie skopany przez wypełniające co drugą scenę teksty (i niestety nie tylko) o odbycie, homoseksualizmie itp. Pewnie są osoby, które ten humor śmieszy, ale wszystko z umiarem... tutaj tego umiaru zabrakło i jedyne co...
Po miażdżących recenzjach byłam nastawiona na totalną kichę, ale okazało się, że da się oglądać. Może nie zrywałam boków, ale nie było też nudy, ciągle jakaś akcja, więc szybko się oglądało. Fajny film na odmóżdżenie.
Filmy deprawacyjne ostatnio powstają jak grzyby po deszczu. Ten film to obraza, widza ma za mniej niż zidiociałego kretyna, to gwałt na inteligencji widza. Na pewno powinien być zabroniony dla młodszych widzów, którzy przed takim ścierwem, propagandą i deprawacją nie mogą się bronić, a takich filmów ostatnio coraz...