Niestety jeżeli najpierw przeczytamy książkę i dopiero potem oglądniemy film to rozczarowanie jest pewne. Historia
potraktowana po łebkach pomimo, że film trwa aż 2 godziny. Wersja papierowa zawiera masę informacji dotyczących
życia gejsz, których nie ma w filmie.
Jeśli ujęto by w tym filmie wszystko co jest w książce, to trwałby on kilka razy tyle i nikomu nie chciałoby się tego oglądać. Myślę, że to bardzo dobry film, pokazuje to co najważniejsze i najbardziej niezwykłe w tej historii
Niestety tak. Zdecydowanie widać zachodnie myślenie w filmie poprzez chociażby to, jak zaprezentowali dzieciństwo Chio, która bardziej przypominała dziecko amerykańskie. Do tego w książce nie była niewinym kwiatuszkiem, który tylko raz poznał wegorza przed feralna nocą z żołnierzem amerykańskim, którego nawet w książce nie było. Nie wiem, czemu to miało służyć - gejsze wbrew stereotypom maja być paradoksalnie aseksualne?