Jak dla mnie naprawdę warty obejrzenia ze względu na przekazywaną wiedzę dotyczącą życia w Japonii, a szczególnie życia Gejsz. Bardzo ładna muzyka, kostiumy i scenografia. Wywierający emocje, podziw, zachwyt. Coś niesamowitego. Od dziecka interesuje mnie Kraj Kwitnącej Wiśni, dlatego nic w tym dziwnego, że moja wypowiedź jest pozytywna. Nie przeszkadza mi to, że główną rolę gra Chinka, która mówi w języku angielskim - fakt, mogłaby być to Japonka, a sam film produkcji japońskiej - być może całość wyglądałaby nieco inaczej. Ale uważam, że Amerykanom udało się przekazać to, co najważniejsze.