Wzgórza mają oczy 2/film/Wzg%C3%B3rza+maj%C4%85+oczy+2-2007-3238382007
Pressbook
Inne
O FILMIE
"Mamy tutaj niezłe piekło ? to coś chce nas zabić? Starszy szeregowy Crank To, co się zaczęło od rodziny Carterów, wcale się na Carterach nie skończyło. Oddział żołnierzy Gwardii Narodowej z Nowego Meksyku otrzymał polecenie dostarczenia sprzętu dla zespołu naukowców zajmujących się energią atomową. Kiedy żołnierze przybyli na miejsce, okazało się, że obóz naukowców jest pusty. Po odebraniu sygnału alarmowego z odległego pasma górskiego, dowódca postanowił wysłać oddział na wzgórza w poszukiwaniu zaginionych. Nikt nie wiedział, że były to te same wzgórza, które odwiedziła nieszczęsna rodzina Carterów, gdzie czyhała horda kanibali. Tym razem żołnierzy czekało coś jeszcze gorszego: patriarcha ludożerczego rodu, Papa Hades, postanowił zatrzymać kobiety jako materiał rozrodczy dla podtrzymania rodu, resztę oddziału skazując na zagładę. WZGÓRZA MAJĄ OCZY 2 to film według scenariusza Wesa i Jonathana Cravena w reżyserii Martina Weisza, wyprodukowany przez Fox Atomic pod nadzorem Wesa Cravena, Marianne Magdalena i Petera Locke. Występują w nim Michael McMillian, Jessica Stroup, Jacob Vargas, Flex Alexander, Lee Thompson Young, Daniella Alonso, Eric Edelstein, Reshad Strik, Ben Crowley, Michael Bailey Smith, Derek Mears oraz David Reynolds.
REALIZACJA
Niewiele jest w dziejach kina filmów, które miałby większy wpływ na rozwój horroru niż kultowe "Wzgórza mają oczy? Wesa Cravena z 1977 roku. Fabuła, wznowiona i uaktualniona w 2005 roku przez gorący tandem Alexandre Aja i Gregory Levasseur, nadal bawi i przeraża fanów krwawych opowieści. Sukcesowi kasowemu towarzyszyły zachwyty krytyków. Typowy dla nich jest głos recenzenta "The San Francisco Chronicle?: "Jeśli wytwórnia decyduje się na remake klasycznego horroru, niech robi to właśnie tak. Nowe WZGÓRZA MAJĄ OCZY są po prostu ZABÓJCZE!?. Na wyraźne życzenie publiczności legenda filmu Wes Craven wraz ze swym synem Jonathanem opracowali scenariusz WZGÓRZA MAJĄ OCZY 2. Rodzinny duet napisał żwawą, pełną wigoru i zaskoczeń historię oddziału rekrutów z Gwardii Narodowej, który nieopatrznie wchodzi na terytorium mutantów, gdzied najstraszniejsze koszmary staj a się rzeczywistością. Reżyserię powierzono Martinowi Weiszowi, którego film "Motyl ? smutna historia miłosna? wywołał kontrowersje z powodu scen współczesnego kanibalizmu. Wybór ten jest gwarancją, że połączenie talentów Wesa Cravena i Martina Weisza nie pójdzie na marne.
TALENTY UKRYTE ZA EKRANEM
W trakcie trwającej ponad 30 lat drogi twórczej Wes Craven stał się światowym fenomenem w dziedzinie kina, telewizji i literatury. To on wskrzesił gatunek młodzieżowego horroru w 1984 roku, realizując "Koszmar z ulicy Wiązów?, zaś w następnej dekadzie jeszcze raz dokonał rewolucji w gatunku, przedstawiając znakomitą trylogię "Krzyk?. Oba cykle zarobiły niemal miliard dolarów, ukazując głębokie wyczucie Cravena w zakresie ukrytych lęków ale i oczekiwań człowieka. "Jest znakomitym narratorem, utalentowanym pisarzem i świetnym reżyserem ? mówi producent filmu WZGÓRZA MAJĄ OCZY 2, Peter Locke, który wyprodukował i rozpowszechniał oryginalny film z 1977 roku. ? "To prawdziwy mistrz gatunku, odnosi sukcesy od samego początku i zna się na tym lepiej niż ktokolwiek inny?. Pierwsze sukcesy Craven zaczął odnosić wraz ze swym debiutem z 1972 roku ?Pierwszy dom po lewej?, ale stopień jego mistrzostwa ujawnił już drugi film "Wzgórza mają oczy?, który dzięki swej fabule o żyjącej na pustyni rodzinie mutantów szybko zyskał status kultowy. Ogromny sukces nowej wersji filmu "Wzgórza mają oczy? sprawił, że zaczęto myśleć o sequelu. "Studio Fox Atomic wyraziło swoje zainteresowanie, a mnie wydało się to zabawne ? przyznaje Wes Craven. ? Poinformowałem studio, że wraz z synem mogę przygotować scenariusz w ciągu miesiąca, więc ustaliliśmy szczegóły?. Jakkolwiek Cravenowi spodobał się pomysł napisania scenariusza z synem, nie bardzo wiedział, jak efektywna będzie ta współpraca. "Każdy z nas robił swoje, ja zajmowałem się filmami, Jonathan pisał do gazet i jak dotąd rzadko pracowaliśmy razem ? przyznaje reżyser. ? Teraz przyszła taka okazja, ale ja nie wiedziałem, jak to będzie. Okazało się, że było świetnie, Jonathan ma szczególne, bardzo mroczne, poczucie humoru, więc się znakomicie bawiliśmy. Praca nad scenariuszem była dla nas obu pewnym zaskoczeniem: rzeczywiście pierwszy szkic był gotowy w miesiąc. Przekonaliśmy się, że możemy pracować razem. I było to bardzo owocne doświadczenie?. Producenci WZGÓRZ 2 byli zachwyceni, że mają na planie obu Cravenów. "Czy mógł być lepszy wybór? ? pyta Peter Locke. ? Znam Jonathana od dziecka i cieszę się, że do nas dołączył?. Ze względu na brak czasu autorzy scenariusza musieli narzucić sobie ostry rygor, by dotrzymać terminu. "Pracowaliśmy codziennie ? zdradza Jonathan. ? Dwa pierwsze tygodnie spotykaliśmy się w domu ojca i zbieraliśmy pomysły na poszczególne wątki. Potem przenieśliśmy się do hotelu, gdzie mieliśmy ciszę i spokój. Mogliśmy pisać po 12 godzin dziennie i rzeczywiście zmieściliśmy się w terminie. Każdy z nas pisał swoją wersję, na własnym komputerze w osobnych pokojach, ale dostatecznie blisko, by w każdej chwili wymienić uwagi bez podnoszenia głosu, lecz bez naruszania swojej autonomii. Potem dyskutowaliśmy nad każdą sceną?. Wes Craven przypomina, jak rodziła się fabuła WZGÓRZ 2: "Wkrótce po premierze pierwszego filmu wpadłem na pomysł, by wkrótce jedna z dziewcząt z tamtej rodziny (Brenda Carter w wykonaniu Emilie de Ravin) wstąpiła do Gwardii Narodowej, by zapanować nad dręczącymi ją lękami i została wysłana na pustynię w Nowym Meksyku. Niestety, nic z tego nie wyszło, bo Emilie kręci ?Zaginionych? I nie ma czasu na nic innego?. Nie mogąc sięgnąć po postacie z puerwszego filmu, Craven poszukał nowego podejścia do WZGÓRZ 2 ? filmu, który musiał wciskać w fotel od pierwszej minuty. Nie bez znaczenia były tragiczne wydarzenia, o jakich codziennie pisały gazety. "To, co dziś jest najbardziej istotne to wojna w Iraku i walka z terroryzmem ? wyjaśnia Wes Craven. ? To starcie dwóch kultur. Poczułem, że ważne byłoby pokazanie młodych Amerykanów w mundurach, którym przychodzi walczyć z nieprzewidywalnym wrogiem. Ćwiczą jedno, a muszą stawić czoła czemuś krańcowo odmiennemu?. Jonathan Craven także uważa temat wojskowy za intrygujący i warty pogłębienia. "Z tego samego powodu zastanawiałem się nad naszymi chłopcami w Iraku i Afganistanie? To, co tam ich czeka, jest po tysiąckroć gorsze niż to, co można wymyślić w jakimkolwiek horrorze. Myślę też, że to jest jakoś powiązane z mitem "Wzgórz?, wszak oryginalny film rozgrywa się w bazie wojskowej. To tak, jakby wyrównać bilans?. Do wyreżyserowania przerażającej opowieści Cravenów o plemieniu mutantów producenci chcieli znaleźć kogoś, kto byłby autentycznym nowatorem pod względem filmowej wizji. Kogoś, obdarzonego własnym stylem i wyczuciem fabuły, kto potrafiłby połączyć suspens z wrażliwością artysty. Poszukiwania szły pełną parą. "To było naprawdę trudne zadanie ? wyjaśnia współproducent Cody Zwieg. ? Braliśmy pod uwagę około setki ludzi. Szukaliśmy kogoś, kto potrafiłby postraszyć, ale jednocześnie skupić się na bohaterach filmu. W ciągu sześciu tygodni rozmawialiśmy z dwudziestką różnych reżyserów, z której wybraliśmy trzy osoby?. Ostatecznie reżyseria filmu WZGÓRZA MAJĄ OCZY 2 przypadła Martinowi Weiszowi z Niemiec. Weisz zajmował się realizacją reklamówek i wideoklipów, pracował z takimi artystami jak Puff Daddy, Brandy, Meatloaf and LL Cool J. Wraz z sukcesami przyszło pragnienie spróbowania sił w fabule, zwłaszcza w horrorze. "Ze względu na moje teledyski ludzie kojarzą mnie z horrorem ? wyznaje Weisz. ? Kocham suspens i horror, uważam go za wielki gatunek filmowy, niestety, zbyt często traktowany jako maszynka do robienia pieniędzy?. Weisz zwrócił uwagę producentów WZGÓRZ 2, kiedy dowiedzieli się o jego prowokacyjnym filmie "Motyl ? smutna historia miłosna?. Film - psychologiczne kino grozy oparte na autentycznej historii ? opowiada o spotkaniu dwóch kanibali, którzy poznali się w Internecie. Projekcje filmu trafiły na pierwsze strony gazet, ze względu na ludzi, którzy mdleli i wymiotowali, widząc na ekranie sugestywne sceny kanibalizmu. Tym nie mniej film odniósł sukces wśród krytyków a nawet wygrał festiwal w Luksemburgu, zaś na festiwalu w Sitges Weisz dostał nagrodę za reżyserię. W tym samym Sitges, 30 lat wcześniej, Wes Craven dostał nagrodę za reżyserię oryginalnego filmu "Wzgórza mają oczy?, który zresztą wygrał festiwal. Tym samym Weisz uznany został za idealnego kandydata do poprowadzenia kolejnej produkcji Wesa Cravena. "Weisz należy do filmowców, którzy nie obawiają się kontrowersji ? wyjaśnia Craven. ? "Motyl? opowiada o kanibalizmie, wraz ze wszelkim seksualnymi podtekstami i tym wszystkim, co odrzuca część widowni. Nie tylko nie boi się trudnych tematów, ale na dodatek rozpiera go energia i entuzjazm. Nakręcił mnóstwo wideoklipów i reklamówek, świadczących o jego nieprzeciętnej wyobraźni?. Propozycja, by wyreżyserował WZGÓRZA MAJĄ OCZY 2 była dla Weisza niespodzianką. "Przygotowywałem się do innego filmu, kiedy mój agent poprosił mnie, żebym przeczytał ten scenariusz ? opowiada reżyser. ? Przeczytałem przez weekend ? to był tekst, który zachęcił mnie do tego filmu, świetnie napisany i jakże odmienny od tego, czego oczekiwałem. Kiedy go czytałem przyszedł mi na myśl mój ukochany film, "Obcy II?. Pomyślałem: "Kurcze, żołnierze, jaskinie, kopalnie, mutanty!?. To jest to!?. Weisz długo dyskutował nad scenariuszem z zespołem producentów, aby spełnić wszelkie jego oczekiwania. "Najpierw rozmawiałem z Marianne, Wesem, Peterem i Jonathanem, a potem z szefami wytwórni, którym pokazano notatki z tych rozmów ? opowiada Weisz. ? Ponad 90% z tego, co im powiedziałem na temat mojej wizji filmu, pokrywało się z ich wizją, toteż szybko doszliśmy do porozumienia?.
ZDOBYWANIE SZARŻY: ZACIĄG DO GWARDII NARODOWEJ
Od chwili, kiedy Weisz dołączył do ekipy produkcyjnej, wiadomo było, że kluczem do sukcesu filmu będzie sformowanie wiarygodnego oddziału Gwardii Narodowej. Szukanie obsady polegało więc nie tylko na dobraniu właściwego aktora do każdej roli, ale przede wszystkim na stworzeniu zespołu, który mógłby odzwierciedlić konflikty i problemy skryte za wizerunkiem pozornie zdyscyplinowanego oddziału. "Czuliśmy, że to powinno być coś więcej niż zespół ? wyjaśnia współproducent Cody Zwieg. ? Potrzebowaliśmy aktorów, którzy wyglądaliby na żołnierzy w odpowiednim wieku. W filmach często oglądamy aktorów pod trzydziestkę grających żołnierzy, kiedy wiadomo, że do Iraku i Afganistanu wysyłani są także chłopcy w wieku studenckim lub wręcz zaraz po liceum. Szukaliśmy więc takich młodych, świeżych twarzy?. Producenci chcieli też, by ich oddział odzwierciedlał wieloetniczność amerykańskiej armii. "Chcieliśmy wielorasowości, bo widać ją w wiadomościach telewizyjnych? ? mówi Zwieg. Do roli Sarge, dowódcy oddziału, potrzebowano aktora, który nie tylko zagrałby gburowatego przełożonego, ale także potrafił wyrazić lęki i przeczucia. Takim aktorem okazał się Flex Alexander. "Spodobał mi się w "Wężach w samolocie? ? mówi Peter Locke. ? Był świetny, grał tam dupka, ale pokazał też inne cechy swego charakteru. Na zdjęciach próbnych wyglądał jak urodzony sierżant?. Alexander wiedział, że aby zdobyć rolę, musiał dodać coś od siebie. "Chciałem, żeby Sarge był spokojny i na luzie, żeby nie wyglądał na zupaka. Zacząłem więc sobie podśpiewywać, aż ktoś z kolejki powiedział, żebym był cicho i skupił się na roli. Wiedziałem, że każdy kandydat do roli wejdzie do pokoju wrzeszcząc, więc nieco zmodyfikowałem swoją postać. Ten, który wrzeszczy i krzyczy, traci autorytet. Moja babcia jest bardzo skupiona, wiem to od niej. Wystarczy, że spojrzy na mnie i będę się bał. Znam to z dzieciństwa, więc tak wzbogaciłem swoją postać?. Jedną z najtrudniejszych ról do obsadzenia była rola Napoleona ? niechlujnego pacyfisty, którego postać musi wyrażać najrozmaitsze emocje ? od pacyfizmu do niepohamowanej agresji. Po przesłuchaniu wielu wykonawców zdecydowano się na Michaela Mcmillana. Producentka Marianne Maddelena wyznaje: "Byłam na skraju depresji, bo większość aktorów, która mogłaby nadawać się do tej roli, chodzi na siłownię. Kiedy wszedł Michael, chudy i wysoki jak tyczka, uświadomiłam sobie nagle, że Wes stworzył postać Napoleona na podobieństwo siebie, kiedy miał 20-21 lat. Wes pochodzi z rodziny robotniczej i był pierwszy w rodzinie, który poszedł na studia. Napoleon też ma takie pochodzenie, jest inteligentny i chce studiować, a do Gwardii Narodowej wstąpił, by się uczyć. Kiedy więc zobaczyłam Michaela, zrozumiałam, że wreszcie znaleźliśmy naszego Napoleona?. W postaci Napoleona McMillian znajduje wiele wspólnego z sobą: "Jesteśmy bardzo podobni ? zauważa. ? To samo sądzimy o prezydencie Bushu, obaj jesteśmy pacyfistami. To rodzaj takiego antybohatera. To nie przypadek, że WZGÓRZA MAJĄ OCZY 2 powstają właśnie teraz. Napoleon wyraża społeczne obawy przed zostaniem żołnierzem i mordercą. Fajnie było dojść do tego ciemnego miejsca, gdzie budzą się pierwotne instynkty, mogące pchnąć człowieka do porzucenia swej wygodnej pozycji obserwatora. Bardzo podoba mi się pomysł transformacji postaci mojego bohatera?. Do roli wybuchowego Cranka ? sprawcy wszelkich nieszczęść w oddziale, producenci potrzebowali aktora obdarzonego pewną charyzmą, który wzbudziłby sympatię widowni. Ostatecznie zdecydowano się na doświadczonego Jacoba Vargasa, który za sobą role w filmach "Jarhead ? żołnierz piechoty morskiej?, "Lot Feniksa?, "Traffic? i "Dorwać małego?. "Ma niebywałą energię ? mówi Cody Zwieg. ? Widzieliśmy go w paru jeszcze filmach i doszliśmy do wniosku, że jest jak skrojony do tej roli. Gra na różnych poziomach emocji. Do WZGÓRZ 2 miał wnieść pewien rodzaj intensywności, jaki cechuję starego wygę w wojsku. Świetnie zagrał tenty cwaniaczka?. Sam Vargas tak opisuje swoją postać: "Crank to typ etnicznego bohatera kina akcji. Ma wiele scen siłowych, od strzelania do ucieczki przed mutantami, skakania nad przepaściami i topienia się w bagnie. Zaczyna jako chojrak w gorącej wodzie kąpany, kończy zagubiony, wręcz załamany. Jego upadek pokazywany jest stopniowo, nagle wszystko okazuje się dla niego za trudne, ciągle przeklina, łatwo popada w zniechęcenie. To była bardzo energochłonna postać, schodziłem z planu wykończony?. Po serii poważnych dramatów, Vargas ucieszył się z możliwości zagrania w takim filmie: "WZGÓRZA MAJĄ OCZY 2 to czysta rozrywka ? dotyczy żołnierzy ściganych przez mutantów, którzy chcą nas zjeść na obiad. Czekałem na coś takiego i z przyjemnością w tym zagrałem?. Aby oddać na ekranie dzisiejszą obecność kobiety na polu bitwy, producenci uznali za kluczowe dołączenie do oddziału kobiet służących w Gwardii Narodowej. Ostatecznie wybrano dwie aktorki z kilkudziesięciu, które zgłosiły się na zdjęcia próbne. Michael McMillian dostrzega wpływ, jaki wywarło na film pojawienie się tych dwóch aktorek. "Rola Amber przypomina Sigourney Weaver w "Obcym?, to dziewczyna, która potrafi dokopać. Z kolei Missy to taka twarda laska. Fajnie było widzieć, co one wyprawiają ? dziewczyny w naszym filmie są bombowe, będziecie zaskoczeni widząc, jak potoczą się ich losy?. Po przeczytaniu scenariusza obiecująca aktorka Jessica Stroup zapragnęła zagrać Amber ? śliczną i naiwną żołnierkę. "Wielu ludzi nie wyobraża sobie kobiety jako kogoś silnego, kto chwyci za broń w obronie ojczyzny ? wyjaśnia. ? Poza relacjami z Iraku, nie widziałam filmów o kobietach w mundurach?. Stroup tak opowiada o swoich zdjęciach próbnych: "Po przesłuchaniu musiałam czekać dwa miesiące na decyzję. Dzwoniłam do swego agenta, czy powinnam sama się zgłosić. Spróbowałam jeszcze raz, próba czytana poszła mi świetnie. Marianne Magdalena podeszła do mnie i udzieliła mi kilku wskazówek. Byłam jej wdzięczna, że we mnie wierzy. Następnego dnia dostałam rolę?. Stroup liczyła na rolę w filmie akcji, ale praca przy horrorze ekscytowała ją jeszcze bardziej. "Kiedy dorastałam, byłam prawdziwą chłopczycą. Zagrałam już w kilku filmach grozy, ale wszystkie były mało wiarygodne. Chciałam zagrać w czymś mocnym, hardcorowym. Pewnego dnia kręciliśmy scenę, kiedy miałam kogoś zabić bagnetem. Nigdy nie użyłam tyle siły, nawet w realnym życiu. Musiałam się wyłączyć i przekonać siebie, że mam zabić tego faceta. Niemal zwariowałam. To była najbardziej poruszająca rzecz, jaką zrobiłam w życiu, ujęcie po ujęciu?. Do drugiej roli kobiecej wybrano utalentowaną młodą aktorkę Daniellę Alonso ("Pogoda na miłość?), która zagrała Missy, samotną matkę. "Do roli, którą zagrała Daniele, potrzebowaliśmy kogoś, kto byłby delikatny i twardy zarazem ? ujawnia Cody Zwieg. ? Kogoś, kto będzie zarazem matką, obdarzoną właściwym instynktem, jak i wojownikiem. To nie jest łatwe do zagrania, zwłaszcza dla kogoś, kto jest tak ładny jak Daniella. Niewiele aktorek potrafiłoby tak oddać twardy charakter i zarazem czułość, kiedy jako matka mówi o swoim synku. Gdyby postać Missy nie sprawdziła się, nikt nie uwierzyłby ani w jej macierzyństwo, ani w żołnierską odwagę w sytuacji ekstremalnej?. Alonso poszukała emocjonalnej istoty swej postaci. "Missy ma wiele obliczy ? wyjaśnia aktorka. ? Zawsze słucha ludzi, którym może zaufać. Doświadczyła w życiu wiele złego, teraz już nikt jej nie podskoczy. Jest twarda ? "zejdź mi z oczu, nie chcę mieć z tobą nic wspólnego? ? ale to, co się wydarzy, kompletnie ją załamie. Wtedy pokazuje swoją wrażliwość?. Podczas realizacji WZGÓRZ 2 Alonso miała szczęście spotkać na planie Wesa Cravena. "To bardzo kompetentny producent ? mówi. - Cały czas był z nami w Maroku, by służyć radą i pomocą. Szanuje aktorów ? widać po nim to ogromne doświadczenie: każdy aktor tego potrzebuje?. Utalentowany młody aktor Lee Thompson Young ("Światła stadionów?) zdobył rolę Delmara ? pełniącego w oddziale rolę rozjemcy. Young natychmiast wbił zęby w ten soczysty kąsek. "Czuję pewne podobieństwo z Delmarem, ale bardzo subtelne. Delmar zdaje sobie sprawę, że zabił człowieka, więc czuje ciężar odpowiedzialności bardziej niż pozostali. Gotów jest także poświęcić swoje życie, aby ocalić innych. Doskonale go rozumiem?. Producenci są bardzo zadowoleni z kreacji Younga. "Jest fantastyczny ? mówi Peter Locke. ? Przystojny, silny, utalentowany, szybko zyskuje autorytet?. Aktor i komik Eric Edelstein dostał rolę Spittera ? trzydziestoletniego szeregowca z wadą wymowy. Niewysoki i otyły dowodzi, że żołnierze Gwardii Narodowej pochodzą z różnych kręgów i mają różne podejście do życia. Eric radził się wszystkich, aj zagrać żołnierza. "Przez dwa tygodnie byłem skautem i to moje jedyne przygotowanie do roli ? przyznaje się ze śmiechem. ? Mój ojciec i dziadek byli w wojsku, więc nie chcę przynieść im wstydu. Radziłem się kumpla z Gwardii Narodowej, który służył w Iraku. Trzeba znać różnicę między Gwardią i regularnym wojskiem. Wiele dowiedziałem się od Jacoba Vargasa, który nie tylko przeszedł specjalne szkolenie wojskowe przed filmem "Jarhead?, ale ma braci w piechocie morskiej i o wojsku wie wszystko?. Ben Crowley dostał rolę Stumpa. "To trochę cwaniak, trochę wieśniak ? przedstawia go aktor. ? Cały czas czuje się samotny. Nie ma szacunku dla szarży, było więc trochę zabawy na planie?. Jako wielbiciel horrorów Crowley docenił możliwość zagrania w filmie produkowanym przez Wesa Cravena. "Craven to w świecie rozrywki to postać znacząca. Jeśli znasz kino, a w dzisiejszym świecie nie ma innej możliwości, wiesz, że bez Wesa Cravena nie ma mowy o horrorze. Niewielu ludziom udaje się za życia uzyskać status klasyka ? Craven w dziedzinie straszenia jest jednym z nich?. Rola Mickeya, słodkiego przystojniaka, przypadła debiutantowi z Australii Reshadowi Strikowi. "Wystarczyło, że się pokazał i od razu dostał rolę ? mówi Cody Zwieg. ? Ma w sobie tyle uroku?. Strik debiutując we WZGÓRZACH 2 zasmakował w filmie. "Przyjechałem do Los Angeles z nadzieją, że w ciągu 5 lat zagram w filmie ? mówi. ? Tymczasem dostałem rolę już po 5 miesiącach. Zaniemówiłem z wrażenia?. Dla maksymalnej wiarygodności aspektów militarnych aktorzy grający żołnierzy Gwardii Narodowej odbyli ogólnowojskowy trening. Spędzili tydzień na ćwiczeniach, obejmujących lekcje posługiwania się bronią, ale i zachowania na polu walki. Szczególnie wiele czasu spędzili na strzelnicy, strzelając z broni krótkiej i automatycznej ostrymi nabojami. Ponieważ w filmie wykorzystano ponad 5 ton materiałów pirotechnicznych, zgodnie z prawem na planie stale przebywało kilku marokańskich żandarmów. Praca na planie horroru w palącym słońcu marokańskiej pustyni była dla aktorów niezwykłym doświadczeniem. "Była to zapewne najbardziej wyczerpująca rola, jaką w życiu zagrałem ? przyznaje Jacob Vargas. ? Jako Crank miałem tryskać energią. Tymczasem codziennie musiałem się regenerować, by odzyskać energię własną. Codziennie schodziłem z planu wyczerpany. Czułem się chory. W filmie miałem wrzeszczeć pełną piersią i rozwalać deski. Tymczasem drugiego dnia obudziłem się obolały, nie chciało mi się wstać z łóżka. Miałem gorączkę, ledwo się ubrałem?. Trwająca tygodniami wspólna praca wśród pustynnych wzgórz zbliżyła aktorów do siebie do tego stopnia, że nauczyli się wzajemnie na sobie polegać ? jakby służyli w jednym oddziale Gwardii Narodowej. Zaciśnięciu tych więzi ? zdaniem producentów ? sprzyjał czas spędzany wspólnie po zdjęciach. Jak wyjaśnia Marianne Maddalena: "Nasz oddział Gwardii Narodowej połączyła zadziwiająca wewnętrzna więź, stał się jednym organizmem, co świetnie zagrało na ekranie?. Aktorzy sami czują się zaskoczeni, jak szybko udało się im to osiągnąć. "Nigdy nie pracowałam w zespole, który stałby się taką wspólnotą ? mówi Jessica Stroup. ? Spędziliśmy w Maroku dwa miesiące. Całe dnie siedzieliśmy razem i gadaliśmy. Staliśmy się sobie niezwykle bliscy?.
MUTANTY PRZEJMUJĄ KOPALNIĘ
Obsada ról żołnierzy Gwardii Narodowej była zasadnicza dla jakości filmu WZGÓRZA MAJĄ OCZY 2, ale równie tyle uwagi poświęcono dobraniu wykonawców ról ich przerażających przeciwników: ukrywających się pod ziemią mutantów. Jeszcze raz producenci zaczęli szukać aktorów, spełniających dość niezwykłe kryteria. "Do ról mutantów potrzebowaliśmy aktorów, którzy nie tylko mogliby wykonać pewne zadania kaskaderskie, odpowiednio się ucharakteryzować i zagrać w tej charakteryzacji, ale jeszcze wyrazić pierwotną naturę swoich postaci ? wyjaśnia Cody Zwieg. ? A to wcale nie jest łatwe?. Ze względu na ograniczenia, wynikające z warunków pracy ? efekty charakteryzatorskie i upał na marokańskiej pustyni ? producenci wraz z zespołem charakteryzatorów z KNB EFX Group Inc. postawili na wykonawców z wieloletnim doświadczeniem w podobnych sytuacjach zawodowych. "Z naszego doświadczenia ze zdjęć w Maroku wiedzieliśmy, że na miejscu dostępni są kaskaderzy gotowi występować w pełnej charakteryzacji ? wyjaśnia Gregory Nicotero z KNB. ? Mieliśmy też Michaela Baileya Smitha (Papa Hades) i Dereka Mearsa (Chameleon), a to podstawa. Bo specjalna charakteryzacja przynosi efekt tylko wtedy, kiedy aktor, który jej używa, jest dobry. A ci aktorzy świetnie wiedzą, jak się zachować, by ożywić i charakteryzację i graną przez siebie postać?. Weteran horroru Michael Bailey Smith ("Koszmar z ulicy Wiązów 5?) miał zaszczyt jako jedyny wystąpić w obu filmach, chociaż w różnych rolach. Za rolę Pluto w pierwszym został nawet wyróżniony nagrodą Fangorii. Opisując swoje zmagania z postacią zdeformowanego bandyty Smith mówi, że był to "osobnik bardzo gwałtowny, ale zarazem po dziecięcemu niewinny. W jednej chwili potrafił urwać komuś nogę i obgryzać ją jak kurze udko, kiedy indziej znów był łagodny jak dziecko i zanosił się śmiechem?. Tym razem aktorowi powierzono rolę Hadesa, przywódcy rodu, najbardziej sadystycznego z mutantów. Smith tak przedstawia różnice między postaciami Pluto i Papy Hadesa: "Hades jest do cna zepsuty i dominuje nad otoczeniem, w porównaniu z nim Pluto jest jak dziecko, które zapewne zapewne rozwijałoby się normalnie, gdyby nie ojciec, który skierował go na złą drogę. Hades jest jak przewodnik stada niebezpiecznych goryli, co ma dla mnie jako aktora swój urok?. Do klanu Papy Hadesa dołącza Chameleon, diabolicznie zdeformowany mutant, który w oczekiwaniu na łup upodabnia się do otoczenia. Derek Mears, który w filmie Cravena "Przeklęta? zagrał wilkołaka, przyjął tę rolę. Jak wyjaśnia: "Moja postać nie jest wyposażona w jakieś siły nadprzyrodzone. Po prostu, jest tak brudny, że zlewa się ze swoim otoczeniem i jako jakiś głaz wygląda wspaniale! Po części jestem normalny, po części zaś pokryty bąblami. Te wszystkie bąble i czyraki są okropne, ale pokryte brudem i błotem wyglądają jak powierzchnia skały, więc mogę zmylić drapieżniki.?. Bez wątpienia specjaliści z KNB stanęli na wysokości zadania, zamieniając Mearsa w monstrum. "Jesteśmy dumni z Chameleona ? twierdzi Tami Lane, szefowa działu efektów charakteryzatorskich. ? Kiedy pierwszy raz przyszedł na plan i ukrył się za głazem, wręcz zniknął nam z oczu! Nagle zobaczyliśmy, że coś się porusza? Wszyscy byliśmy zaskoczeni. Jest świetny, dokładnie taki, jaki miał być. To moja ulubiona postać?. Hansela, wielkiego zniekształconego mężczyznę-dziecko, żyjącego na obrzeżu krwiożerczego klanu, zagrał David Reynolds. Mając za sobą takie dokonania jak role w "Domu 1000 trupów? czy w filmie "Night od the Leben Tod?, Reynolds chętnie skorzystał z możliwości współpracy z Cravenem. "Nie przestanę być jego fanem ? obiecuje Reynolds. ? To od jego "Ostatniego domu po lewej? wszystko się zaczęło, a pierwsza wersja filmu "Wzgórza maj oczy? nadała temu właściwy kierunek. Większość jego filmów ma znaczenie przełomowe, inni twórcy nie odważyliby się pójść tak daleko?. Reynolds opisuje Hansela: "Jest najsympatyczniejszy ze wszystkich mutantów. Kieruje się własnym rozumem, zamieszkał na uboczu, z dala od Chameleona i Hadesa. Ma w sobie coś, co pozwala mu dostrzec cierpienie innych. Emocjonalnie ma 8-9 lat, ale fizycznie dochodzi czterdziestki?. Dom klanu mutantów dołączyli też aktorzy-kaskaderzy - Tyrell Kemlo jako Stabber, Gasbar Szabo jako Grebber i Jason Oettle jako Letch.
MAKIJAŻ MUTANTA: TWORZENIE KLANU KANIBALI
Jednym ze źródeł sukcesu filmu "Wzgórza mają oczy? z 2006 roku było zaangażowanie wyróżnionego Oscarem (za "Opowieści z Narni?) studia efektów charakteryzatorskich KNB EFX Group Inc. Nie było więc wątpliwości, kto zatroszczy się o specjalną charakteryzację na planie filmu WZGÓRZA MAJĄ OCZY 2. Współproducent Cody Zwieg potwierdza: "KNB jest najlepsze. Zrobią wszystko jak trzeba i jeszcze poprzez charakteryzację nadadzą osobowość poszczególnym postaciom?. KNB i Wes Craven współpracują od dawna, tworząc niezapomniane filmowe potwory. "Z Wesem i Marianne Maddaleną pracujemy od lat ? przyznaje Gregory Nicotero. ? Naszym pierwszym wspólnym projektem byli "Ludzie pod schodami?, potem robiliśmy wszystkie filmy Wesa. Wes potrafi świetnie dobrać postacie, jakby był z nim zżyty. Wie, czego chce, wystarczy rzut oka, by powiedzieć, że to chce, a tamto mu się nie podoba. Pracujemy razem tak długo, że mogę powiedzieć, co się mu będzie podobało a co nie. Wydaje się, że mi ufa, a ja jestem dumny, że mogę pracować z najlepszym twórcą horrorów w Hollywood?. KNB, Martin Weisz i producenci sporo czasu poświęcili przerażającemu wyglądowi klanu mutantów. "Kiedy spotkaliśmy się z nim po raz pierwszy ? wspomina Weisz ? przynieśli kilka szkiców, jakie zrobili czytając scenariusz. Marianne Maddalena i Peter Locke uznali jednak, że te szkice są zbyt łagodne. Zmieniliśmy na przykład podejście do Chameleona ? miał być trochę człowiekiem a trochę skałą i rzeczywiście przerażać swoim wyglądem. Potem trochę pokłóciliśmy się o Hadesa, bowiem po przeróbkach Chameleona, Stabbera i Hansela nagle Hades wydał się nam malutki, choć powinien być największy i najstraszniejszy, a tymczasem inni go wyprzedzili. Myślę, że odwalili kawał dobrej roboty?. KNB zaczęło pracę od przeniesienia rysunkowych wizji do komputera i stworzenia trójwymiarowego barwnego projektu, na podstawie którego można było wyrzeźbić modele poszczególnych członków klanu. Tym cyfrowym modelom dorysowano przerażające twarze. Na końcu zespół zdjął miarę z każdego aktora i zajął się wyrobem masek i silikonowych protez. Przed zdjęciami plastikowe implanty przekazano doświadczonym charakteryzatorom - Markowi Killingsworthowi, Clare Mulroy i Benowi Rittenhouse?owi, zaś nadzór nad ich umieszczeniem powierzono laureatce Oscara (za "Opowieści z Narni?) Tami Lane. "Przyjęłam tę ofertę z radością, bo bardzo mi się podobał pierwszy film ? wyjaśnia Lane. ? Myślę, że pokazuje istotę przemocy. Nie chcesz na nią patrzeć, a mimo to nie odwracasz wzroku. Sukces "Wzgórz? zaintrygował mnie, chciałam dowiedzieć się, o czym mówić będą WZGÓRZA 2?. Craven nie miał wątpliwości, jak zróżnicować mutantów ze "Wzgórz? i WZGÓRZ 2. "Wyobraziłem sobie, że to będzie drugie pokolenie. Są podobnie napromieniowani, ale dalej genetycznie zmodyfikowani? Do tego dochodzi świadomość krzywdy, jaką im wyrządzono, jakkolwiek przystosowali się do konieczności życia poza społeczeństwem i jego kulturą?. Gregory Nicotero z KNB wskazuje różnice między mutantami z pierwszego i drugiego filmu. "Byliśmy bardzo zadowoleni z charakteryzacji w pierwszym filmie, więc tym razem zadanie było trudniejsze. We "Wzgórzach? mutanty były czyste. We WZGÓRZACH 2 chcieliśmy zmienić ich wygląd, kładąc nacisk na ich naturę: to jaskiniowcy, mieszkają pod ziemią, więc zawsze są brudni. Także sam film jest brudniejszy i bardziej krwawy. I ci ludzie są jeszcze bardziej zniszczeni?. Tami Lane tłumaczy przyczyny takiego a nie innego wyglądu mutantów: "Oni rzadko wychodzą na słońce, a bez słońca nic nie rośnie, albo rośnie spaczone. Jest ich zaledwie kilkoro, więc dochodzi element kazirodczy, co sprzyja mutacjom?. KNB podjęło intensywne poszukiwania medycznych podstaw do wizerunku Chameleona. "Przeprowadziliśmy podobne badania pracując nad filmem "Grindhouse?, wiemy więc na czym polegają poszczególne choroby skórne i guzy, które wyglądają tak wrzodowo ? wyjaśnia Nicotero. ? Kiedy pracowaliśmy nad wizerunkiem Chameleona, zrobiliśmy przegląd wrzodów, czy aby jakiś nie wygląda jak zwapnienie, co tłumaczyłoby jego "skalny? wygląd?. Ale Tami Lane ma własną teorię: "Chcieliśmy, aby jedna z postaci była bardziej zaawansowana pod względem ewolucyjnym ? jak, na przykład Chameleon, który swoim wyglądem coraz bardziej upodabnia się do otoczenia. Nie wiesz, gdzie się ukrył, dopóki się nie poruszy, a kiedy się rusza ? wcale nie jesteś tego pewny. To przydaje grozy tej postaci?.
EFEKTY WIZUALNE
Współpracując z KNB nowatorski koordynator efektów wizualnych Jamison Goei ("Wzgórza mają oczy?, "Hellraiser: Droga do piekła?, "Jaś i Małgosia?, Halloween: Resurrection?) i jego wysoce wyspecjalizowany zespół bez zwłoki rozpoczął realizację efektów. "Zależało nam na takich efektach, których widz by nie dostrzegł, które jednocześnie budziłyby grozę? ? przyznaje reżyser Martin Weisz. Goei przytakuje reżyserowi. "Wielu reżyserów nie zdaje sobie sprawy, na czym polega istota efektów wizualnych. Weisz zaczynał jako pracownik postprodukcji, miał swoje własne studio efektów, więc doskonale rozumie, o co chodzi. Wie, czego potrzebuje, tak że sporo się od niego nauczyłem, bowiem w świecie reklamy i wideoklipów stosuje się techniki, z jakimi jeszcze się nie zetknąłem. Mamy podobną wrażliwość, więc wspólne wypracowywanie rozwiązań było prawdziwą przyjemnością. Lubię podejmować wyzwania. Lubię też, kiedy ktoś na moją propozycję odpowie w sposób znamionujący wiedzę na temat efektów?. Zespół producentów docenia zaangażowanie Goei. Jak mówi MArianne Magdalena: "Praca z Jamisonem to sama przyjemność. Pracowałam już z wieloma studiami efektów wizualnych i zawsze były jakieś komplikacje. A kiedy zwróciliśmy się do Jamison, wszystko udawało się załatwić. Ma wspaniałe pomysły i nigdy się nie poddaje, więc końcowy efekt zawsze będzie zadowalający?.
ŚWIAT WZGÓRZ, KTÓRE MAJĄ OCZY 2
Aby przenieść świat filmu WZGÓRZA MAJĄ OCZY 2 na ekran, producenci przeczuwali, że będą potrzebować szczególnej wizji, by opowiedzieć tę straszną historię. Akcja filmu toczy się zarówno na otwartych, zalanych słońcem pustynnych przestrzeniach, jak i w klaustrofobicznych chodnikach i sztolniach kopalń, co ogarnąć musi szczególnie uzdolniony operator. Producentka Marianne Magdalena, po obejrzeniu filmu grozy "Zejście?, zdecydowała się na Sama McCurdy?ego. "W tamtym filmie świetnie zostały oświetlone wnętrza jaskini ? mówi Maddalena. ? Wokół aktorów pojawiają się malownicze cienie. A powodzenie filmu grozy zależy przede wszystkim od strony wizualnej, umiejętnego oddzielenia miejsc ciemnych od jasnych, co jest elementem budowania nastroju?. McCurdy bez ociągania przyjął propozycję powrotu do klaustrofobicznych jaskiń i tuneli. "Jest zasadnicza różnica między "Zejściem? i WZGÓRZA MAJĄ OCZY 2 ? wspomina. ? Plan WZGÓRZ 2 był większy, toteż miałem więcej miejsca na ustawienie kamery, co daje szanse na bardziej kreatywne działanie. Pozwoliliśmy sobie na pewne eksperymenty artystyczne, nasza czerń jest autentyczną czernią. Choć pracowaliśmy po ziemią, mamy cienie, smugi światła, kiedy jednak wchodzimy w całkowitą ciemność, nie wiadomo, co się zdarzy. To wywołuje lęk ? po naszym filmie nikt nie będzie chciał iść do piwnicy czy pod ziemię. Chcieliśmy, aby to było maksymalnie klaustrofobiczne ? właśnie dlatego, że ludzie tego nie lubią?. McCurdy był także podekscytowany możliwością pracy z Wesem Cravenem: "To prawdziwa legenda kina, więc zostać częścią tej legendy jest równie fantastyczne. Nakręciłem już sporo horrorów, jestem wielbicielem tego gatunku. Ale powiem wam, że prawdziwa frajda polega na tym, że kręci się horror, na który samemu chciałoby się pójść do kina. Jestem szczęśliwy, że to mi się właśnie przytrafiło?.
SCENOGRAFIA
Ponieważ sukces nowej wersji filmu ?Wzgórza mają oczy? jest wynikiem pustynnego krajobrazu, producenci WZGÓRZ 2 zdecydowali się wrócić do Maroka, które znakomicie może udawać pustynie Nowego Meksyku, gdzie rozgrywa się akcja filmu. Miasto Warzazat, filmowa stolica Maroka, stało się Mekką dla takich filmowców jak David Lean, Ridley Scott, Bernardo Bertolucci, Martin Scorsese i Oliver Stone. "Warzazat ? mówi Wes Craven ? to miejsce niezwykłe. Każdy jest tam albo statystą, albo buduje dekoracje, albo szyje kostiumy, wszyscy mieszkańcy są powiązani z branżą filmową. Podobnie jak poprzednio, skorzystaliśmy ze studia de Laurentiisa kilka mil za miastem?. Kiedy film trzeba kręcić na pustyni, niezbędny jest scenograf, znający teren. "Taki jak Keith Wilson ? mówi Marianne Magdalena ? który nakręcił w Warzazat mnóstwo filmów. Weszliśmy na jego stronę internetową i zorientowaliśmy się, że jest niezbędny dla naszego filmu: reprezentuje ten typ wyobraźni, którego szukaliśmy. Jego scenografia jest fantastyczna?. Wilson (laureat nagrody Emmy za "Stalina), mający w dorobku takie filmy Hallmark Channel jak "Maria, matka Jezusa?, "Oliver Twist? czy "Opowieść wigilijna? z entuzjazmem zabrał się do pracy. "Od zawsze jestem wielbicielem horrorów ? przyznaje. ? To widać na moich rysunkach. Przed laty pracowałem przy filmie grozy "Zemsta doktora Śmierć? z Vincentem Price?em i Peterem Cushingiem ?wielkimi gwiazdami tego gatunku, pracowałem też nad serialem s.f. "Kosmos 1999?, do dzisiaj cieszącym się sławą dzieła kultowego?. Kluczem do sukcesu Wilsona jest ekipa, z którą współpracuje. "Mój drugi scenograf Alistair Kay (Emmy za "Stalina?) jest znakomity, pracujemy razem od 20m lat ? wyjaśnia Wilson. ? To on realizuje moje pomysły. Daję mu projekty, a on je urzeczywistnia. Jest łącznikiem między mną i planem filmowym. A poza tym znosi moje złe humory i chandry?. Ważną pozycję w zespole zajmuje dekorator wnętrz Luca Trachino (Oscar za "Awiatora?). "Zrobiłem z nim trzy filmy, świetnie pasuje do naszej rodziny ? mówi Wilson. ? Luca zna się na historii i wie, jakie były cechy poszczególnych stylów. Potrafi czytać moje szkice, przejmuje moje idee i sam je rozwija. Ściśle współpracujemy ze sobą?. Zamiana Maroka w Nowy Meksyk nie jest jednak łatwa. Chociaż film rozgrywa się współcześnie, wnętrza kopalni muszą wyglądać jak w latach 50. XX wieku. Z Ameryki sprowadzono dziesięć kontenerów z takimi przedmiotami jak stare telewizory, sprzęty, buty itp., niezbędnymi dla zachowania autentyczności. Operator Sam McCurdy wyznaje: "Scenografia jest bardzo dobra, przywołuje na myśl Amerykę lat 50. i 60. Ma się wrażenie, że te mutanty siedzą tu od zawsze?. Wysiłek zespołu scenograficznego skupił się na kopalniach, bowiem w ich wnętrzach rozgrywa się spora część akcji filmu. Mówi Alistair Kay: "Zgodnie ze scenariuszem, kopalnia była ostatnią, jaka tu pracowała od przed II wojny, ale część jej wyposażenia jest jeszcze starsza, pochodzi z początku stulecia. Potem przejęło ją wojsko do testowania bomb atomowych?. Pion scenograficzny zebrał tysiące zdjęć kopalń z całego świata, aby zaczerpnąć najlepsze pomysły do filmu. "Chcieliśmy, aby chodniki były zrobione ludzką ręką, podobnie jak stemple i inne wsporniki? ? mówi Alistair. Udało się to osiągnąć dzięki rewolucyjnemu materiałowi, zwanemu gąbką Armadillo, jakiej użyto także w filmie "Zejście?. Ściany kopalni wybudowane zostały z poliuretanowej sztywnej gąbki, którą natryskuje się z pojemników ciśnieniowych. Gąbka łatwo się formuje i można ją pomalować na dowolny kolor. "Można z niej zrobić każdy kształt ? wyjaśnia Alistair. ? Ma swoją głębię, kąty i strukturę. Sztolnia, w której dochodzi do bitwy, ma wiele miejsc, gdzie można się ukryć. To była praca godna budowniczych katedr?. Najtrudniejsze pod względem technicznym były wysokie i niskie wilgotne tunele, w których zgromadzono ponad 4 tony wody na dwóch poziomach. Więcej wody mogłoby zalać tunel i wszystkie wejścia do niego. "Dysponowaliśmy dosyć ograniczoną przestrzenią, więc musieliśmy ją odpowiednio dostosować ? mówi Alistair. ? Aby powiększyć przestrzeń, musieliśmy wkopać zbiornik z wodą 10 na 12 metrów na trzy metry do ziemi. Szczęśliwie, tunele wyglądają na filmie naprawdę przerażająco?.
KOSTIUMY
Kluczową kwestią dla wrażeń, jakie wywołują WZGÓRZA MAJĄ OCZY 2, są kostiumy zaprojektowane przez Janie Bryant, laureatkę nagrody Emmy za kostiumy w serialu "Deadwood?. Trzeba mieć sporo wyobraźni, ale i pewne zdolności techniczne, by właściwie dobrać stroje i pozostać w kręgu możliwości produkcyjnych. Szczęśliwie między Bryant i reżyserem Martinem Weiszem szybko doszło do porozumienia w kwestii kostiumów. "Przede wszystkim rozmawialiśmy o tym, że mutanty powinny być maksymalne brudne. Chciałam, aby publiczność wręcz poczuła, jak bardzo są brudni i śmierdzący potem. Chciałam, żeby widz pomyślał "Boże, umarłbym na sam ich widok?. I wtedy każda chwila, kiedy nasi żołnierze zostaliby ranni bądź zabici, wywoływałaby właściwą reakcję. Im większą, tym lepszą?. Projekty Bryant były inspirowane zdjęciami nafciarzy, górników i rzeźników, znalezionymi w książkach, czasopismach i Internecie, które pokazywała Martinowi i ludziom z KNB. "Najważniejsi byli górnicy ze względu do górniczych odniesień w scenariuszu ? mówi Bryant. ? Wszystkie mutanty noszą odzież skradzioną górnikom w latach 40. i 50. Ważni też byli nafciarze ? ze względu na tłuste i lśniące plamy na odzieży. Inspirowałam się autentycznie brudzącymi zawodami. Zależało mi, by mutanty miały wygląd wojowników. Chciałam też, by pokazywały dużo ciała, co związane było z pewnymi efektami charakteryzatorskimi, ale i uwydatniało ich groteskowość?. W Maroku Bryant wraz ze swoją asystentką Allison Leach dysponowała zespołem siedmiu szwaczek i krawców, który uszył wszystkie straszne kostiumy do filmu. Kiedy stroje były gotowe, trzeba było je patynować. "Patynowanie jest bardzo pracochłonne ? mówi Bryant. ? Czasami trwa całe dnie, zanim dwóch czy trzech ludzi doprowadzi kostium do właściwego stanu. Zaczynamy od prania i wybielania, potem idą w ruch druciane szczotki i papier ścierny, aby zrobić dziury w odpowiednich miejscach. Tym, którzy uważają to marnotrawstwo, powiem "A może ten osobnik podarł sobie spodnie na kolanie, bo zjadł za dużo ludzi, który zabił na drodze??. Na końcu nakładaliśmy na kostium łaty i zapocenia ? świetny efekt daje wazelina. Zresztą, wypróbowaliśmy mnóstwo specyfików, zanim osiągnęliśmy odpowiednio brudny efekt?. Jeśli chodzi o mundury, Janie wybadała, co noszą żołnierze Gwardii Narodowej na terenach pustynnych. Ostatecznie aktorzy założyli mundury będące na wyposażeniu Gwardii Narodowej w Afganistanie i Iraku, jednak zamiast ciężkich kamizelek kuloodpornych aktorzy nosili ich atrapy, wypełnione miękką gąbką zamiast polimerów Kevlar. Projektantka kostiumów była chwalona przez aktorów, mających zazwyczaj wszelkie uniformy w pogardzie. "Nie mogli mieć wygodniejszych strojów. Było przed nimi tyle zadań, a na powietrzu było za gorąco, by nosić wojskowy ekwipunek. Wcześniej jednak zostali na to przygotowani. A mundury pomogły im zmienić się w wojowników, którzy muszą stawić czoło innym wojownikom?. Bryant chętnie współpracowała z innymi działami produkcji, aby stworzyć właściwą kompozycję kostiumów, charakteryzacji i tła. "Bardzo blisko współpracowałam z KNB, studiem efektów charakteryzatorskich ? mówi Bryant. ? Zanim jeszcze wyjechałam do Maroka, spotkałam się z Howardem Bergerem i pokazałam mu swoje projekty, by wspólnie zastanowić się nad wyglądem mutantów. Taka współpraca jest niezbędna?. To samo dotyczy współpracy ze scenografem. Keith Wilson dodaje: "Cały czas dyskutowaliśmy. Jej pomysły na kostiumy mutantów były bardzo inspirujące. Pracowaliśmy razem nad stworzeniem harmonii między kostiumami i tłem?. Producentka Marianne Magdalena zachwyca się osobistym urokiem Janie Bryant. "W tym piekącym słońcu marokańskiej pustyni chodziła na szpilkach i bez kapelusza ? opowiada. ? Wyglądała jak dziewczyna ciepłolubna i wykonywała swą pracę perfekcyjnie. Tylko podziwiać jej upór i poświęcenie. Nigdy mnie nie zawiodła. No i nie traciła humoru i pasji, nawet kiedy padała ze zmęczenia. Jest niezwykle utalentowana. Już w "Deadwood? pokazała, co potrafi, ale kostiumy mutantów są naprawdę rewelacyjne?.
WES CRAVEN O DZIEDZICTWIE WZGÓRZ
Wielki sukces, jaki przez lata odniósł film "Wzgórza mają oczy? z 1977 roku, cieszy Wesa Cravena tak samo jak fakt, że coraz to nowe pokolenia widzów nie przestają cenić tego utworu. "Rozmawiałem o tym z Peterem Locke, producentem tamtego filmu ? wyjawia reżyser ? że trudno mi uwierzyć, że minęło 30 lat, a ten film ciągle jest w kinach. Obaj z Peterem jesteśmy zaskoczeni, że nadal jesteśmy w zawodzie, a to, co zrobiliśmy przed laty, wszak to był pierwszy nasz film dostrzeżony przez krytykę, ciągle trwa i zyskuje poklask nowych generacji?. Szczególne znaczenie dla Cravena ma to, że nowi reżyserzy kasowych horrorów nadal czerpią inspirację z jego dorobku. "Alex Aja i Gregory Levasseur, twórcy remake?u "Wzgórz? z 2006 roku, przyznali mi się, że zobaczyli oryginał, kiedy mieli po 13 lat i od tamtej pory zapragnęli zostać reżyserami. To dobrze rokuje dla rozwoju gatunku. Czuję się jak jaskiniowiec ? żyję w pewnej społeczności, nie mam pewności, czy do końca jestem człowiekiem, ale wokół mnie wyrosło następne pokolenie, które ma potrzeby podobne do moich?.