może i przesadnie. ale jak ma się gorączkę i egzamin za tydzień to wszystko wydaje się być "bardzo dobre".
literackie to takie, jak to bywa przy adaptacjach xD
gdyby pominąć mdły wątek miłosny, przymknąć, a wręcz odwrócić wzrok w tych momentach, zatkać uszy, by nie dostać rozwolnienia, to reszta całkiem przyzwoita...
fajnie, że umarł na końcu, ale nie fajnie, że zdążyła jak zwykle powiedzieć mu, że go kocha. kiczowato wyszło.
+ cillian murphy litościwy, mróz i głód tyłek ścisnął ;)
+ giovanni ribisi niezły alkoholik
za jakiś czas obejrzę ponownie i dam pewnie 5/10 :|