To taki film który nie kończy się z napisami, nie mija z ostatnim ujęciem. Pozostaje na dłużej. Nie przepadam za Nicole Kidman, natomiast Jude Law zachwycił mnie rolą odmienną od tendencyjnego podrywacza w którego roli jest zwykle osadzany.
Ja również ZAWSZE płacze na tym filmie, ale i tak jak tylko mam okazje znowu go ogladam:( Wspanialy Jude, a Renee Zellweger dodawala duzo humoru do smutnej tematyki filmu. Jak dla mnie 9/10, bo lubie takie nieco dramatyczne historie z wątkiem milosnym:)
i ja nie żywie sympatii do Nicole K., nawet myślę że nie pasowała ona do tej roli ale skoro ja wybrali... jakoś się zniesie;)
tymczasem film naprawdę urzekający, niesie ze sobą coś wyjatkowego choć arcydziełem nie jest. Pokazana w tym obrazie miłość jest wieczna i cierpliwa co najważnejsze... chyba musi taka istniec skoro filmy o niej powstają?:) Ogólnie dałabym 7-8/10.