Oglądałam ten film dość dawno i nie pamiętam dokładnie fabuły, ale wiecie co? Ciągle mam w pamięci ten nastrój.
Jest w nim dziwny, urokliwy "duch" tęsknoty i jakiś niewysłowiony dreszczyk... i te chmury w studni na końcu...
Lubię filmy, których się nie zapomina kwadrans po obejrzeniu.