I musze przyznać, że filmowa adaptacja nie odbiega zbytnio od pierwowzoru. Wiadomo, że książka jest bardziej obszerna, szczegółowa i akcja nie jest w niej tak wartka jak na szklanym ekranie, choć jest wielu takich, którzy uważają, że i w filmie panuje monotonia. Ale co jedni uważają za wadę, to inni postrzegają za...zaletę;). Film jest dopracowany, płynie swoim własnym, nieco nostalgicznym rytmem. Wzrusza, niekiedy bawi, aby znowu zmusić do zadumy i rozczulić. Polecam, aaa i nie zapomnijcie o chusteczkach, są niezbędne!;)