To jakis zart? W tym filmie nie pokazala nic ciekawego. Nicole Kidman byla o wiele bardziej przekonujaca. Tak samo reszta /dobrej/ obsady - najlpeszy Philip Seymour Hoffman :) (czy on zawsze musi grac oblesi??;)) Zellweger w tym filmie przewaznie albo wydyma usta albo bierze sie pod boki. Nie twierdze ze jest bardzo zla ale na Oscara chyba nie zasluzyla. Ogolnie jest chyba troche przeceniana aktorka... (jedyna rola w ktorej mi sie podobala to tylko Bridget Jones:])
A ja się popłakałam i o! Ot cała filozofia :D:D A na widok Zellweger na ekranie pojawiał się uśmiech :):). Ale usmiech był już u mnie, nie na ekranie ;);).
Zauważ jak bardzo rola w Dzienniku Bridget Jones różniła się od tej. I o to moim zdaniem chodzi: dobry aktor wciela się w bohatera i w każdym filmie pokazuje coś innego, nie jest monotonny. Zellweger raz grała londyńska kobietę z typowymi problemami, a raz wesołą wieśniaczkę nie tracąc przy tym swojego uroku. Pozdrawiam:)