Biorąc pod uwagę, że cała X franczyza filmowa ma mnóstwo dziur fabularnych, wzajemnie się wykluczających wątków i postaci szedłem na film bez wielkich oczekiwań i muszę powiedzieć, że dobrze się bawiłem
Kontynuując (po wstępie ;) Oto MOJA LISTA bzdur i bzdurek, z których miałem niezłą bekę w kinie:
1) Storm produkująca kostki lodu - mega beka, wachlarz mocy Ororo się powiększa :DDD
2) Storm robiąca pogodę w kosmosie (czy to w ogóle możliwe?), ;D
3) scena z rowerami - finał pojedynku Feniks VS Magneto (parsknąłem śmiechem!) ;DDDD
4) Walki mutanta z warkoczykami - kto to w ogóle był??? :DDD
5) Wykład Erica o szkodliwości zemsty w jego życiu, po czym gdy Hank wyjawia mu, kto zginął z rąk Feniksa akcja w stylu "Let's kill that b**ch" ;),
A jaka jest Wasza lista? ;)
Aaaa jeszcze
6) Komiksowa Genosha - azyl mutantów jako kilka baraków w lesie - no tak, nie od razu Kraków zbudowano :DDDDD